Wierszem Miesiąca III/24 został utwór Baśń wyszeptana o Poezji - Autsajder1303
Najlepszym anonimowym opowiadaniem został utwór - "Pani Basia" - jaga
Rozpoczynamy nowy konkurs o Złotą Pietruchę w temacie - "psota"
Pamiętniki ulicznych poetów 8 - Pogryziony przez Cujo
Moderator: Redakcja
-
- Autor/ka zasłużony/a
- Posty: 4548
- Rejestracja: 12 października 2015, 12:05
- Złotych Pietruch: 2
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 2
- Kryształowych Dyń: 2
- Wierszy miesiąca: 7
Pamiętniki ulicznych poetów 8 - Pogryziony przez Cujo
Nazajutrz, słysząc ogólną krzątaninę w kuchni, dotarło do mnie, co się działo poprzedniej nocy. Kiedy zszedłem na dół, w posprzątanym na błysk salonie, wpatrując się w ekran swojego telefonu, siedział Daniel. Sądząc po odgłosach z kuchni, ojciec szykował coś do jedzenia.
- Co tam małolat? - zapytał Daniel odkładając na stolik telefon. - wyspałeś się? bo nas to sąsiad w nocy obudził - w innych okolicznościach to zdanie miałoby zupełnie inny sens, jednak nie miałem ochoty na żarty. - Słyszałem was w nocy, nawet otworzyłem wam drzwi. Jeśli sądzisz, że sam dałbym radę zaciągnąć dwóch spaślaków do domu, to gratuluję optymizmu - odpowiedziałem.
Daniel popatrzył na mnie z uśmiechem. - Spoko młody, nikt cię nie będzie karcił za pijaństwo starych patusów. Poza tym, nie takie rzeczy się odstawiało - dodał mrugając okiem, żeby rozładować sytuację. Ojciec nadal tarabanił się w kuchni, postanowiłem poczekać aż skończy, i usiadłem na kanapie, Daniel właśnie kartkował moją antologię tekstów Rogera Watersa. Kiedy ojciec wszedł do salonu, postawił na stoliku duży talerz kanapek, dzbanek herbaty i trzy puste szklanki. Usiadł na kanapie po drugiej stronie stolika. Siedzieliśmy w ciszy na przeciwko siebie, małoleletni gwizdek pizdek z ciśnieniem na ojca za całokształt bycia beznadziejnym, alkoholik z wypranym mózgiem i brakiem szacunku dla swoich dzieci, oraz postronny świadek całej tej patologii zwanej życiem w rozbitej rodzinie. To był chyba jakiś punkt zwrotny u każdego z nas, przez kilka następnych dni, w domu panowała.napięta atmosfera, chłopaki zaczęli częściej pić, nawet awanturować się między sobą po alkoholu. Z kilku tych awantur, kiedy wykrzykiwali sobie najgorsze winy, dowiedziałem się paru naprawdę nieprzyjemnych, a nawet strasznych rzeczy o obu z nich. Pewnego wieczoru, po jednej z takich kłótni, ojciec wyszedł trzaskając drzwiami. Kiedy wrócił, był w jeszcze gorszym stanie. Oglądaliśmy wtedy z Danielem film na DVD, ojciec podszedł do odtwarzacza, wyciągnął z niego płytę i połamał ostentacyjnie na naszych oczach. - Dumny jesteś Stasiu? - zapytał Daniel patrząc na ojca z politowaniem. - Zobacz, co ty odpierdalasz człowieku.
Ojciec nie odpowiedział, zamiast tego popatrzył na mnie i wybełkotał.
- Szanuj ojca gówniarzu. Tego już było za wiele. Poczułem jak wzbiera we mnie fala gniewu, wstałem, i patrząc mu prosto w te rozrzedzone wódą ślepia, odrzekłem. - Za co?, za to że nie ściągałem cię najebanego z ulicy jak mama kiedyś? Czy za to, że przechlałeś moje pieniądze, i okłamałeś, że wysłałeś do Polski? Ty, czekaj, już wiem, szanuj ojca za to, że się pociął zanim wróciłeś ze szkoły, żeby go znaleźć i w porę zadzwonić na pogotowie. - Ojca chyba zamurowało, bo stał nieruchomo, dosłownie zgrzytając zębami, na skroni pulsowała mu żyła, a twarz powoli zmieniała kolor na coraz bardziej bordowy. Zanim zdążył podnieść rękę, co wyczułem momentalnie, dostał w dziób z zamkniętej, aż go wkomponowało w fotel, który przewrócił się na oparcie. Ojciec przekoziołkował pod ścianę i pomimo wypitego stanu, dość szybko pozbierał się na chwiejne nogi. Ruszył na mnie, ale w tej samej chwili Daniel chwycił go za kark, i niemal uniósł w powietrzu, co wyglądało bardzo komicznie, bo ojciec machał wściekłe rękami i nogami, próbując się oswobodzić. Przewrócił Daniela i obaj wpadli przez drzwi do przedpokoju. Ojciec jak oparzony wleciał do kuchni i z szuflady wyjął nóż do chleba. Daniel stanął w progu i patrzył jak bordowy na gębie szaleniec, z nożem do chleba, w rozkroku toczy pianę jak jakiś wściekły pies. - Ciebie już całkiem chłopie pojebało. Idź lepiej spać i zastanów się, co właśnie chciałeś zrobić. Co ty myślisz, że jesteś groźny tak? Że pokażesz, kto tu rządzi? No dalej cwaniaku, pokaż prawdziwą twarz, a może jesteś tchórzem? Ojciec wypuścił nóż z ręki, po twarzy pociekły mu łzy. Podszedł do Daniela i go uścisnął. - Wybacz stary.
- Ty lepiej się módl, żeby ci syn wybaczył, masz nasrane w bani gorzej niż myślałem.
Nie zamierzałem na to patrzeć, wyszedłem na długi, kilkugodzinny spacer. Chciało mi się wyć, ale wiedziałem, że nie mogę Zwłaszcza teraz, kiedy w grę wchodzi najbliższa rodzina.
- Co tam małolat? - zapytał Daniel odkładając na stolik telefon. - wyspałeś się? bo nas to sąsiad w nocy obudził - w innych okolicznościach to zdanie miałoby zupełnie inny sens, jednak nie miałem ochoty na żarty. - Słyszałem was w nocy, nawet otworzyłem wam drzwi. Jeśli sądzisz, że sam dałbym radę zaciągnąć dwóch spaślaków do domu, to gratuluję optymizmu - odpowiedziałem.
Daniel popatrzył na mnie z uśmiechem. - Spoko młody, nikt cię nie będzie karcił za pijaństwo starych patusów. Poza tym, nie takie rzeczy się odstawiało - dodał mrugając okiem, żeby rozładować sytuację. Ojciec nadal tarabanił się w kuchni, postanowiłem poczekać aż skończy, i usiadłem na kanapie, Daniel właśnie kartkował moją antologię tekstów Rogera Watersa. Kiedy ojciec wszedł do salonu, postawił na stoliku duży talerz kanapek, dzbanek herbaty i trzy puste szklanki. Usiadł na kanapie po drugiej stronie stolika. Siedzieliśmy w ciszy na przeciwko siebie, małoleletni gwizdek pizdek z ciśnieniem na ojca za całokształt bycia beznadziejnym, alkoholik z wypranym mózgiem i brakiem szacunku dla swoich dzieci, oraz postronny świadek całej tej patologii zwanej życiem w rozbitej rodzinie. To był chyba jakiś punkt zwrotny u każdego z nas, przez kilka następnych dni, w domu panowała.napięta atmosfera, chłopaki zaczęli częściej pić, nawet awanturować się między sobą po alkoholu. Z kilku tych awantur, kiedy wykrzykiwali sobie najgorsze winy, dowiedziałem się paru naprawdę nieprzyjemnych, a nawet strasznych rzeczy o obu z nich. Pewnego wieczoru, po jednej z takich kłótni, ojciec wyszedł trzaskając drzwiami. Kiedy wrócił, był w jeszcze gorszym stanie. Oglądaliśmy wtedy z Danielem film na DVD, ojciec podszedł do odtwarzacza, wyciągnął z niego płytę i połamał ostentacyjnie na naszych oczach. - Dumny jesteś Stasiu? - zapytał Daniel patrząc na ojca z politowaniem. - Zobacz, co ty odpierdalasz człowieku.
Ojciec nie odpowiedział, zamiast tego popatrzył na mnie i wybełkotał.
- Szanuj ojca gówniarzu. Tego już było za wiele. Poczułem jak wzbiera we mnie fala gniewu, wstałem, i patrząc mu prosto w te rozrzedzone wódą ślepia, odrzekłem. - Za co?, za to że nie ściągałem cię najebanego z ulicy jak mama kiedyś? Czy za to, że przechlałeś moje pieniądze, i okłamałeś, że wysłałeś do Polski? Ty, czekaj, już wiem, szanuj ojca za to, że się pociął zanim wróciłeś ze szkoły, żeby go znaleźć i w porę zadzwonić na pogotowie. - Ojca chyba zamurowało, bo stał nieruchomo, dosłownie zgrzytając zębami, na skroni pulsowała mu żyła, a twarz powoli zmieniała kolor na coraz bardziej bordowy. Zanim zdążył podnieść rękę, co wyczułem momentalnie, dostał w dziób z zamkniętej, aż go wkomponowało w fotel, który przewrócił się na oparcie. Ojciec przekoziołkował pod ścianę i pomimo wypitego stanu, dość szybko pozbierał się na chwiejne nogi. Ruszył na mnie, ale w tej samej chwili Daniel chwycił go za kark, i niemal uniósł w powietrzu, co wyglądało bardzo komicznie, bo ojciec machał wściekłe rękami i nogami, próbując się oswobodzić. Przewrócił Daniela i obaj wpadli przez drzwi do przedpokoju. Ojciec jak oparzony wleciał do kuchni i z szuflady wyjął nóż do chleba. Daniel stanął w progu i patrzył jak bordowy na gębie szaleniec, z nożem do chleba, w rozkroku toczy pianę jak jakiś wściekły pies. - Ciebie już całkiem chłopie pojebało. Idź lepiej spać i zastanów się, co właśnie chciałeś zrobić. Co ty myślisz, że jesteś groźny tak? Że pokażesz, kto tu rządzi? No dalej cwaniaku, pokaż prawdziwą twarz, a może jesteś tchórzem? Ojciec wypuścił nóż z ręki, po twarzy pociekły mu łzy. Podszedł do Daniela i go uścisnął. - Wybacz stary.
- Ty lepiej się módl, żeby ci syn wybaczył, masz nasrane w bani gorzej niż myślałem.
Nie zamierzałem na to patrzeć, wyszedłem na długi, kilkugodzinny spacer. Chciało mi się wyć, ale wiedziałem, że nie mogę Zwłaszcza teraz, kiedy w grę wchodzi najbliższa rodzina.
Ostatnio zmieniony 14 kwietnia 2022, 09:19 przez Autsajder1303, łącznie zmieniany 2 razy.
Lewicowość to rodzaj fantazji masturbacyjnej, dla której świat faktów nie ma najmniejszego znaczenia
-George Orwell-
-George Orwell-
- Dany
- Administrator
- Posty: 19935
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 11
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 24
Re: Pamiętniki ulicznych poetów 8 - Pogryziony przez Cujo
Bardzo przejmująca historia, tylko szkoda, że to Twoja. Zastanawiam się, ile Ty musiałeś przejść w swoim życiu?!
- Co tam małolat? - zapytał Daniel, odkładając na stolik telefon - wyspałeś się? bo nas to sąsiad w nocy obudził.
W innych okolicznościach to zdanie miałoby zupełnie inny sens, jednak nie miałem ochoty na żarty. - Słyszałem was w nocy, nawet otworzyłem wam drzwi. Jeśli sądzisz, że sam dałbym radę zaciągnąć dwóch spaślaków do domu, to gratuluję optymizmu - odpowiedziałem.
Daniel popatrzył na mnie z uśmiechem. - Spoko młody, nikt cię nie będzie karcił za pijaństwo starych patusów. Poza tym, nie takie rzeczy się odstawiało - dodał mrugając okiem, żeby rozładować sytuację.
- przecinek przed czasownikiem "postawił"
- przecinek przed "że nie"
- przecinek przed "że przechlałeś" (przechlałeś* literówka)
- przecinek przed "i okłamałeś" (okłamałeś* literówka)
- przecinek przed "że się"
.
- przecinek za "kark" (dopowiedzenie z czasownikiem)
- za "telefonu" wstaw przecinek (imiesłowy zakończone na "ąc", wszy" i "łszy"- stawiamy przed nimi przecinek wraz z określeniem. Ponieważ pochodzą od czasownika, tak więc je traktujemy, pamiętając, że w zdaniu może być jeden czasownik.Kiedy zszedłem na dół, w posprzątanym na błysk salonie, wpatrując się w ekran swojego telefonu siedział Daniel.
Sądząc po odgłosach z kuchni, ojciec szykował coś do jedzenia.Sądząc po odgłosach z kuchni, ojciec szykował coś do jedzenia. - Co tam małolat? - zapytał Daniel odkładając na stolik telefon. - wyspałeś się? bo nas to sąsiad w nocy obudził - w innych okolicznościach to zdanie miałoby zupełnie inny sens, jednak nie miałem ochoty na żarty. - Słyszałem was w nocy, nawet otworzyłem wam drzwi. Jeśli sądzisz, że sam dałbym radę zaciągnąć dwóch spaślaków do domu, to gratuluję optymizmu. - odpowiedziałem, Daniel popatrzył na mnie z uśmiechem. - Spoko młody, nikt cię nie będzie karcił za pijaństwo starych patusów. Poza tym, nie takie rzeczy się odstawiało - dodał mrugając okiem, żeby rozładować sytuację.
- Co tam małolat? - zapytał Daniel, odkładając na stolik telefon - wyspałeś się? bo nas to sąsiad w nocy obudził.
W innych okolicznościach to zdanie miałoby zupełnie inny sens, jednak nie miałem ochoty na żarty. - Słyszałem was w nocy, nawet otworzyłem wam drzwi. Jeśli sądzisz, że sam dałbym radę zaciągnąć dwóch spaślaków do domu, to gratuluję optymizmu - odpowiedziałem.
Daniel popatrzył na mnie z uśmiechem. - Spoko młody, nikt cię nie będzie karcił za pijaństwo starych patusów. Poza tym, nie takie rzeczy się odstawiało - dodał mrugając okiem, żeby rozładować sytuację.
- przecinek przed "i" (Słowo "i" może rozpoczynać dopowiedzenie lub wtrącenie. Wówczas przecinek należy przed nim postawić. Gdy bezpośrednio przed wyrazem i występuje wtrącenie, to mimo że – zgodnie z ogólnymi zasadami – przecinka przed i nie umieszczamy, ten znak się tam pojawia, bo jest wymagany przez to wtrącenie.)Ojciec nadal tarabanił się w kuchni, postanowiłem poczekać aż skończy i usiadłem na kanapie,
Kiedy ojciec wszedł do salonu postawił na stoliku duży talerz kanapek, dzbanek herbaty i trzy puste szklanki.
- przecinek przed czasownikiem "postawił"
- wybełkotał* litwrówkaOjciec nie odpowiedział, zamiast tego popatrzył na mnie i wybelkotal.
"tego" dużą literą i bez myślnika- Szanuj ojca gówniarzu. - tego już było za wiele.
- przecinek za "wstałem" i za "ślepiaPoczułem jak wzbiera we mnie fala gniewu, aż wstałem i patrząc mu prosto w te rozrzedzone wódą ślepia odrzekłem. - Za co? Za to że nie ściągałem cię najebanego z ulicy jak mama kiedyś? Czy za to że przechlaleś moje pieniądze i oklamaleś, że wysłałeś do Polski? Ty, czekaj, już wiem, szanuj ojca za to że się pociął zanim wróciłeś ze szkoły, żeby go znaleźć i w porę zadzwonić na pogotowie. -
- przecinek przed "że nie"
- przecinek przed "że przechlałeś" (przechlałeś* literówka)
- przecinek przed "i okłamałeś" (okłamałeś* literówka)
- przecinek przed "że się"
.
Ruszył na mnie, ale w tej samej chwili Daniel chwycił go za kark i niemal uniósł w powietrzu, co wyglądało bardzo komicznie, bo ojciec machał wściekłe rękami i nogami, próbując się oswobodzić.
- przecinek za "kark" (dopowiedzenie z czasownikiem)
- przecinek przed "kto"Że pokażesz kto tu rządzi?
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.
- elafel
- Młodszy administrator
- Posty: 18325
- Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 15
- Srebrnych Pietruch: 17
- Brązowych Pietruch: 21
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 3
- Wierszy miesiąca: 15
- Najlepsza proza: 7
- Najciekawsza publicystyka: 1
Re: Pamiętniki ulicznych poetów 8 - Pogryziony przez Cujo
Ciekawie opisujesz, ale osobiście trochę bym rozbijała na części osobne wątki, bo czasami musiałam dwa razy czytacz, żeby się nie pogubić, co jest teraz, a co wspomnieniem.
Ela
- tcz
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 3398
- Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Złotych Pietruch: 9
- Srebrnych Pietruch: 3
- Brązowych Pietruch: 6
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Re: Pamiętniki ulicznych poetów 8 - Pogryziony przez Cujo
Ela ma rację. Też w pierwszej chwili nie mogłem się połapać - czy to jest dalszy ciąg wspomnień, czy już bieżąca relacja.Autsajder1303 pisze: ↑06 kwietnia 2022, 14:19 Oglądaliśmy wtedy z Danielem film na DVD, ojciec podszedł do odtwarzacza, wyciągnął z niego płytę i połamał ostentacyjnie na naszych oczach. - Dumny jesteś Stasiu? - zapytał Daniel patrząc na ojca z politowaniem. - Zobacz, co ty odpierdalasz człowieku.
Ojciec nie odpowiedział, zamiast tego popatrzył na mnie i wybelkotal.
- Szanuj ojca gówniarzu.
Tadeusz
-
- Autor/ka zasłużony/a
- Posty: 4548
- Rejestracja: 12 października 2015, 12:05
- Złotych Pietruch: 2
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 2
- Kryształowych Dyń: 2
- Wierszy miesiąca: 7
Re: Pamiętniki ulicznych poetów 8 - Pogryziony przez Cujo
Dzięki za Wasz czas Piszemki. W wolnej od pracy chwili poprawię obie części. Pozdrowienia
Lewicowość to rodzaj fantazji masturbacyjnej, dla której świat faktów nie ma najmniejszego znaczenia
-George Orwell-
-George Orwell-
- Magda
- Autor/ka
- Posty: 230
- Rejestracja: 05 maja 2021, 19:16
- Srebrnych Pietruch: 1
- Wierszy miesiąca: 1
Re: Pamiętniki ulicznych poetów 8 - Pogryziony przez Cujo
Autsajder1303, podoba mi się tytuł i szczerość pisanego pamiętnika.
Pozdrawiam.
-
- Autor/ka zasłużony/a
- Posty: 4548
- Rejestracja: 12 października 2015, 12:05
- Złotych Pietruch: 2
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 2
- Kryształowych Dyń: 2
- Wierszy miesiąca: 7
Re: Pamiętniki ulicznych poetów 8 - Pogryziony przez Cujo
Dziękuję Magdo za czas i opinie. Pozdrowienia.
Lewicowość to rodzaj fantazji masturbacyjnej, dla której świat faktów nie ma najmniejszego znaczenia
-George Orwell-
-George Orwell-
- Dany
- Administrator
- Posty: 19935
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 11
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 24
Re: Pamiętniki ulicznych poetów 8 - Pogryziony przez Cujo
Koniec miesiąca, utwór przenoszę do Prozy.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.
- Gelsomina
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 6061
- Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
- Złotych Pietruch: 2
- Srebrnych Pietruch: 4
- Brązowych Pietruch: 1
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 1
- Honorowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 0
Re: Pamiętniki ulicznych poetów 8 - Pogryziony przez Cujo
Mnie nic nie wadzi w narracji.
- jaga
- Autor/ka zasłużony/a
- Posty: 3097
- Rejestracja: 19 października 2019, 10:36
- Lokalizacja: lubuskie
- Złotych Pietruch: 5
- Srebrnych Pietruch: 6
- Brązowych Pietruch: 10
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 7
- Najlepsza proza: 1
Re: Pamiętniki ulicznych poetów 8 - Pogryziony przez Cujo
przejmująca historia - czytam
nadrabiam zaległości
nadrabiam zaległości
jaga