Wierszem Miesiąca III/24 został utwór Baśń wyszeptana o Poezji - Autsajder1303
Najlepszym anonimowym opowiadaniem został utwór - "Pani Basia" - jaga
Rozpoczynamy nowy konkurs o Złotą Pietruchę w temacie - "psota"
Pewnego razu na Manhattanie (2)
Moderator: Redakcja
- jaga
- Autor/ka zasłużony/a
- Posty: 3058
- Rejestracja: 19 października 2019, 10:36
- Lokalizacja: lubuskie
- Złotych Pietruch: 5
- Srebrnych Pietruch: 6
- Brązowych Pietruch: 10
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 7
- Najlepsza proza: 1
Pewnego razu na Manhattanie (2)
Gorzów Wlkp osiedle Ustronie na Manhattanie - takie tam powieścidło
**
Nicpoń zatrzymał się nieopodal wysokiej topoli, na trawiastym boisku. Skacowany i niewyspany. Wczoraj stoczył bój w parku, za jezdnią, z miejscowym gangiem dachowców. Pokazał gdzie ich miejsce. Zerknął na futerko, całe obłocone, pazur w przedniej łapie złamany, ucho bolało jak diabli. To ten rudzielec z parteru tak go urządził, ale ja mu jeszcze pokażę, zobaczy z kim zadarł. Dopiero Grażyna się załamie – pomyślał, jak zobaczy w jakim stanie wracam. Oj nasłucham się kazań. Jedno dobre to to, że zabierze mnie do siebie na kąpiel. Nie mogę się doczekać drzemki na fotelu i ulubionego serialu, który tam oglądam. Szkoda tylko, że nie mogę z nią zamieszkać.
Rozciągnął mięśnie opierając się o konar drzewa – muszę doprowadzić ciało do sprężystości – pomyślał, inaczej sublokatorzy nie poskąpią strzępienia języka. Nie pozostawią ani jednego suchego kłaczka. Ale czym ja się przejmuję, najważniejsze, że mam dokąd wracać. Skierował swoje kroki do bloku w którym zamieszkiwał. Zatrzymał się jednak na chwilę, gdyż usłyszał błagalne miauknięcie. Spojrzał w tym kierunku. Ujrzał Białą Syberyjską Kotkę, którą napastował Bengal, kot wyglądem przypominał tygrysa. W podwórkowym światku uchodził za brutala. Wiadomo – żadna kotka mu się nie oprze, a co dopiero taka delikatna istotka. – Daj buzi ślicznotko – usłyszał głos hulaki i awanturnika. Jest noc i latarnia jak na szczęście zgasła. Zobacz jaki tutaj przepiękny różany krzew rośnie. Nie upieraj się, nie takim ślicznotką dawałem radę. Tego już Nicpoń nie mógł zdzierżyć. Jednym susem rzucił się się na łotra. Walka była krótka ale skuteczna. Tygrys odszedł,
na odchodne miauknął – jeszcze się policzymy Nicponiu!, a tobie ślicznotko nie odpuszczę! – Czuję się w obowiązku bezpiecznie odprowadzić panienkę do domu – rzucił jakby od niechcenia Nicpoń – Nie, dziękuję, - sama trafię, mieszkam tuż za rogiem. – Jednak się upieram. A tak w ogóle, co ty tutaj porabiasz. Samotne spacery wieczorową porą są niebezpiecznie, sama zauważyłaś. – Tak wiem, ale to wszystko wymknęło się spod kontroli. Założyłam się z Bronkiem, że dam radę przejść po balustradzie balkonowej. – I co! – Jak to co. Wystraszył mnie Fafik, pies sąsiada i spadłam. Miałam szczęście, że pod balkonem dzieci pozostawili materac, na którym się bawiły. Spadając nie uszkodziłam, żadnej części ciała.
– Tygrys miał na Ciebie chrapkę. – Właśnie, nawąchał się chmielu i był na lekkim rauszu. Tutaj mieszkam, mam nadzieję, że moja Pani mnie wpuści. – Zaczekaj, powiedz jak masz na imię. – Nie za dużo chciałbyś wiedzieć, a w dodatku wyglądem nic a nic nie różnisz się od tamtego prześladowcy. – Nie sądź nikogo po wyglądzie, żebym przypadkiem tam się nie znalazł, marnie byś skończyła. Zwyczajne dziękuję by wystarczyło – zasada dobrego wychowania wychodzi na jaw. – Zarzucasz mi złe wychowanie, za kogo ty się uważasz?– po chwili jednak skwitowała. - Faktycznie należy ci się podziękowanie, przepraszam i dziękuję za grzeczność, i obronę, i za kłopot, jaki pan doświadczył. Wypowiedziawszy te słowa zniknęła za drzwiami do klatki, Nicpoń pozostał sam - zamruczał tylko – i bądź tu kocie Dżentelmenem, jednocześnie spojrzał na zabłocone i wyskubane futerko. Niestety definicja nie współgrała z wyglądem - pomyślał.
cdn.
**
Nicpoń zatrzymał się nieopodal wysokiej topoli, na trawiastym boisku. Skacowany i niewyspany. Wczoraj stoczył bój w parku, za jezdnią, z miejscowym gangiem dachowców. Pokazał gdzie ich miejsce. Zerknął na futerko, całe obłocone, pazur w przedniej łapie złamany, ucho bolało jak diabli. To ten rudzielec z parteru tak go urządził, ale ja mu jeszcze pokażę, zobaczy z kim zadarł. Dopiero Grażyna się załamie – pomyślał, jak zobaczy w jakim stanie wracam. Oj nasłucham się kazań. Jedno dobre to to, że zabierze mnie do siebie na kąpiel. Nie mogę się doczekać drzemki na fotelu i ulubionego serialu, który tam oglądam. Szkoda tylko, że nie mogę z nią zamieszkać.
Rozciągnął mięśnie opierając się o konar drzewa – muszę doprowadzić ciało do sprężystości – pomyślał, inaczej sublokatorzy nie poskąpią strzępienia języka. Nie pozostawią ani jednego suchego kłaczka. Ale czym ja się przejmuję, najważniejsze, że mam dokąd wracać. Skierował swoje kroki do bloku w którym zamieszkiwał. Zatrzymał się jednak na chwilę, gdyż usłyszał błagalne miauknięcie. Spojrzał w tym kierunku. Ujrzał Białą Syberyjską Kotkę, którą napastował Bengal, kot wyglądem przypominał tygrysa. W podwórkowym światku uchodził za brutala. Wiadomo – żadna kotka mu się nie oprze, a co dopiero taka delikatna istotka. – Daj buzi ślicznotko – usłyszał głos hulaki i awanturnika. Jest noc i latarnia jak na szczęście zgasła. Zobacz jaki tutaj przepiękny różany krzew rośnie. Nie upieraj się, nie takim ślicznotką dawałem radę. Tego już Nicpoń nie mógł zdzierżyć. Jednym susem rzucił się się na łotra. Walka była krótka ale skuteczna. Tygrys odszedł,
na odchodne miauknął – jeszcze się policzymy Nicponiu!, a tobie ślicznotko nie odpuszczę! – Czuję się w obowiązku bezpiecznie odprowadzić panienkę do domu – rzucił jakby od niechcenia Nicpoń – Nie, dziękuję, - sama trafię, mieszkam tuż za rogiem. – Jednak się upieram. A tak w ogóle, co ty tutaj porabiasz. Samotne spacery wieczorową porą są niebezpiecznie, sama zauważyłaś. – Tak wiem, ale to wszystko wymknęło się spod kontroli. Założyłam się z Bronkiem, że dam radę przejść po balustradzie balkonowej. – I co! – Jak to co. Wystraszył mnie Fafik, pies sąsiada i spadłam. Miałam szczęście, że pod balkonem dzieci pozostawili materac, na którym się bawiły. Spadając nie uszkodziłam, żadnej części ciała.
– Tygrys miał na Ciebie chrapkę. – Właśnie, nawąchał się chmielu i był na lekkim rauszu. Tutaj mieszkam, mam nadzieję, że moja Pani mnie wpuści. – Zaczekaj, powiedz jak masz na imię. – Nie za dużo chciałbyś wiedzieć, a w dodatku wyglądem nic a nic nie różnisz się od tamtego prześladowcy. – Nie sądź nikogo po wyglądzie, żebym przypadkiem tam się nie znalazł, marnie byś skończyła. Zwyczajne dziękuję by wystarczyło – zasada dobrego wychowania wychodzi na jaw. – Zarzucasz mi złe wychowanie, za kogo ty się uważasz?– po chwili jednak skwitowała. - Faktycznie należy ci się podziękowanie, przepraszam i dziękuję za grzeczność, i obronę, i za kłopot, jaki pan doświadczył. Wypowiedziawszy te słowa zniknęła za drzwiami do klatki, Nicpoń pozostał sam - zamruczał tylko – i bądź tu kocie Dżentelmenem, jednocześnie spojrzał na zabłocone i wyskubane futerko. Niestety definicja nie współgrała z wyglądem - pomyślał.
cdn.
Ostatnio zmieniony 23 lipca 2022, 13:09 przez jaga, łącznie zmieniany 2 razy.
jaga
- Gelsomina
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 6000
- Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
- Złotych Pietruch: 2
- Srebrnych Pietruch: 4
- Brązowych Pietruch: 1
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 1
- Honorowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 0
Re: Pewnego razu na Manhattanie (2)
Dzieje się. Mam nadzieję, że to spotkanie zaoowocuje płomiennym uczuciem. I w sumie też się dziwię, dlaczego Nicpoń nie może na stałe zamieszkać u pani Grażyny.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
- elafel
- Młodszy administrator
- Posty: 18291
- Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 15
- Srebrnych Pietruch: 17
- Brązowych Pietruch: 21
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 3
- Wierszy miesiąca: 15
- Najlepsza proza: 7
- Najciekawsza publicystyka: 1
Re: Pewnego razu na Manhattanie (2)
Lubię koty. Mój ogród graniczy z ogrodem brata, który ma kota. Sama nie mogę mieć kotka, z wielu powodów, więc lubię jak przychodzi i dlatego posadziłam kocimiętkę. Kotek ją uwielbia. Kładzie się obok, a czasem ją nawet liże. Nie przychodzi zbyt często, bo to łazęga i nawet przez to stracił ogon.
Fajne opowiadanie, ciekawe co będzie dalej.
Pozdrawiam
Fajne opowiadanie, ciekawe co będzie dalej.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 22 lipca 2022, 13:10 przez elafel, łącznie zmieniany 1 raz.
Ela
- tcz
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 3357
- Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Złotych Pietruch: 9
- Srebrnych Pietruch: 3
- Brązowych Pietruch: 6
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Re: Pewnego razu na Manhattanie (2)
"Nie, dziękuję." Po "nie" powinien być przecinek, bez znaku zapytania. Kotka nie chce, żeby ją Nicpoń odprowadził. Popraw jeszcze kilka literówek.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Tadeusz
- Dany
- Administrator
- Posty: 19840
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 11
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 24
Re: Pewnego razu na Manhattanie (2)
Nicpoń nie może mieszkać u Grażynki, bo przecież nie jest jedynym kotem, którym się opiekuje.
"- Czuję się w obowiązku bezpiecznie odprowadzić panienkę do domu – rzucił jakby od niechcenia Nicpoń. "
- po co znak zapytania?
- przed drugim i trzecim "i" przecinki
- przecinek za "topoli" (dopowiedzenie)Nicpoń zatrzymał się nieopodal wysokiej topoli na trawiastym boisku.
- "za jezdnią" z dwóch stron przecinek (dopowiedzenie)Wczoraj stoczył bój w parku za jezdnią z miejscowym gangiem dachowców.
- nie jest jasno powiedziane kto to powiedział, bo piszesz jednym ciągiem za odgrażaniem się Tygrysa. Powinno być z odstępem, tzn. od nowej linijki:Czuję się w obowiązku bezpiecznie odprowadzić panienkę do domu – rzucił jakby od niechcenia.
"- Czuję się w obowiązku bezpiecznie odprowadzić panienkę do domu – rzucił jakby od niechcenia Nicpoń. "
- przecinek po nie– Nie dziękuję? -
- po co znak zapytania?
- "Jak" dużą literą.– I co! – jak to co.
- FafikWystraszył mnie fafik
- przecinek za "Zaczekaj" (w zdaniu dwa czasowniki rozdzielamy przecinkiem)Zaczekaj powiedz jak masz na imię.
- przecinek po "znalazł"Zwyczajne dziękuję by wystarczyło – zasada dobrego wychowania wychodzi na jaw.– Nie sądź nikogo po wyglądzie, żebym przypadkiem tam się nie znalazł marnie byś skończyła.
- za "uważasz" znak zapytania– Zarzucasz mi złe wychowanie, za kogo ty się uważasz – po chwili jednak skwitowała. - Faktycznie należy ci się podziękowanie, przepraszam i dziękuję za grzeczność i obronę i za kłopot, jaki pan doświadczył.
- przed drugim i trzecim "i" przecinki
Ostatnio zmieniony 23 lipca 2022, 07:49 przez Dany, łącznie zmieniany 1 raz.
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.
- Gelsomina
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 6000
- Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
- Złotych Pietruch: 2
- Srebrnych Pietruch: 4
- Brązowych Pietruch: 1
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 1
- Honorowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 0
Re: Pewnego razu na Manhattanie (2)
Danusiu, dziękuję za odpowiedź
To prawda, że nie jest jedynym, ale jest ulubionym kotem i nieraz już go zaprosiła w pielesze, by wydobrzał. Poza tym są osoby, które mają zwierzątko czy też zwierzątka w domu, a i tak opiekują się bezdomnymi. W każdym razie na pewno wszystko się wyjaśni w kolejnych częściach.
Pozdrawiam
To prawda, że nie jest jedynym, ale jest ulubionym kotem i nieraz już go zaprosiła w pielesze, by wydobrzał. Poza tym są osoby, które mają zwierzątko czy też zwierzątka w domu, a i tak opiekują się bezdomnymi. W każdym razie na pewno wszystko się wyjaśni w kolejnych częściach.
Pozdrawiam
- jaga
- Autor/ka zasłużony/a
- Posty: 3058
- Rejestracja: 19 października 2019, 10:36
- Lokalizacja: lubuskie
- Złotych Pietruch: 5
- Srebrnych Pietruch: 6
- Brązowych Pietruch: 10
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 7
- Najlepsza proza: 1
Re: Pewnego razu na Manhattanie (2)
Dziękuję Danusiu - czekałam na Ciebie
Gelsi – to prawda Nicpoń nie jest jedynym kotem, którym opiekuje się Grażyna.
Elu – dziękuję za czytanie i pozostawiony komentarz
tcz – dziękuję, literówek nie zauważyłam w opowiadaniu
Opowiadanie piszę na bieżąco, sama jestem Ciekawa co mi wyjdzie.
Niemniej zapraszam do czytania – będzie mi niezmiernie miło.
Gelsi – to prawda Nicpoń nie jest jedynym kotem, którym opiekuje się Grażyna.
Elu – dziękuję za czytanie i pozostawiony komentarz
tcz – dziękuję, literówek nie zauważyłam w opowiadaniu
Opowiadanie piszę na bieżąco, sama jestem Ciekawa co mi wyjdzie.
Niemniej zapraszam do czytania – będzie mi niezmiernie miło.
Ostatnio zmieniony 23 lipca 2022, 12:31 przez jaga, łącznie zmieniany 1 raz.
jaga
- tcz
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 3357
- Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Złotych Pietruch: 9
- Srebrnych Pietruch: 3
- Brązowych Pietruch: 6
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Re: Pewnego razu na Manhattanie (2)
Zaznaczyłem te literówki.
...ale ja mu jeszcze pokaże,
...błagalne miaukniecie.
Tadeusz
- jaga
- Autor/ka zasłużony/a
- Posty: 3058
- Rejestracja: 19 października 2019, 10:36
- Lokalizacja: lubuskie
- Złotych Pietruch: 5
- Srebrnych Pietruch: 6
- Brązowych Pietruch: 10
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 7
- Najlepsza proza: 1
Re: Pewnego razu na Manhattanie (2)
tcz - Masz rację, czytając nie zauważyłam
dziękuję
dziękuję
Ostatnio zmieniony 23 lipca 2022, 13:10 przez jaga, łącznie zmieniany 2 razy.
jaga
- Z. Antolski
- Autor/ka wielce zasłużony/a
- Posty: 6488
- Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
- Lokalizacja: Kielce
- Złotych Pietruch: 1
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 4
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 19
- Najciekawsza publicystyka: 6
Re: Pewnego razu na Manhattanie (2)
Czytam, czytam... Fajnie się czyta.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
-
- Autor/ka
- Posty: 73
- Rejestracja: 20 listopada 2021, 11:26
- Lokalizacja: Kraśnik
- Złotych Pietruch: 1
- Srebrnych Pietruch: 1
- Brązowych Pietruch: 1
Re: Pewnego razu na Manhattanie (2)
Czytałam z zainteresowaniem i ciekawa jestem dalszego ciągu,lubie takie historyjki.
izanna_
- Autsajder1303
- Autor/ka zasłużony/a
- Posty: 4530
- Rejestracja: 12 października 2015, 12:05
- Złotych Pietruch: 2
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 2
- Kryształowych Dyń: 2
- Wierszy miesiąca: 7
Re: Pewnego razu na Manhattanie (2)
Fajnie się czyta tę Twoją opowieść. Po tej części kamień spadł mi z serca
Lewicowość to rodzaj fantazji masturbacyjnej, dla której świat faktów nie ma najmniejszego znaczenia
-George Orwell-
-George Orwell-
- Dany
- Administrator
- Posty: 19840
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 11
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 24
Re: Pewnego razu na Manhattanie (2)
Koniec miesiąca, utwór przenoszę do Prozy. Tam też można czytać, komentować i odpowiadać na komentarze.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.