Rozpoczynamy anonimowo konkurs - opowiadanie w temacie: "Zasłyszane opowieści"

W konkursie na najciekawsze drabble zwyciężył utwór "sierota" - Gelsomina

Zapraszamy do głosowania na Wiersz Miesiąca III/24

O jeden zwariowany dzień za mało (powieścidło cz. X)

Moderator: Redakcja

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Gelsomina
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 5926
Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
Lokalizacja: Łódź
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 4
Brązowych Pietruch: 1
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 1
Honorowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 0

O jeden zwariowany dzień za mało (powieścidło cz. X)

Post autor: Gelsomina »

Witaj, Olgo.
Znam cię, odkąd skończyłaś dziewięć lat. Wprowadziłam się tuż przed Twoimi urodzinami. Pamiętam podwórko przyozdobione balonami, śmiech, oklaski i wiwaty. Pomyślałam wtedy... cóż za cudowna rodzina. Zazdrościłam wam.
Wyszłam za mąż, kiedy miałam dwadzieścia dwa lata. Po dziesięciu latach małżeństwa w końcu kupiliśmy wymarzony dom. Właśnie zamierzaliśmy się tam przeprowadzić, kiedy zdarzył się wypadek, w którym zginęli mój mąż i ośmioletnia córeczka. Jechali po mnie do pracy. Mieliśmy iść na lody, a później do kina. Lubiliśmy tak spędzać piątkowe popołudnia.


Biedna pani Wiesława – pomyślałam ze wzruszeniem.

Nie użalam się nad sobą. Nie chcę też twojego współczucia. Po prostu chcę, żebyś zrozumiała, dlaczego stałam się taka zgorzkniała i zgryźliwa.
Rodzice radzili mi, abym sprzedała dom. Jest przecież dla mnie za duży. Nie zgodziłam się. To było nasze wymarzone gniazdko. Musiałam tam zamieszkać. Twój ojciec przyszedł mnie przywitać. Przedstawił się, zaoferował pomoc, gdybym czegoś potrzebowała, a nawet zaprosił na twoje urodziny. Odmówiłam, ale kupiłam ci prezent. Pamiętnik zamykany na kluczyk. Ciekawe, czy jeszcze go masz...


Pamiętnik z ilustracją baletnicy na pierwszej stronie. Piękny. Pamiętam, że byłam nim zachwycona. Na pewno jest na strychu wśród innych zachowanych przeze mnie pamiątek z dzieciństwa. Postanowiłam, że później go odnajdę i wróciłam do czytania.

Mariusz, znaczy twój tata, przychodził dość regularnie. Pozwalała mu na to praca, którą wykonywał w domu i zardzewiała furtka ukryta wśród winorośli, łącząca nasze posesje. Po jego śmierci twoja matka postawiła nowe ogrodzenie. Zlikwidowała nasze tajemne przejście. Nawet to mi zabrała... Mariusz był bardzo miły, opiekuńczy, szczery. Zaufałam mu i zbliżyliśmy się do siebie. Pewnego dnia zostaliśmy kochankami.

Co? Nie wierzę. Kolejne kłamstwo. Mój tata nigdy by nie zdradził mamy. Ze złością zgniotłam list i rzuciłam na podłogę, a Kaprys natychmiast zeskoczył z moich kolan i zaczął go obwąchiwać. Zastanawiałam się, czy czytać dalej. Ile jeszcze niespodzianek ma dla mnie sąsiadka? Ile kłamstw? O co jej, do diabła, chodzi? Podniosłam list, wygładziłam i...

Byliśmy bardzo ostrożni. Mariusz nie chciał porzucić żony. Ona nie mogła się dowiedzieć. Bardzo ją kochał. Ze mną dobrze mu się rozmawiało, mieliśmy podobne zainteresowania i poczucie humoru. Także podobny temperament seksualny. Twoja mama była oziębła, jeśli chodzi o łóżko, dlatego coraz bardziej brakowało mu seksu, i wtedy napatoczyłam się ja. Chętna i wyposzczona. Był niesamowitym kochankiem. Potrafił doprowadzić mnie do ekstazy, uszczęśliwiał, sprawiał, że...

Musiałam przerwać. Nie chciałam czytać takich rzeczy o własnym ojcu. Czy to prawda, że zdradzał mamę? Czy to tylko bujna wyobraźnia sąsiadki, kłamliwej erotomanki, która nie dość, że z pasją uprzykrzała mi życie, to teraz chce mnie dobić? Przeleciałam tylko wzrokiem kilka kolejnych zdań i kiedy zyskałam pewność, że to koniec wychwalania erotycznych zdolności taty, ponownie skupiłam się na tekście.

Pewnie jesteś wściekła. Twój tata nieraz mówił, że masz wybuchowy temperament, szybko się złościsz, ale też szybko Ci przechodzi. W gruncie rzeczy jesteś bardzo wrażliwa. Uwielbiał Cię, zrobiłby dla Ciebie wszystko i dla Twojej mamy też. Znienawidziłam was. Za to, że przez was nie mogłam z nim być. Po jego śmierci znienawidziłam was jeszcze bardziej. To wy mogłyście go otwarcie opłakiwać. Czułam się fatalnie z tą nienawiścią. Nie radziłam sobie, więc stałam się jeszcze bardziej zgryźliwa i na wszelaki sposób utrudniałam wam życie. Nie czułam jednak ulgi, a wręcz przeciwnie. Było mi z tym coraz gorzej.

Wstrętne, wstrętne babsko. Nic jej nie usprawiedliwia. Nic.

Wkrótce wyszłaś za mąż i Twoja mama się wyprowadziła. Ucieszyłam się, że nareszcie nie będę musiała jej oglądać. Pomyślałam, że dam spokój Tobie i Twojemu mężowi, ale kiedy codziennie widziałam Wasze szczęście, którego ja już nigdy nie zaznam, nadal starałam się zaleźć Wam za skórę. Czasem mi się nawet udawało, prawda?

Dość. Miałam dosyć czytania tych bzdur. I pan Zygmunt mówił, że Wiesława nie jest podła? Z całą pewnością jest. Odłożyłam list i poszłam do salonu sprawdzić, czy nie zostało trochę szampana. Zostało. Co prawda już bez bąbelków, ale i tak podziałał jak balsam na moje skołatane nerwy.

– Chodźmy do sypialni, Kaprysku.

Pies podreptał za mną niepewnie. Wcześniej nie pozwalałam mu nawet przekroczyć jej progu. Weszłam do łóżka w ubraniu i poklepałam miejsce obok siebie. Tak zachęcony Kapys wskoczył na kołdrę. Nim jednak się usadowił, obwąchał dokładnie poszwę, zrobił kilka obrotów w prawo, później w lewo, zagarniając pazurkami materiał pod siebie. Wyglądało to uroczo i zabawnie. Musiałam się uśmiechnąć.

– Chcę zasnąć – powiedziałam, zatapiając dłoń w jego miękkim futerku.

Byłam wykończona. Na szczęście, choć obawiałam się, że będzie z tym problem, zasnęłam od razu. Obudziło mnie szczekanie Kaprysa. Co u diabła? Uspokoiłam psa, a wtedy dotarł do mnie sygnał domofonu. Kto śmie budzić mnie w sobotę? Zwlekłam się z łóżka i wyjrzałam przez okno. Przy furtce stał pan Zygmunt. Super. Wprost marzyłam o jego wizycie. Po krótkim namyśle jednak mu otworzyłam. Byłam ciekawa, co ma do powiedzenia. Może dzięki temu nie będę musiała wracać do listu.
Pan Zygmunt obrzucił mnie zatroskanym wzrokiem. Zdawałam sobie sprawę, że wyglądam jak siedem nieszczęść, ale w tej chwili miałam to gdzieś.

– Widzę, że czytałaś list – powiedział ze zrozumieniem.
– A co? Ma pan kolejny? Listonosz ponoć dzwoni zawsze dwa razy. – Uśmiechnęłam się ironicznie.
– Nie. Chciałem zobaczyć, jak się czujesz i...
– W tych okolicznościach całkiem dobrze – przerwałam mu. Nie mam jednak ochoty zapraszać pana na herbatę. Ma pan jakieś nowe rewelacje?
– Przyszedłem powiedzieć, że Wiesława zmarła dziś w nocy.

O, kurczę. Tego się nie spodziewałam, a przynajmniej nie tak szybko. Dotrzymała obietnicy, że już więcej nie będę miała z nią do czynienia.

– Niech pan wejdzie.

Kaprys skakał wokół pana Zygmunta, domagając się uwagi, więc w końcu starszy pan wziął psiaka na ręce. Kaprys natychmiast zaczął lizać go po twarzy. Usiedliśmy w kuchni, zajęłam się robieniem kawy, próbując opanować drżenie rąk.

– Byłem jej jedynym przyjacielem po śmierci pani taty. Mnie jednemu tylko ufała. Kochałem ją.

Bałam się na niego spojrzeć z obawy, że zobaczę łzy. Nie byłam dobra w pocieszaniu.

– Pani Olgo, proszę zostawić tę kawę i w końcu usiąść. Musimy porozmawiać.
– Dopiero mówił mi pan na ty. Niech już tak zostanie. – Wzięłam dwie filiżanki z parującym napojem i przycupnęłam na krześle obok pana Zygmunta.
– Chętnie. Jesteś wspaniałą dziewczyną... kobietą. – Spojrzał na mnie z aprobatą. – Chciałbym mieć taką wnuczkę.
– A nie ma pan?
– Nie. Teraz mam już tylko Kajtka.
– Przykro mi.
– Niepotrzebnie. Takie jest życie.

Położyłam dłoń na jego ręce. Uśmiechnął się i powiedział:

– Nie przyszedłem tu rozprawiać o sobie. Chcę się dowiedzieć, co sądzisz o decyzji Wiesławy.
– Jakiej decyzji?
– Myślałem, że przeczytałaś list. – Spojrzał na mnie z wyrzutem. Odsunęłam dłoń.
– Cóż... Gdyby zaczął pan czytać o seksualnych ekscesach własnego ojca ze zgryźliwą sąsiadką, też by się panu odechciało.
– Wiesława zdecydowała, że niczego przed tobą nie ukryje. Ten list to jakby jej spowiedź.
– Rzeczywiście widać, że była bardzo religijna – powiedziałam ironicznie.
– Chciałem ci przypomnieć, że Wiesława...
– Wiem. Nie żyje, a o zmarłych trzeba mówić dobrze albo wcale. Nie mam zamiaru stosować się do tej zasady. Poza tym ona mnie nienawidziła.
– Tak napisała?
– Myślałam, że zna pan treść listu.
– Wiem tyle, ile powiedziała mi Wiesia. I to wystarczy. Proszę, przynieś list i doczytaj do końca.
– A jeśli go wyrzuciłam?
– I tak się wszystkiego dowiesz, tylko trochę później.
– Jest pan bardzo tajemniczy.
– Uznaję to za komplement. – Pan Zygmunt upił łyk kawy. – Dobra. Dawno takiej nie piłem.
– Dziękuję.

Poszłam po nieszczęsny list. Cóż... Chyba muszę go dokończyć, jeśli ma mnie to uratować przed kolejnym zaskoczeniem.

– Jadł pan śniadanie?

Pokręcił głową, więc poczęstowałam go bułeczkami z konfiturą jagodową, a gdy zaczął się posilać, wróciłam do czytania.
Jeżeli coś jest dla ciebie bardzo trudne, nie sądź, że to jest niemożliwe dla człowieka w ogóle. Owszem, miej to przekonanie, że co jest możliwe dla człowieka i zwykłe, to i dla ciebie jest możliwe do osiągnięcia.

Marek Aureliusz
Awatar użytkownika
jaga
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 2999
Rejestracja: 19 października 2019, 10:36
Lokalizacja: lubuskie
Złotych Pietruch: 5
Srebrnych Pietruch: 6
Brązowych Pietruch: 10
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 7

Re: O jeden zwariowany dzień za mało (powieścidło cz. X)

Post autor: jaga »

A to ci niespodzianka z treścią tego listu.
Trzymasz czytelnika w napięciu, bardzo jestem ciekawa co dalej
Może przepisała jej dom? - przecież nie ma rodziny
a młoda kobieta jest ukochanym dzieckiem jej kochanka
jaga
Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19750
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Re: O jeden zwariowany dzień za mało (powieścidło cz. X)

Post autor: Dany »

Też nie chciałabym czytać o seksualnych wyczynach mojego taty. A co jest w dalszej części listu...
Byłaś ciekawa, co kombinowałam o liście, więc teraz powiem, że może zapisała jej dom na schronisko dla zwierząt?

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

Awatar użytkownika
Gelsomina
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 5926
Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
Lokalizacja: Łódź
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 4
Brązowych Pietruch: 1
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 1
Honorowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 0

Re: O jeden zwariowany dzień za mało (powieścidło cz. X)

Post autor: Gelsomina »

Jago, może... Kto to wie...😉
Dziękuję, że nadal czytasz. 🤗

Danusiu, dziękuję, że czytasz, i że podzieliłaś się swoimi domysłami. Zobaczymy, czy są słuszne 😉
Ja wiem, ja wiem, ale nie powiem😉
Jeżeli coś jest dla ciebie bardzo trudne, nie sądź, że to jest niemożliwe dla człowieka w ogóle. Owszem, miej to przekonanie, że co jest możliwe dla człowieka i zwykłe, to i dla ciebie jest możliwe do osiągnięcia.

Marek Aureliusz
Awatar użytkownika
elafel
Młodszy administrator
Posty: 18187
Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 15
Srebrnych Pietruch: 17
Brązowych Pietruch: 21
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 3
Wierszy miesiąca: 15
Najlepsza proza: 7
Najciekawsza publicystyka: 1

Re: O jeden zwariowany dzień za mało (powieścidło cz. X)

Post autor: elafel »

Potrafisz trzymać w napięciu i dozować informacje. Sytuacja się rozwija, czy pójdzie w dobrą dla Olgi stronę? Poczekam.

Ela

Awatar użytkownika
tcz
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 3297
Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Złotych Pietruch: 9
Srebrnych Pietruch: 3
Brązowych Pietruch: 6
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1

Re: O jeden zwariowany dzień za mało (powieścidło cz. X)

Post autor: tcz »

Jak w tym przysłowiu: "Nie da ci żona, nie da ci matka..." :)
Ostatnio zmieniony 30 sierpnia 2022, 13:51 przez tcz, łącznie zmieniany 1 raz.

Tadeusz

Awatar użytkownika
Gelsomina
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 5926
Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
Lokalizacja: Łódź
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 4
Brązowych Pietruch: 1
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 1
Honorowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 0

Re: O jeden zwariowany dzień za mało (powieścidło cz. X)

Post autor: Gelsomina »

Dziękuję, Elafel :) Jeśli chodzi o Olgę, nigdy nic nie wiadomo.
Dziękuję, Tadeuszu :) Różnie bywa między sąsiadami.
Jeżeli coś jest dla ciebie bardzo trudne, nie sądź, że to jest niemożliwe dla człowieka w ogóle. Owszem, miej to przekonanie, że co jest możliwe dla człowieka i zwykłe, to i dla ciebie jest możliwe do osiągnięcia.

Marek Aureliusz
Awatar użytkownika
Autsajder1303
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 4490
Rejestracja: 12 października 2015, 12:05
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 2
Kryształowych Dyń: 2
Wierszy miesiąca: 6

Re: O jeden zwariowany dzień za mało (powieścidło cz. X)

Post autor: Autsajder1303 »

Wciąga to Twoje powieścidło :) Im dalej, tym ciekawiej.
Lewicowość to rodzaj fantazji masturbacyjnej, dla której świat faktów nie ma najmniejszego znaczenia
-George Orwell-
Awatar użytkownika
Gelsomina
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 5926
Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
Lokalizacja: Łódź
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 4
Brązowych Pietruch: 1
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 1
Honorowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 0

Re: O jeden zwariowany dzień za mało (powieścidło cz. X)

Post autor: Gelsomina »

Aut, jesteś dla mojego powieścidła zbyt łaskawy. Dzięki 🤗
Ono jest cholernie długie jak na portal...😪
Jeżeli coś jest dla ciebie bardzo trudne, nie sądź, że to jest niemożliwe dla człowieka w ogóle. Owszem, miej to przekonanie, że co jest możliwe dla człowieka i zwykłe, to i dla ciebie jest możliwe do osiągnięcia.

Marek Aureliusz
Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19750
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Re: O jeden zwariowany dzień za mało (powieścidło cz. X)

Post autor: Dany »

Koniec miesiąca, utwór przenoszę do Prozy. Tam też można czytać, komentować i odpowiadać na komentarze.

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19750
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Re: O jeden zwariowany dzień za mało (powieścidło cz. X)

Post autor: Dany »

Gelsi, czekam na cd. Za długą robisz przerwę, nie mogę się doczekać, co będzie dalej.

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

Awatar użytkownika
Gelsomina
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 5926
Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
Lokalizacja: Łódź
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 4
Brązowych Pietruch: 1
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 1
Honorowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 0

Re: O jeden zwariowany dzień za mało (powieścidło cz. X)

Post autor: Gelsomina »

Dany pisze: 22 września 2022, 16:50 Gelsi, czekam na cd. Za długą robisz przerwę, nie mogę się doczekać, co będzie dalej.
Dzięki, Danusiu, za mobilizację :) Trochę się pogubiłam z tym wstawianiem i nie mam pojęcia, jakie odstępy robić, a przyznam, że nie chce mi się co chwila streszczać poprzednich.
Jeżeli coś jest dla ciebie bardzo trudne, nie sądź, że to jest niemożliwe dla człowieka w ogóle. Owszem, miej to przekonanie, że co jest możliwe dla człowieka i zwykłe, to i dla ciebie jest możliwe do osiągnięcia.

Marek Aureliusz
Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19750
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Re: O jeden zwariowany dzień za mało (powieścidło cz. X)

Post autor: Dany »

Przynajmniej dwa na tydzień, to będzie dobrze i nie rób żadnych streszczeń.

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

Awatar użytkownika
Gelsomina
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 5926
Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
Lokalizacja: Łódź
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 4
Brązowych Pietruch: 1
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 1
Honorowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 0

Re: O jeden zwariowany dzień za mało (powieścidło cz. X)

Post autor: Gelsomina »

Okej :)
Jeżeli coś jest dla ciebie bardzo trudne, nie sądź, że to jest niemożliwe dla człowieka w ogóle. Owszem, miej to przekonanie, że co jest możliwe dla człowieka i zwykłe, to i dla ciebie jest możliwe do osiągnięcia.

Marek Aureliusz
ODPOWIEDZ