Rozpoczynamy anonimowo konkurs - opowiadanie w temacie: "Zasłyszane opowieści"

W konkursie na najciekawsze drabble zwyciężył utwór "sierota" - Gelsomina

Zapraszamy do głosowania na Wiersz Miesiąca III/24

Randka

Moderator: Redakcja

ODPOWIEDZ
Irys
Autor/ka
Posty: 607
Rejestracja: 05 września 2021, 13:29
Lokalizacja: Śląsk

Randka

Post autor: Irys »

Facet ma na imię Mirek, lubi muzykę rockową, interesuje się sportem i ma czterdzieści lat. Na zdjęciu wygląda całkiem nieźle, przyjemny uśmiech i łagodny wyraz twarzy.
- Spróbuję, umówię się, co mi szkodzi – pomyślała, przeglądając na portalu randkowym propozycje.
Ada od rozstania z mężem, nie miała do czynienia z mężczyznami. Po rozwodzie powiedziała sobie, że już nigdy nie wejdzie w żaden związek – Szkoda zdrowia. – Tak sobie to tłumaczyła. Minęły dwa lata i coraz bardziej zaczęła tęsknić za męskimi ramionami, samotność coraz bardziej zaczęła jej doskwierać. Miała kilka koleżanek, z którymi czasami umawiała się na ploty, ale to nie to samo, a faceci z jej otoczenia w ogóle jej nie kręcili.
Wysłała do niego maila: - Mam na imię Ada, również lubię muzykę rockową, sport niespecjalnie mnie interesuje, ale myślę, że możemy porozmawiać na wiele ciekawych tematów.
Szybko przyszła odpowiedź:- Bardzo mi miło, to może spotkamy się jutro, na przykład w Basztowej, o osiemnastej?
Odpisała:- okej.


- To może usiądziemy tam? – Mirek wskazał stolik przy ścianie.
- Niech będzie – odpowiedziała z uśmiechem.
Kiedy usiedli zapytał czego się napije? Wzruszyła ramionami, zaproponował Cuba libre, zgodziła się, nie mając pojęcia co to takiego, rzadko chodziła do knajp, czasem tylko na pizzę z koleżankami. A teraz facet zamawia jakiegoś drinka o ciekawie brzmiącej nazwie – Byle nie był za gorzki – pomyślała.
- Czym się zajmujesz – zapytał.
- Pracuję w bibliotece - oznajmiła z lekką nieśmiałością.
- O? Nie powiedziałbym, nie wiem czemu wydawało mi się, że jesteś nauczycielką.
- Nauczycielką? A skąd te przypuszczenia? – zapytała z lekkim uśmiechem.
- No… masz taki ciepły wyraz twarzy, ale jest w nim też coś stanowczego. – Spojrzał na nią i delikatnie dotknął jej dłoni.
Ada trochę się speszyła, ale nie odsunęła ręki, miał w sobie to „coś”. Czuła jego ciepło.
- Taka pani od polskiego, która może zaciekawić młodych ludzi literaturą, a zarazem wszyscy czują do niej dystans.
- O!? tak z tym dystansem to masz rację, wielu ludzi czuje do mnie dystans, jakby się mnie bali.
- Bez przesady, to raczej nie lęk, tylko ci, którzy by chcieli podejść, nie wiedzą, jak to zrobić, albo wydaje im się, że to za wysokie progi. Jest w tobie taka dostojność, która zatrzymuje. – Spojrzał na nią z lekkim zachwytem.
Ada znowu trochę się speszyła, dawno nikt do niej tak nie mówił, nie patrzył. Zrobiła małego łyka i zapytała:
- A ty czym się zajmujesz?
- Skończyłem psychologię i przez długi okres pracowałem w tym fachu, kilka lat w pewnej firmie, robiłem pracownikom testy, czy nadają się do pracy na suwnicy, wózku widłowym i takie tam pierdoły. Niespecjalnie mi to odpowiadało, zrobiłem podyplomówkę z klinicznej, a potem psychologa sportowego i to mi się bardzo podobało.
- O! No nieźle, właściwie to mówisz jak psycholog, ale dopiero teraz mnie oświeciło… no a czemu ten od sporu ci się tak spodobał.
- Bo potrafiłem z niewinnej istoty wydobyć bestię, oczywiście w znaczeniu sportowym – odpowiedział z uśmiechem.
- A! rozumiem… to takie wydobywanie z kogoś czegoś, o czym on sam nie wie.
- Właśnie.
- No i co już nie pracujesz w tym fachu?
- Nie, niektórym nie podobały się moje metody… ale co tam nie ważne, było minęło. Teraz jestem przedstawicielem firmy kosmetycznej i często jestem w rozjazdach, dlatego też ostatnio nie miałem czasu na życie towarzyskie. – Trochę posmutniał, dało się zauważyć, że nie chce ciągnąć tego tematu.
Szybko go zmienił, pytając:
- Mówiłaś, że interesujesz się muzyką rockową?
- Tak, uwielbiam Queen.
- Ja też ich lubię, ale zdecydowanie bardziej Deep Purple.
- Fajnie, ja słabo ich znam, chyba tylko „Smoke on the water”.
- No tak, to ich najbardziej rozpoznawalny przebój. – Uśmiechnął się i podniósł szklankę do ust. Niestety, prawie nic już nie zostało, spojrzał na szklankę Ady, też była pusta, zapytał:
- Napijesz się czegoś jeszcze?
- Nie, trzy drinki to i tak jak na mnie dużo – odpowiedziała i spojrzała na zegarek – Dochodzi dwudziesta druga najwyższy czas się zbierać.
- No cóż, jak czas to czas – stwierdził i zawołał kelnera.
Potem wstał, zdjął z wieszaka jej płaszcz i pomógł założyć.
- Mam nadzieję, że to nie nasza pierwsza i ostatnia randka? – zapytał z lekką obawą.
- Nie, było mi naprawdę miło, zdzwonimy się – odpowiedziała wesołym tonem.
- Okej, w którą stronę idziesz, odprowadzę cię.
- Nie trzeba, mieszkam daleko stąd, wezmę taksówkę.
- To odprowadzę cię do taksówki.
- Dobra, to tutaj zaraz na Placu Andrzeja.
- Wiem. – Uśmiechnął się i wziął ją pod rękę.

- Ile płacę? – zapytała, wychodząc z samochodu.
- Trzydzieści złotych – odpowiedział taksówkarz.

Podeszła do drzwi wejściowych, sięgnęła do kieszeni po klucze, usłyszała za sobą czyjeś kroki, odruchowo się odwróciła i w tym momencie ktoś ją mocno złapał za ramię i psiknął jakąś substancją prosto w usta. Momentalnie zasłabła, nie miała siły nawet krzyknąć, po czym straciła przytomność.
Ocknęła się w jakimś dziwnym miejscu, obraz przez chwilę był zamazany, kiedy wzrok się wyostrzył, domyśliła się, że jest w piwnicy, albo garażu. Miała zakneblowane usta, chciała się podnieść, ale siedziała unieruchomiona na czymś w rodzaju fotela ginekologicznego, nie mogła ruszyć nawet głową, czuła ucisk na czole, ręce i nogi również były ciasno spięte klamrami przymocowanymi do tego makabrycznego fotela. Po pierwszym szoku, przyszedł drugi, była zupełnie naga i chyba miała ogoloną głowę, zupełnie nie czuła włosów, które sięgały ramion. – Jakiś świr!? – pomyślała z przerażeniem.
W pomieszczeniu panował półmrok, świeciło się jakieś słabe światło, a przed nią była szara ściana. Próbowała sobie przypomnieć ostatnie chwile, jak do tego doszło, niestety niczego nie pamiętała. W pewnym momencie światło nad jej głową zaczęło się rozjaśniać, usłyszała kroki, a potem dźwięk przypominający dentystyczną wiertarkę. Wszystko to działo się za jej plecami, chwile potem, poczuła na czubku głowy bardzo nieprzyjemny ból. Ktoś na jej ogolonej głowie dziarał tatuaż. Nie widziała twarzy tego świra, stał za nią i zapewne nieźle się bawił. Wyła z bólu, ale wszystko tłumił knebel.
Kiedy stanął przed nią, wbiło ją w ten makabryczny fotel, to był Mirek!!!
Ten sam facet, z którym spędziła cudowny wieczór. Teraz miał taki bardzo szyderczy uśmieszek na twarzy. Podszedł bliżej, zaczął się śmiać, a potem wsadził swoje paluchy w jej najbardziej intymne miejsce i zaczął nimi robić coś bardzo nieprzyjemnego, ale chyba gorsze było poczucie upokorzenia i totalnej bezradności. A on na nią spoglądał z coraz większym podnieceniem, co jakiś czas liżąc ją w ucho.
W końcu przestał i gdzieś poszedł.
Powiedziała w duchu. – Oby mnie szybko uśmiercił – bojąc się dalszych tortur.
Szybko wrócił, podszedł do niej ze strzykawką i wbił igłę w ramię.
Pomyślała – To chyba nie koniec, za łagodnie by było.
Po kilku minutach obraz znowu zaczął się rozmywać, potem film się urwał.

Otworzyła oczy i znowu było coś nie tak, zobaczyła przed sobą znajomy widok, drzewa, bloki, siedziała na ławce, ale nie łudziła się, że to był zły sen, wszystko ją bolało i miała odciski na nadgarstkach. Wstała z ławki, dotknęła głowy, miała ubraną czapkę, a pod nią szczypiąca skóra.
Była przed swoim blokiem, rozejrzała się wokoło i szybkim krokiem weszła do klatki.
W mieszkaniu sprawdziła wszystkie pokoje i każde miejsce, gdzie mógłby ktoś się schować. Potem wyciągnęła telefon z kieszeni i wystukała numer na policję.
- Policja, słucham – odezwał się głos.
- Ja… – Nie mogła nic z siebie wydusić, rozłączyła się i zaczęła płakać.
Trudno jej było ściągnąć z siebie płaszcz, nie mówiąc o czapce, w końcu się przemogła, poszła do przedpokoju, ściągnęła i zobaczyła łysą głowę, a na niej wytatuowaną pajęczynę i złapaną w niej dużą muchę. – Co za świr! – powiedziała do siebie, z trudem na siebie patrząc.
W pewnej chwili zaczął dojrzewać w niej bunt. Spojrzała na zegar w przedpokoju, była dwudziesta trzydzieści, data pokazywała: niedziela piętnasty październik. – Więc trwało to niecałą dobę…? – pomyślała.
Poszła do kuchni, wyciągnęła z szuflady długi kuchenny nóż, schowała do kieszeni płaszcza, nałożyła czapkę i wyszła z mieszkania. Najpierw spacerowała po swojej ulicy, co jakiś czas rozglądając się wokoło, jakby miała nadzieję, że ten świr gdzieś tu jest. Potem poszła do pobliskiego parku. Ściągnęła czapkę i zaczęła się przechadzać wolnym krokiem, o tej porze można tu kręcić filmy grozy, ciemno, nieprzyjemnie i strasznie. Wreszcie dostrzegła jakąś, podążyła w jej kierunku.
- Przepraszam! Masz ognia?
Facet spojrzał na nią z lekkim przerażeniem, w tym świetle wyglądała jak jakiś demon. Wyciągnął zapalniczkę dla świętego spokoju – Co ona ma na tej łysej pale? – pomyślał i w tym momencie poczuł jakiś przenikliwy ból w okolicach klatki piersiowej.
- No i co chuju! Zdziwiłeś się – splunęła mu w twarz i jeszcze kilka razy dźgnęła go w brzuch.
Osunął się na ziemię, zaczął jęczeć , złapała go za włosy i wykonała głębokie cięcie na jego gardle. Potem złapała za nogi i wywlekła w krzaki. Wytarła nóż o jego kurtkę i jak gdyby nigdy nic pewnym krokiem poszła w stronę osiedla.
Idąc chodnikiem, oglądała swoje odbicie w szybach sklepowych, jej nowe image coraz bardziej ją przekonywało, robiła groźną minę, uwodzicielskie spojrzenie, potem zez. Za każdym razem wyglądała strasznie, jak jakaś postać z horroru.
- Hej laska, niezły fryz! – odezwał się jakiś głos.
Odwróciła się i zobaczyła jakiegoś gościa w dresie, z puszką piwa.
- Hej, fajnie, że ci się podoba moja glaca, ale ty mi się nie podobasz, tępy dresiarzu – odpowiedziała pogardliwym tonem.
- Spierdalaj! Pojebana franco, kijem bym cię nawet nie tknął!
Uśmiechnęła się i podeszła bliżej.
- Na żartach się nie znasz, chętnie bym się pobawiła twoim małym, może pójdziemy w ustronne miejsce, najlepiej tam – pokazała tunel między dwoma kamienicami - nie pożałujesz.
- Mówisz poważnie? Wyglądasz jak upiór Luwru, ale usta masz słodkie, hehehe… – Uśmiechnął się obleśnie dresiarz.
- Jasne, niezła ze mnie obciągara – powiedziała oblizując wargi jak rasowa dziwka.
- Dobra! – Zrobił głębokiego łyka i wyrzucił puszkę na ziemię.
Dookoła panował mrok, taki typowy zaułek morderców, słychać było tylko koty buszujące w śmietniku, oparł się o ścianę, a ona ściągnęła mu spodnie razem z bokserkami, wzięła w dłoń jego penisa i zaczęła delikatnie głaskać. Potem objęła go dłonią i zaczęła nią poruszać z dołu do góry.
- Do buzi, weź do buzi! – odezwał się już nieźle podjarany.

Po chwili poczuł stalowy chłód tuż poniżej klatki piersiowej, potem przeszywającą falę gorąca.
Krzyknął kilka razy, łapiąc się za brzuch. Chciał zrobić krok do przodu, ale przewrócił się przez spuszczone spodnie. Ada podeszła do niego i tak jak poprzednio, złapała za włosy i poderżnęła gardło.

Znowu szła chodnikiem, oglądając swą twarz w odbiciu sklepowych szyb, w pewnym momencie zobaczyła ją w oknie Pubu. Było tam trochę ludzi, postanowiła tam wejść. Miała ochotę napić się czegoś bardzo alkoholowego.
Barmanka spojrzała na nią z lekką obawą, potem nieśmiało zapytała:
- Słucham panią?
- Pięćdziesiątkę Wyborowej – powiedziała w ogóle nie zwracając na nią uwagi.
- Mamy tylko czterdziestki?
- Niech będzie – odpowiedziała obojętnie.
Podała jej kieliszek z wódką, zerkając na jej tatuaż.
- Co mała, podoba ci się to, co mam na głowie?
Trochę się przestraszyła, nie wiedziała co ma powiedzieć, uśmiechnęła się tylko i podeszła do zmywaka, byle z nią nie rozmawiać.
Ada wychyliła kieliszek na raz.
- Brrr ! Niezłe, nalej mi jeszcze raz to samo! – powiedziała podniesionym głosem.
- Już się robi – odpowiedziała barmanka.
Kiedy postawiła kieliszek na blacie, Ada zapytała:
- Masz faceta?
- Nie – odpowiedziała spiętym głosem
- Nie!? – Ada uśmiechnęła się, widząc jej zakłopotanie. – Wyluzuj dziewczyno, nawet z diabłem można pogadać.
Barmanka spojrzała na tatuaż na jaj głowie. Widać było, że ranki są świeże, najbardziej przerażało to, co przedstawiał.
- Ta mucha, to była ja. Wiesz… poznałam geniusza, który potrafi z każdej niewinnej istoty, wydobyć bestię. No i mnie facet zafascynował, zrozumiałam, że większość ludzi wcale nie żyje, tylko ciągle umiera. Praca dom, dom praca, facet, kobita, dzieci, potem te dzieci mają dzieci i tak dalej, totalna płycizna. A on pokazał mi, że można inaczej, zdecydowanie głębiej dotknąć, swojej istoty. Teraz go szukam, po drodze spotkałam dwóch facetów, skusiło mnie by sprawdzić, czy z nich można wydobyć coś ciekawego, ale poza płytkim „Aaa…” nic w nich nie było. Och… ile bym dała, żeby go spotkać i zanurzyć się w jego głębi…
Barmanka nie miała pojęcia, o czym ona mówi, co jej odpowiedzieć, uśmiechnąć się czy współczuć? Na szczęście do baru podeszło dwóch mężczyzn.
- Słucham? – zapytała z ulgą.
- Hm… może piwo? – powiedział i momentalnie doskoczył do Ady, wykręcając jej od tyłu ręce, drugi skuł je w kajdanki.
Chwile potem przybiegło kilku mundurowych.
- Wieźcie ją na komisariat – powiedział ten od kajdanek.
- Tak jest! – odpowiedział jeden z mundurowych.

- Możemy ją wprowadzić? – zapytał policjant wchodząc do gabinetu.
- Tak – odpowiedział spokojnym głosem, psycholog śledczy.
Po chwili przyszło z nią dwóch mundurowych i posadzili skutą na krześle.
- Dlaczego pani to zrobiła? - powiedział, spoglądając na nią kamiennym wzrokiem.
Spojrzała na niego i najpierw wbiło ją w krzesło, a potem wybuchła śmiechem.
- Myślałam, że już cię nie zobaczę hahaha…
Ostatnio zmieniony 18 grudnia 2023, 19:23 przez Irys, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Melibea
Autor/ka
Posty: 411
Rejestracja: 09 stycznia 2022, 17:23
Srebrnych Pietruch: 1
Brązowych Pietruch: 1

Re: Randka

Post autor: Melibea »

Bardzo dobry thriller. Niepokojący. Trzymający w napięciu.
(...)przytul w ten czas nieludzki
swe ucho do poduszki
bo to co nas spotyka
przychodzi spoza nas
/ks. Jan Twardowski, Wiersz z banałem w środku, fragment/
Awatar użytkownika
tcz
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 3333
Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Złotych Pietruch: 9
Srebrnych Pietruch: 3
Brązowych Pietruch: 6
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1

Re: Randka

Post autor: tcz »

No i nie dowiemy, czy Ada się zemści na swoim oprawcy.

Tadeusz

Irys
Autor/ka
Posty: 607
Rejestracja: 05 września 2021, 13:29
Lokalizacja: Śląsk

Re: Randka

Post autor: Irys »

Dzięki za komentarze, cieszy mnie, że opowiadanie dostarczyło wrażeń.
Awatar użytkownika
jaga
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 3047
Rejestracja: 19 października 2019, 10:36
Lokalizacja: lubuskie
Złotych Pietruch: 5
Srebrnych Pietruch: 6
Brązowych Pietruch: 10
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 7
Najlepsza proza: 1

Re: Randka

Post autor: jaga »

Tekst w sam raz na dzisiejszy Dyniowy konkurs - szkoda, że nie pomyślałeś.

Zainteresowałeś i pobudziłeś wyobraźnię. Nie przepadam za takimi brrrr
Napisałeś w stylu "Dzielnica Strachu"
Ostatnio zmieniony 28 listopada 2023, 18:35 przez jaga, łącznie zmieniany 1 raz.
jaga
Irys
Autor/ka
Posty: 607
Rejestracja: 05 września 2021, 13:29
Lokalizacja: Śląsk

Re: Randka

Post autor: Irys »

jaga pisze: 28 listopada 2023, 12:52 Tekst w sam raz na dzisiejszy Dyniowy konkurs - szkoda, że nie po0myslałeś
zainteresowałeś i pobudziłeś wyobraźnię. Nie p0rzepadam za takimi brrrr
Napisałeś w stylu "Dzielnica Strachu"
Dzięki za komentarz, a wiesz, że myślałem nad konkursem, ale w moim opowiadaniu nie ma typowych bohaterów z horrorów.
Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19815
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Re: Randka

Post autor: Dany »

Opowiadanie trzymające w napięciu, z zaskakującym zakończeniem.
Niestety, ten psychiatra powinien się leczyć, choć faktycznie umiał zamienić człowieka w bestię.

Utwór ten nie nadawał się na konkurs o "Kryształową Dynię", bo to konkurs o duchach, zmorach i wampirach, a nie o psychopatach.
Pozdrawiam :)
Miała kilka koleżanek z którymi czasami umawiała się na ploty, ale to nie to samo, a faceci z jej otoczenia w ogóle jej nie kręcili.
- przecinek za "koleżanek" (rozdzielamy czasowniki)
Mam na imię Ada, również lubię muzykę rockową, sport niespecjalnie mnie interesuje, ale myślę, że możemy porozmawiać na wiele ciekawych tematów – wysłała do niego maila.
Trochę bym przegrupowała :
Wysłała do niego maila : - Mam na imię Ada, również lubię muzykę rockową, sport niespecjalnie mnie interesuje, ale myślę, że możemy porozmawiać na wiele ciekawych tematów.
Szybko przyszła odpowiedź: Bardzo mi miło, to może spotkamy się jutro na przykład w Basztowej o osiemnastej?
Odpowiedziała: okej.
Szybko przyszła odpowiedź: - Bardzo mi miło, to może spotkamy się jutro, na przykład w Basztowej, o osiemnastej?
Odpisała: - okej.

- (dalej piszesz :" odpowiedziała z uśmiechem", jedno odpowiedziała, zamieniłabym na "odpisała"
- Pracuje w bibliotece – odpowiedziała nieśmiało.
- "Pracuję" (brakuje ogonka przy "ę"
- znowu powtórzone "odpowiedziała" (może : rzekła?
- Skończyłem psychologię i przez długi okres pracowałem w tym fachu, kilka lat w pewnej firmie, robiłem tam pracownikom testy czy nadają się do pracy na suwnicy, wózku widłowym i takie tam pierdoły.
- "robiłem tam pracownikom testy" (opuściłabym "tam")
- za "testy" przecinek
- Ile płacę – zapytała wychodząc z samochodu.
- Ile płacę? – zapytała, wychodząc z samochodu.
Momentalnie zasłabła, nie miała siły nawet krzyknąć, chwile potem straciła przytomność.
- chwilę* (Jednak zamiast "chwilę potem", napisałabym "po czym", bo w następnym zdaniu, też masz powtórzenie "chwilę")
, nie mogła ruszyć nawet głową, czuła ucisk na czole, ręce i nogi, również były ciasno spięte klamrami przymocowanymi do tego makabrycznego fotela.
- po "nogi" niepotrzebny przecinek
W pomieszczeniu panował półmrok świeciło się jakieś słabe światło a przed nią była szara ściana.
- przecinek po "półmrok"
- przecinek przed "a"
Kiedy stanął przed nią wbiło ja w ten makabryczny fotel, to był Mirek!!!
- przecinek przed "wbiło"
- ją* (brakuje ogonka przy "ą")
Ten sam facet, który z którym spędziła cudowny wieczór.
- niepotrzebnie "który"
poszła do przedpokoju, ściągnęła i zobaczyła łysą głowę a na niej wytatuowaną pajęczynę i złapaną w niej dużą muchę.
- przecinek przed "a"
Idąc chodnikiem oglądała swoje odbicie w szybach sklepowych, jej nowe image coraz bardziej ją przekonywało, robiła groźną minę, uwodzicielskie spojrzenie, potem zez.[/quote- przecinek za "chodnikiem" (imiesłowy zakończone na "ąc" oddzielamy przecinkiem, wraz z określeniem)
Odwróciła się i zobaczyła jakiegoś gościa w dresie z puszką piwa.
- Hej, fajnie, że ci się podoba moja glaca, ale ty mi się nie podobasz tępy dresiarzu – odpowiedziała pogardliwym tonem.
- przecinek za "dresie" (dalej dopowiadasz)
- przecinek przed "tępy"
Krzyknął kilka razy łapiąc się za brzuch. Chciał zrobić krok do przodu, ale przewrócił się przez spuszczone spodnie. Ada podeszła do niego i tak jak poprzednio złapała za włosy i poderżnęła gardło.
- przecinek przed "łapiąc"
- przecinek przed "złapała"
Znowu szła chodnikiem oglądając swa twarz w odbiciu sklepowych szyb,
przecinek przed "oglądając"
- swą* (brakuje ogonka przy "ą")
Podała jej kieliszek z wódką zerkając na jej tatuaż.
- Co mała, podoba ci się to co mam na głowie?
- przecinek przed "zerkając"
- przecinek przed "co" (Przecinek przed "co" stawia się, kiedy wprowadza podrzędne zdania składowe)
Barmanka spojrzała na tatuaż, na jaj głowie, widać było, że był świeży, widać było drobne ranki, najbardziej przerażało to co przedstawiał.
- Ta mucha to była ja.
- "na jej głowie"
- przecinek przed "co"
- za dużo "było" ( widać było, że był, widać było, była ja)
Przeredaguj te zdania.
Np.
Barmanka przyjrzała się tatuażowi na głowie. Widać było, że ranki są świeże. Najbardziej przerażało to, co przedstawiał.
Teraz go szukam, po drodze spotkałam dwóch facetów, skusiło mnie by sprawdzić czy z nich można wydobyć coś ciekawego,
- przecinek przed "czy"
Barmanka nie miała pojęcia o czym ona mówi, co jej odpowiedzieć, uśmiechnąć się czy współczuć?
(dwa czasowniki w jednym zdaniu oddzielamy przecinkiem)
- przecinek przed "o"
-
Dlaczego pani to zrobiła? - powiedział spoglądając na nią kamiennym wzrokiem.
- przecinek przed "spoglądając"
Ostatnio zmieniony 11 grudnia 2023, 17:53 przez Dany, łącznie zmieniany 1 raz.

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

Filidia
Autor/ka
Posty: 59
Rejestracja: 13 listopada 2023, 10:30

Re: Randka

Post autor: Filidia »

Prawdziwy thriller, trzymający w napięciu, na koniec zwrot o 180 stopni. 🙂
Moim zdaniem Ada się nie zemści. 😁
Super ciarkogenne.
Pozdrawiam
Irys
Autor/ka
Posty: 607
Rejestracja: 05 września 2021, 13:29
Lokalizacja: Śląsk

Re: Randka

Post autor: Irys »

Dany, jak zwykle wielkie dzięki za korektę.
Irys
Autor/ka
Posty: 607
Rejestracja: 05 września 2021, 13:29
Lokalizacja: Śląsk

Re: Randka

Post autor: Irys »

Filidia pisze: 13 grudnia 2023, 20:31 Prawdziwy thriller, trzymający w napięciu, na koniec zwrot o 180 stopni. 🙂
Moim zdaniem Ada się nie zemści. 😁
Super ciarkogenne.
Pozdrawiam
Dzięki za komentarz, nie zemści się, bo dalszego ciągu nie będzie.
Filidia
Autor/ka
Posty: 59
Rejestracja: 13 listopada 2023, 10:30

Re: Randka

Post autor: Filidia »

Szkoda poczytałabym 😉
Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19815
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Re: Randka

Post autor: Dany »

Koniec miesiąca, utwór przenoszę do odpowiedniego działu. Tam też można czytać, komentować i odpowiadać na komentarze.
Pozdrawiam :)

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

ODPOWIEDZ