Rozpoczynamy anonimowo konkurs - opowiadanie w temacie: "Zasłyszane opowieści"
W konkursie na najciekawsze drabble zwyciężył utwór "sierota" - Gelsomina
Zapraszamy do głosowania na Wiersz Miesiąca III/24
Koszmar
Moderator: Redakcja
Koszmar
Samochód jadąc z dużą prędkością wpadł w poślizg, przekoziołkował zatrzymując się na drzewie. Po paru minutach przyjechało pogotowie i szybko przewiozło poszkodowanych do szpitala.
- Kim jesteś?
- A kto mówi? Nie widzę, jest ciemno.
- To ja zadaję pytania.
- Ale…? Czy jestem na tamtym świecie?
- Można tak powiedzieć.
- Jestem arcybiskupem, nazywam się Mędraszewski.
- A jakie były twoje marzenia?
- Żeby być papieżem, ale się nie udało. Zresztą miałem małe szanse.
- Czego nienawidziłeś?
- Wielu rzeczy, mleka, kaszy gryczanej a ostatnio tęczowej zarazy!
- A komuny?
- Z nią nie było tak źle. Oni o nas trochę dbali… no może nie o wszystkich, ale przymykali oko na nasze…
- Zboczenia?
- Teraz, gdy jest tyle zboczeń to się czepiają, a przecież wiele zawodów ma jakieś ulgi. Mogą iść na wcześniejszą emeryturę. A my? Przecież tych zboczeńców wcale nie jest tak dużo, a te wredne dzieciaki same się tulą i siadają na kolana. Powołań coraz mniej, zapewne wielu by chciało, ale…
- Ale?
- Boją się, teraz nie ma zmiłuj dla zboczeńców w sutannach.
- No cóż, tutaj od zawsze się uważa, że to trzeba leczyć.
- No niby tak…
- A czytałeś Biblię?
- Bardzo pobieżnie, tak do egzaminów, zakuj, zdaj, zapomnij.
- No i w tym problem.
- Wiem, wiem, ale przecież nikt tego nie czyta.
- Co byś chciałbyś robić po śmierci?
- Hm…? Może… ingerować w życie?
- W jaki sposób?
- No, żeby było na nasze, niszczyłbym to całe gender, odebrałbym Nobla Tokarczuk. Wyciąłbym wszystkie drzewa na świecie, wystrzelał wszystkie dzikie zwierzęta i uczyniłbym sobie ziemię poddaną. Z kapłanów zrobiłbym najbogatszą kastę.
- Ciekawe? A przecież Chrystus żył skromnie, jeździł co najwyżej na osiołku, ze wszystkimi się dzielił…
- On był Bogiem, po co mu bogactwa, władza i poklask, on nie miał potrzeb, wątpię by w ogóle w coś wierzył.
- Ale tutaj rozlicza się ludzi, a oni powinni być wierzący, mieć pozytywne potrzeby i realizować je w swoim życiu.
- Wiem.
- Więc co zrobiłeś dobrego?
- No… pomogłem takiej jednej małolacie.
- W jaki sposób?
- Chciała popełnić samobójstwo, przekonałem, żeby tego nie robiła.
- O! To naprawdę chwalebne, powiedz coś więcej?
- Pewien ksiądz ją wykorzystywał seksualnie. Wkładał ręce w majtki i nie tylko ręce. Była bardzo tym zdołowana i popadała w coraz większą depresję. Sytuacja była bardzo delikatna, więc powiedziałem jej, że nie ma czym się przejmować. To taka energoterapia, która pogłębia jedność z mocą bożą. I udało się, dziewczyna uwierzyła i ozdrowiała.
- A ja już miałem nadzieję, że jednak masz w sobie małą cząstkę dobra.
- Święty Piotrze ukaż mi się, rozmawianie z samym głosem jest takie…
- Nie jestem Świętym Piotrem.
- A kim?
- Głosem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
- Coo!!! – krzyknął ze wściekłością.
- Co się tak unosisz?
- Nienawidzę!!!
Obudził się przerażony.
- O Boże to był tylko sen. – Odetchnął z ulgą arcybiskup. Spróbował się podnieść. – Au! – Zabolało go w krzyżu, a i głowa była jakaś taka ciężka. Leżał w łóżku, wokół panowała ciemność. Próbował sobie coś przypomnieć…
- Tak… poślizg, wypadek, drzewo. – Pamięć zaczęła wracać. – Jestem zapewne w szpitalu i żyję, żyję! – Ciesząc się szukał po omacku, włącznika światła.
- Jest! – powiedział z zadowoleniem.
Zrobiło się jasno, delikatnie podciągnął się na łóżku.
- Ma się farta – pomyślał z satysfakcją. Potem zauważył czerwone serduszko na ścianie, z informacją: „Łóżka wielofunkcyjne, zafundowane przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy”.
- Co!!! – krzyknął na cały głos, potem coś go zakłuło w okolicy serca, zajęczał i osunął się na poduszkę.
- Kim jesteś?
- A kto mówi? Nie widzę, jest ciemno.
- To ja zadaję pytania.
- Ale…? Czy jestem na tamtym świecie?
- Można tak powiedzieć.
- Jestem arcybiskupem, nazywam się Mędraszewski.
- A jakie były twoje marzenia?
- Żeby być papieżem, ale się nie udało. Zresztą miałem małe szanse.
- Czego nienawidziłeś?
- Wielu rzeczy, mleka, kaszy gryczanej a ostatnio tęczowej zarazy!
- A komuny?
- Z nią nie było tak źle. Oni o nas trochę dbali… no może nie o wszystkich, ale przymykali oko na nasze…
- Zboczenia?
- Teraz, gdy jest tyle zboczeń to się czepiają, a przecież wiele zawodów ma jakieś ulgi. Mogą iść na wcześniejszą emeryturę. A my? Przecież tych zboczeńców wcale nie jest tak dużo, a te wredne dzieciaki same się tulą i siadają na kolana. Powołań coraz mniej, zapewne wielu by chciało, ale…
- Ale?
- Boją się, teraz nie ma zmiłuj dla zboczeńców w sutannach.
- No cóż, tutaj od zawsze się uważa, że to trzeba leczyć.
- No niby tak…
- A czytałeś Biblię?
- Bardzo pobieżnie, tak do egzaminów, zakuj, zdaj, zapomnij.
- No i w tym problem.
- Wiem, wiem, ale przecież nikt tego nie czyta.
- Co byś chciałbyś robić po śmierci?
- Hm…? Może… ingerować w życie?
- W jaki sposób?
- No, żeby było na nasze, niszczyłbym to całe gender, odebrałbym Nobla Tokarczuk. Wyciąłbym wszystkie drzewa na świecie, wystrzelał wszystkie dzikie zwierzęta i uczyniłbym sobie ziemię poddaną. Z kapłanów zrobiłbym najbogatszą kastę.
- Ciekawe? A przecież Chrystus żył skromnie, jeździł co najwyżej na osiołku, ze wszystkimi się dzielił…
- On był Bogiem, po co mu bogactwa, władza i poklask, on nie miał potrzeb, wątpię by w ogóle w coś wierzył.
- Ale tutaj rozlicza się ludzi, a oni powinni być wierzący, mieć pozytywne potrzeby i realizować je w swoim życiu.
- Wiem.
- Więc co zrobiłeś dobrego?
- No… pomogłem takiej jednej małolacie.
- W jaki sposób?
- Chciała popełnić samobójstwo, przekonałem, żeby tego nie robiła.
- O! To naprawdę chwalebne, powiedz coś więcej?
- Pewien ksiądz ją wykorzystywał seksualnie. Wkładał ręce w majtki i nie tylko ręce. Była bardzo tym zdołowana i popadała w coraz większą depresję. Sytuacja była bardzo delikatna, więc powiedziałem jej, że nie ma czym się przejmować. To taka energoterapia, która pogłębia jedność z mocą bożą. I udało się, dziewczyna uwierzyła i ozdrowiała.
- A ja już miałem nadzieję, że jednak masz w sobie małą cząstkę dobra.
- Święty Piotrze ukaż mi się, rozmawianie z samym głosem jest takie…
- Nie jestem Świętym Piotrem.
- A kim?
- Głosem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
- Coo!!! – krzyknął ze wściekłością.
- Co się tak unosisz?
- Nienawidzę!!!
Obudził się przerażony.
- O Boże to był tylko sen. – Odetchnął z ulgą arcybiskup. Spróbował się podnieść. – Au! – Zabolało go w krzyżu, a i głowa była jakaś taka ciężka. Leżał w łóżku, wokół panowała ciemność. Próbował sobie coś przypomnieć…
- Tak… poślizg, wypadek, drzewo. – Pamięć zaczęła wracać. – Jestem zapewne w szpitalu i żyję, żyję! – Ciesząc się szukał po omacku, włącznika światła.
- Jest! – powiedział z zadowoleniem.
Zrobiło się jasno, delikatnie podciągnął się na łóżku.
- Ma się farta – pomyślał z satysfakcją. Potem zauważył czerwone serduszko na ścianie, z informacją: „Łóżka wielofunkcyjne, zafundowane przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy”.
- Co!!! – krzyknął na cały głos, potem coś go zakłuło w okolicy serca, zajęczał i osunął się na poduszkę.
- tcz
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 3335
- Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Złotych Pietruch: 9
- Srebrnych Pietruch: 3
- Brązowych Pietruch: 6
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Re: Koszmar
Mądraszewski, nie wszystkie swoje dobre uczynki wymienił. Mógł jeszcze pochwalić się tym, że wspierał zbawcę narodu, lidera Dobrej Zmiany, w naprawie Rzeczpospolitej i namawiał wiernych do głosowania na jego partię, jedyną polską, jednoczącą się z Kościołem.
Tadeusz
Re: Koszmar
Masz rację, ale nie chciało mi się rozpisywać.
Re: Koszmar
Dzięki za komentarz.Andrzej Poeta pisze: ↑21 stycznia 2024, 14:50 "Biedny" ten główny bohater. Dostał zawału przez WOŚP. Utwór z kategorii „ostry” i „wstrząsający” – takie lubię. Końcówka wymiata
- Dany
- Administrator
- Posty: 19831
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 11
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 24
Re: Koszmar
„Łóżka wielofunkcyjne, zafundowane przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy”.
- Co!!! – krzyknął na cały głos, potem coś go zakłuło w okolicy serca, zajęczał i osunął się na poduszkę.
Tak nienawidził Owsiaka, że jak zobaczył serduszko WOŚP, to dostał zawału hi hi...
A swoją drogą, to wstyd, żeby w Polsce było tak słabe dofinansowanie na Służbę Zdrowia, żeby obywatele musieli robić zbiórki na ten cel.
- Co!!! – krzyknął na cały głos, potem coś go zakłuło w okolicy serca, zajęczał i osunął się na poduszkę.
Tak nienawidził Owsiaka, że jak zobaczył serduszko WOŚP, to dostał zawału hi hi...
A swoją drogą, to wstyd, żeby w Polsce było tak słabe dofinansowanie na Służbę Zdrowia, żeby obywatele musieli robić zbiórki na ten cel.
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.
Re: Koszmar
No, ale dzień w którym gra orkiestra jest wyjątkowy, każdy czuje radość, że może komuś pomóc. Dla mnie jest przykre, że takie instytucje jak kościół, ją krytykuje.Dany pisze: ↑24 stycznia 2024, 17:35 „Łóżka wielofunkcyjne, zafundowane przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy”.
- Co!!! – krzyknął na cały głos, potem coś go zakłuło w okolicy serca, zajęczał i osunął się na poduszkę.
Tak nienawidził Owsiaka, że jak zobaczył serduszko WOŚP, to dostał zawału hi hi...
A swoją drogą, to wstyd, żeby w Polsce było tak słabe dofinansowanie na Służbę Zdrowia, żeby obywatele musieli robić zbiórki na ten cel.
- Dany
- Administrator
- Posty: 19831
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 11
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 24
Re: Koszmar
Koniec miesiąca, utwór przenoszę do odpowiedniego działu, tam też można czytać, komentować, i odpowiadać na komentarze.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.