Rozpoczynamy anonimowo konkurs - opowiadanie w temacie: "Zasłyszane opowieści"

W konkursie na najciekawsze drabble zwyciężył utwór "sierota" - Gelsomina

Zapraszamy do głosowania na Wiersz Miesiąca III/24

Niesymetryczni - część czwarta - Szeptucha

Moderator: Redakcja

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Autsajder1303
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 4517
Rejestracja: 12 października 2015, 12:05
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 2
Kryształowych Dyń: 2
Wierszy miesiąca: 7

Niesymetryczni - część czwarta - Szeptucha

Post autor: Autsajder1303 »

Kiedy tak siedziałem przy blednącym świetle latarki, zastanawiałem się, co robić. Wiatr miotał koronami drzew, odsłaniając bezchmurne niebo, czarne niczym smoła, jakby ktoś je zamalował. Jedyną anomalią na tej obłędnie głębokiej czerni był schowany za własnym cieniem półksiężyc.
Wymieniłem baterie w latarce i wstałem, otrzepując zakurzone spodnie.
"Spokojnie Lucek, będzie dobrze, znajdziesz Matiego i wrócisz do domu, weź się w garść, chłopie." Nie jestem do końca pewien, czy takie myślenie w ogóle cokolwiek wtedy pomogło, jednak kiedy panika zaczęła trochę odpuszczać, te próby pocieszenia siebie, były jedyną bronią, jaką miałem wobec zaistniałej sytuacji. Na dodatek odnosiłem wrażenie, że gdziekolwiek się nie obejrzę, gdzie nie pójdę, bliżej lub dalej, drzewa mnie obserwują. Czułem na sobie ich wzrok, zimny jak noc w tym lesie bez wyjścia. Kiedy zacząłem się przyglądać drzewom, dostrzegłem coś niecodziennego (...) liście u samego szczytu, wyglądały jak... pióra? Światło latarki nie sięgało aż tak wysoko, więc pomyślałem, że przez ten mrok, przez to co się właśnie dzieje, a nawet przez swoją głupotę, mam zwyczajnie omamy.
Pozbierawszy swój bagaż z ziemi, jeszcze raz spojrzałem w górę, i tym razem, zobaczyłem coś, co ścisnęło żołądek. Dziesiątki wpatrzonych we mnie oczu, gorejących płomienną czerwienią, jakby bezkształtne cienie chciały mnie zakląć wzrokiem. Nie mogłem się ruszyć, mózg podpowiadał "uciekaj!", ale ciało odmówiło posłuszeństwa. To było naprawdę dziwne, kompletny paraliż uniemożliwił mi jakąkolwiek reakcję. I wtedy usłyszałem głos, a raczej głosy, wszystkie mówiły jednocześnie:
"Od prostych życzeń nie uciekniesz, gdy nie ma wyjścia z mroku, strzeż się..." Głosy zaczęły szeptać między sobą. Przerażony uszczypnąłem dłoń, żeby sprawdzić, czy to się dzieje naprawdę, jak można było podejrzewać, nie obudziłem się w swoim łóżku.
- Czego chcecie? - zapytałem, mając nadzieję, że nie uzyskam odpowiedzi, bo po prostu przez stres ześwirowałem, tak to na pewno stres.
"- Czego chcecie?
- Czego chcecie zapytał, powiedz mu, powiedz" szeptały głosy.
"Co na sumieniu, drzewom przynieś,
w przyrodzie przecież nic nie ginie" przemówiły naraz głosy. Nagle wiatr rozdmuchał drzewa i ujrzałem, że na najwyższych gałęziach, dokładnie tam skąd dobiegały głosy, siedziały dziesiątki, jeśli nie setki kruków. Były całe siwe, a ich czerwone oczy wyglądały jak paciorki, pióra falowały na wietrze i chociaż słyszałem ich głosy, żaden z ptaków nie otwierał nawet dzioba. Po prostu siedziały tak, wpatrując się w samą esencję mojej duszy, czułem jak rozbierają na części każdą myśl, każdą obawę, jak rozwlekają na wierzch wszystko, o czym chciałem zapomnieć.
"W lesie tajemnic nic nie jest jasne
tutaj ostatnia nadzieja gaśnie."
Nie podobało mi się to wszystko, miałem absolutnie po dziurki w nosie tego miejsca.
- Mati! Mój przyjaciel gdzieś zaginął? Pomożecie mi go znaleźć?
Ptaki zatrzepotały skrzydłami, aż zerwał się wiatr, który zmiótł z mojej głowy czapkę, kiedy przestały, przemówiły ponownie.
"Nie wolno odwoływać życzeń, w przeciwnym razie będziesz mitem."
- Przestanie pieprzyć wierszem, gadać mi tutaj zaraz, co to za hocki klocki? Mam dosyć! - krzyczałem, machając rękoma jak jakiś opętany dzieciak.
Nie usłyszałem, żadnej odpowiedzi. Ptaki nagle zerwały się do lotu, w powietrzu fruwały ich posiwiałe pióra, niebo, teraz odsłonięte całkowicie, wydawało się inne, pełne gwiazd, które rozświetlały grzbiety przelatujących obloków. Poczułem na karku czyjś oddech. Znowu paraliż, coś mnie zaczęło obwąchiwać, nie miałem odwagi, by się odwrócić. Byłem pewien, że to mój koniec. Czułem na karku obrzydliwy oddech czegoś znacznie większego od siebie, czułem smród przemokniętej sierśc. "Dwóch zaginionych chłopców, znaleziono martwych w lesie", tak będą brzmiały nagłówki gazet. A tu nic, odwróciłem się szybko i za sobą zobaczyłem tylko żółte kółko latarki, które ledwie odbijało się od pnia najdalszego w polu widzenia drzewa. " Co tu się do diabła dzieje? pomyślałem, - i wtedy gdzieś między drzewami dostrzegłem wilka, futro miał czarniejsze od nocy, łypał na mnie przenikliwym wzrokiem, a jego żółte oczy błyszczały jakby odbiciem odsłoniętych dopiero gwiazd. Wilk siedział spokojnie obserwując, jak ze strachu odczołgowuję w pośpiechu. Kilka kruków usiadło na gałęziach pobliskich drzew.
"Idź za nią, idź." "Niech pójdzie za wilczycą" (...) szeptały między sobą. Wilczyca zawyła i odwróciwszy się, odeszła, a ja nie myśląc nawet o konsekwencjach, krzyknąłem:
- Zaczekaj!
i pobiegłszy między drzewami, wpadłem w absolutnym mrok Biegnąc przed siebie, dopiero po kilku minutach, zorientowałem się, że przez to wszystko upuściłem latarkę. Powrót na ślepo byłby zbyt ryzykowny. Nie zostało mi nic innego, jak posłuchać własnych omamów i znaleźć czarną wilczycę. "Jeśli nie jestem szurnięty, powinienem wyjść z tego cało" - pocieszałem się w myślach.
Ostatnio zmieniony 27 lutego 2024, 23:11 przez Autsajder1303, łącznie zmieniany 4 razy.
Awatar użytkownika
Tigerowa
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 1177
Rejestracja: 30 września 2010, 15:54
Lokalizacja: Warszawa
Złotych Pietruch: 1
Srebrnych Pietruch: 4
Brązowych Pietruch: 3
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 1
Najciekawsza publicystyka: 1

Re: Niesymetryczni - część czwarta - Szeptucha

Post autor: Tigerowa »

No wiesz co?! I dalej nie wiem co z Matim. :/ Stanowczo za krótka ta część. ;)
Lubię takie mroczne sceny. Podoba mi się coraz bardziej. 👍
Agnieszka

W życiu chodzi o to, by być trochę niemożliwym.
(Oscar Wilde)
Awatar użytkownika
Autsajder1303
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 4517
Rejestracja: 12 października 2015, 12:05
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 2
Kryształowych Dyń: 2
Wierszy miesiąca: 7

Re: Niesymetryczni - część czwarta - Szeptucha

Post autor: Autsajder1303 »

Jak wrzucę całość to będzie za długa, Ty wiesz ile ja tego mam?? Trzy i pół zeszytu i brak zakończenia 🙄🤣🫣 Dzięki za komentarz 😊
Ostatnio zmieniony 13 lutego 2024, 20:58 przez Autsajder1303, łącznie zmieniany 1 raz.
Lewicowość to rodzaj fantazji masturbacyjnej, dla której świat faktów nie ma najmniejszego znaczenia
-George Orwell-
Awatar użytkownika
Tigerowa
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 1177
Rejestracja: 30 września 2010, 15:54
Lokalizacja: Warszawa
Złotych Pietruch: 1
Srebrnych Pietruch: 4
Brązowych Pietruch: 3
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 1
Najciekawsza publicystyka: 1

Re: Niesymetryczni - część czwarta - Szeptucha

Post autor: Tigerowa »

Hahahaha Ty to jesteś dobry! 😆 Musisz przepisać i dokończyć dzieło, nie ma zmiłuj! 😉
Agnieszka

W życiu chodzi o to, by być trochę niemożliwym.
(Oscar Wilde)
Awatar użytkownika
Autsajder1303
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 4517
Rejestracja: 12 października 2015, 12:05
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 2
Kryształowych Dyń: 2
Wierszy miesiąca: 7

Re: Niesymetryczni - część czwarta - Szeptucha

Post autor: Autsajder1303 »

Spokojna Twoja rozczochrana 😏 ramy dadę 😉
Lewicowość to rodzaj fantazji masturbacyjnej, dla której świat faktów nie ma najmniejszego znaczenia
-George Orwell-
Awatar użytkownika
tcz
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 3335
Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Złotych Pietruch: 9
Srebrnych Pietruch: 3
Brązowych Pietruch: 6
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1

Re: Niesymetryczni - część czwarta - Szeptucha

Post autor: tcz »

Jakbym czytał utwór na konkurs o Kryształową Dynię. :)
Ta Szeptucha jeszcze wystąpi?

Tadeusz

Awatar użytkownika
Autsajder1303
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 4517
Rejestracja: 12 października 2015, 12:05
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 2
Kryształowych Dyń: 2
Wierszy miesiąca: 7

Re: Niesymetryczni - część czwarta - Szeptucha

Post autor: Autsajder1303 »

Pojawi się :)

Na Dynię niestety za późno, ale jak już się powiedziało "A"... :) wczoraj sprawdziłem poprzednie części, muszę je poprawić, bo dużo nieścisłości i trochę błędów. Dzięki Tadeusz za czas I komentarz. Pozdrawiam.
Lewicowość to rodzaj fantazji masturbacyjnej, dla której świat faktów nie ma najmniejszego znaczenia
-George Orwell-
Awatar użytkownika
Gelsomina
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 5983
Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
Lokalizacja: Łódź
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 4
Brązowych Pietruch: 1
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 1
Honorowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 0

Re: Niesymetryczni - część czwarta - Szeptucha

Post autor: Gelsomina »

Zaskoczyłeś mnie akcją. Robi się coraz bardziej intrygująco i strasznie. Pod spodem uwagi, ale tylko do przemyślenia.

Kiedy tak siedziałem przy blednącym świetle latarki, zastanawiałem się, co robić, wiatr miotał koronami drzew, odsłaniając bezchmurne niebo, czarne niczym smoła jakby ktoś je zamalował.
Rozbiłabym na dwa zdania. Wiatr miotał (...)
Bez przecinka przed co robić*, przecinek przed jakby*

Jedyną anomalią na tej obłędnie głębokiej czerni, był schowany za własnym cieniem półksiężyc.
bez przecinka
Wymieniłem baterie w latarce na nowe i wstałem otrzepując zakurzone spodnie.
przecinek przed otrzepując*, na stare raczej by nie wymienił ;)
"Spokojnie Lucek, będzie dobrze, znajdziesz Matiego i wrócisz do domu, weź się w garść chłopie."
przecinek przed chłopie*
Nie jestem do końca pewien, czy takie myślenie w ogóle cokolwiek wtedy pomogło, kiedy panika zaczęła trochę odpuszczać, te próby pocieszenia siebie, były jedyną bronią, jaką miałem wobec zaistniałej sytuacji.
przed kiedy dałabym ale* albo jednak*
Kiedy zacząłem się przyglądać drzewom, dostrzegłem coś niecodziennego, liście u samego szczytu, wyglądały jak... pióra?.
bez kropki po pytajniku, dałabym półpauzę przed liście*
Pozbierawszy swój bagaż z ziemi, jeszcze raz spojrzałem w górę, i tym razem, zobaczyłem coś, co zmroziło mi żołądek.
może ścisnęło, bo zmroziło pasuje mi do krwi w żyłach
To było naprawdę dziwne, kompletny paraliż, uniemożliwił mi jakąkolwiek reakcję.
bez przecinka po paraliż*
- Czego chcecie? - zapytałem, mając nadzieję, że nie uzyskam odpowiedzi, bo po prostu przez stres ześwirowałem, tak to napewno stres.
na pewno*
"Czego chcecie? Czego chcecie zapytał, powiedz mu, powiedz" szeptały głosy.
"Co na sumieniu, drzewom przynieś,
w przyrodzie przecież nic nie ginie" przemówiły naraz głosy, nagle wiatr rozdmuchał drzewa i ujrzałem, że na najwyższych gałęziach, dokładnie tam skąd dobiegały głosy, siedziały dziesiątki, jeśli nie setki kruków.
przed szeptały i przemówiły* dałabym znaki dialogowe. Od nagle* nowe zdanie.
(...)jak rozwlekają na wierzch wszystko o czym chciałem zapomnieć.
przecinek przed o czym*
"W lesie tajemnic nic nie jest jasne (przecinek)
tutaj ostatnia nadzieja gaśnie."
Nie podobało mi się to wszystko, miałem absolutnie po dziurki w nosie tego miejsca.
- Mati - pomyślałem głośno. (na pewno?)
- Mój przyjaciel gdzieś zaginął? Pomożecie mi go znaleźć? - ptaki zatrzepotały skrzydłami, aż zerwał się wiatr, który zmiótł z mojej głowy czapkę, kiedy przestały, przemówiły ponownie.
Od ptaki* nowe zdanie bez znaku dialogowego i o wers niżej
"Nie wolno odwoływać życzeń, w przeciwnym razie będziesz mitem."
- Przestanie pieprzyć wierszem, gadać mi tutaj zaraz, co to za hocki klocki? Mam dosyć! - krzyczałem, machając rękoma jak jakiś opętany dzieciak.
Nie usłyszałem, żadnej odpowiedzi. Ptaki nagle zerwały się do lotu, w powietrzu fruwały ich posiwiałe pióra, niebo, teraz odsłonięte całkowicie, wydawało się inne, pełne gwiazd, które rozświetlały grzbiety przelatujących obloków. Poczułem na karku czyjś oddech. Znowu paraliż, coś mnie zaczęło obwąchiwać, nie miałem odwagi, by się odwrócić. Byłem pewien, że to mój koniec. Czułem na karku obrzydliwy oddech czegoś znacznie większego od siebie, czułem smród przemokniętej sierści, kropka "Dwóch zaginionych chłopców, bez przecinka znaleziono martwych w lesie", tak będą brzmiały gazety. na pewno brzmiały, a nie pisały
"Co tu się do diabła dzieje?" Pomyślałem z małej i znak dialogowy przed, i wtedy gdzieś między drzewami dostrzegłem wilka, futro miał czarniejsze od nocy, łypał na mnie swoim bez swoim przenikliwym wzrokiem, a jego żółte oczy błyszczały jakby odbiciem odsłoniętych dopiero gwiazd.
Wilk siedział spokojnie obserwując, jak ze strachu odczołgiwuję się wstecz w pośpiechu. Kilka kruków usiadło na gałęziach pobliskich drzew.
literówka - odczołgowuję* i bez wstecz, bo wiadomo
"Idź za nią, idź." "Niech pójdzie za wilczycą" półpauza szeptały między sobą. Wilczyca zawyła i odwróciwszy się, odeszła, a ja nie myśląc nawet o konsekwencjach krzyknąłem:
przecinek przed krzyknąłem*
- Zaczekaj! - i pobiegłszy między drzewami, wpadłem w absolutnym mrok, biegnąc przed siebie, dopiero po kilku minutach, zorientowałem się, że przez to wszystko upuściłem latarkę. Powrót na ślepo byłby zbyt ryzykowny. Nie zostało mi nic innego, jak posłuchać własnych omamów i znaleźć czarną wilczycę. Jeśli nie jestem szurnięty, powinienem wyjść z tego cało.
Od I pobiegłszy między drzewa* dałabym od nowego wersu, bez znaku dialogowego, Biegnąc dałabym z dużej litery jako nowe zdanie. I ostatnie zdanie wzięłabym w cudzysłów jako myśl bohatera ze znakiem dialogowym i opisem, np. pocieszyłem się w myślach czy coś w podobie
Jeżeli coś jest dla ciebie bardzo trudne, nie sądź, że to jest niemożliwe dla człowieka w ogóle. Owszem, miej to przekonanie, że co jest możliwe dla człowieka i zwykłe, to i dla ciebie jest możliwe do osiągnięcia.

Marek Aureliusz
Awatar użytkownika
Autsajder1303
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 4517
Rejestracja: 12 października 2015, 12:05
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 2
Kryształowych Dyń: 2
Wierszy miesiąca: 7

Re: Niesymetryczni - część czwarta - Szeptucha

Post autor: Autsajder1303 »

Zrobione :) ☘️
Gelso, Tobie to jakoś łatwiej przychodzi. Nie wiem, jak Ci dziękować. 🤭 O! Już wiem jak. Naumię się w końcu tego, co powinienem już dawno umić. 😀
Ostatnio zmieniony 27 lutego 2024, 23:25 przez Autsajder1303, łącznie zmieniany 3 razy.
Lewicowość to rodzaj fantazji masturbacyjnej, dla której świat faktów nie ma najmniejszego znaczenia
-George Orwell-
Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19831
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Re: Niesymetryczni - część czwarta - Szeptucha

Post autor: Dany »

Nie zostało mi nic innego, jak posłuchać własnych omamów i znaleźć czarną wilczycę. "Jeśli nie jestem szurnięty, powinienem wyjść z tego cało" - pocieszałem się w myślach.

Robi się coraz ciekawiej.

Koniec miesiąca, utwór przenoszę do odpowiedniego działu, tam też można czytać, komentować i odpowiadać na komentarze.
Pozdrawiam :)

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

ODPOWIEDZ