Wierszem Miesiąca III/24 został utwór Baśń wyszeptana o Poezji - Autsajder1303
Najlepszym anonimowym opowiadaniem został utwór - "Pani Basia" - jaga
Rozpoczynamy nowy konkurs o Złotą Pietruchę w temacie - "psota"
Madera (anonimowe opowiadanie) - Autor nr 8
Moderator: Redakcja
Madera (anonimowe opowiadanie) - Autor nr 8
„Maderakami” nazywaliśmy mieszkańców “Madery” – skupiska kilku domów na skraju miasta, przy ulicy Konarskiego. W dużej części byli to ludzie z marginesu społecznego. W każdej miejscowości są takie niezbyt bezpieczne rejony. Budynki nawet nie zasługiwały na dumną nazwę domów – były to piętrowe, nieotynkowane murowane baraki, bez żadnych wygód cywilizacyjnych. Zostały postawione w pośpiechu z odzyskanej z ruin cegły, jeszcze w trakcie oraz niedługo po drugiej wojnie światowej. Wojnie, która w samej swej końcówce, w lutym i marcu 1945 roku obróciła w perzynę całe miasto, ogłoszone przez Hitlera “Festung Graudenz”. I tak dobrze, że była ta cegła. Większość z odzysku przez kilka lat wywożono wagonami do zrujnowanej Warszawy, w ramach akcji “Cały Naród Buduje Swoją Stolicę”. Nie było to wyjątkiem w naszym powojennym kraju; cegłę z rozbiórek ruin zabierano nie tylko z Grudziądza; spotkało to również zniszczony Wrocław i wiele innych miast.
* * *
Skąd się wzięła miejscowa nazwa “Madera"? Tego przez długi czas nie wiedziałem i nie interesowało mnie to. Madera to Madera. Na Maderze mieszkają Maderacy i to wszystko. Którego z dzieciaków mogło nurtować to pytanie? Dopiero kiedy podrosłem, dowiedziałem się pochodzenia nazwy od starego grudziądzanina, pamiętającego jeszcze czasy przedwojenne. Interesował się on historią i zbierał miejscowe ciekawostki:
– Skąd ta nazwa? Widzisz chłopcze, kiedy w końcu tysiąc dziewięćset dwudziestego dziewiątego roku rozpoczął się w świecie Wielki Kryzys, miliony ludzi straciły pracę…
– Ten zaczęty “czarnym czwartkiem” w USA? – od razu przypomniałem sobie świeżą, szkolną wiedzę.
– Właśnie. Widzę, że znasz historię. Objął on szybko i Polskę. W naszym mieście prawie wszystkie fabryki zostały zamknięte, tysiące ludzi znalazło się na bruku. Kamienicznicy zaczęli ich wyrzucać z mieszkań. Bezrobotni nie mieli z czego zapłacić czynszu, więc won! Na ulicę z całymi rodzinami. Dosłownie. Meble też na bruk. Czasem wyrzuceni koczowali na dworze przez dłuższy czas, nim jakąś szopę czy lokum znaleźli.
– I część poszła do tych kilku baraków?
– To nie ta Madera. Gdzie by się zmieścili? Zresztą tych baraków jeszcze nie było. Wojsko oddało tym bezdomnym kilka dużych koszarowców, których nie używało. Tam przy parku miejskim, za kolejowymi domami, gdzie teraz jest osiedle Dzierżyńskiego.(1)
– Ee, przecież tam nie ma żadnego koszarowca. – Popatrzyłem z powątpiewaniem na starszego człowieka. Mieszkałem niedaleko osiedla i znałem okolicę jak własną kieszeń.
– Teraz już nie ma. Przed wojną były. Gnieździli się tam ludzie na kupie, bez pracy, bez pieniędzy, z mnóstwem wolnego czasu. Wiadomo, co się wtedy dzieje. Kradzieże, bójki, “element” się panoszy. Strach tam obcemu się pojawić.
– No dobra, ale skąd ta Madera?
– A bo widzisz. Wtedy w gazetach pisali, że marszałek Józef Piłsudski pojechał wypoczywać na Maderę, tę portugalską wyspę na Atlantyku, blisko Afryki. Pięknie tam, zawsze ciepło, cud malina wypoczynek. – Rozmówca rozmarzył się i aż cmoknął.
Aha, pewnie zmyśla! Jeszcze trochę, a powie że też na tej wyspie był i wraz z Piłsudskim wypoczywał. Bajać to może dzieciom, a nie mi. Postanowiłem szybko sprowadzić rozmówcę na ziemię:
– Dobra, tyle to z geografii pamiętam, proszę pana, obrazki też widziałem. Powie pan wreszcie?
– Coś taki w gorącej wodzie kąpany? Ta dzisiejsza młodzież. Od razu by chciała wszystko wiedzieć. Trzeba po kolei… – spojrzał na mnie z ukosa, lekko zdegustowany moim wtrętem, który wytrącił go z młodzieńczych marzeń.
– Po kolei to już doszliśmy do ostatniego wagonu. – Postanowiłem przyspieszyć przewijanie filmu wspomnień u starego grudziądzanina. Mnie interesowało, skąd się wzięła nazwa “Madera”, a nie dzieje z jego życia i niespełnione marzenia.
– Ja minąłem dopiero parowóz. – Zmrużył przy tym filutersko oczy.
– A niech pana… – Zmieliłem w ustach przekleństwo, ale w duchu uśmiechnąłem się. Ot, i tak rozmawia się ze starszym człowiekiem. Trzeba mieć cierpliwość. Ma on wiele czasu, chce dłużej pogadać, wzbudzić zainteresowanie, powspominać… a ja chciałbym od razu przeskoczyć do końca opowieści i poznać rozwiązanie. A tam, niech się wygada. Nie wiadomo, jaki ja będę w jego wieku. Tak łatwo jednak nie chciałem oddać pola:
– Tyle że ten pociąg ma tylko jeden wagon. Pierwszy i jednocześnie ostatni. – Przyjąłem żartobliwą konwencję rozmowy.
– Zapomniałeś o tenderze. Parowozy mają tendery.
– Te wagony do przewozu węgla? No wie pan… długo pan będzie obok niego przechodził? Nie mógłby pan przyspieszyć kroku? – Zaczęła mnie bawić ta konwencja rozmowy.
– Już przeszedłem. Dobrze, już mówię dalej. – Uśmiech z wtrąconego żartu rozpromienił mu twarz. – Kiedy więc gazety rozpisały się o długich wywczasach Piłsudskiego na Maderze, bo podobno był tam całe trzy miesiące, to ci bezrobotni w koszarowcu zaczęli gadać, że "marszałek wypoczywa na Maderze w apartamentach, a my wypoczywamy tutaj. To są nasze apartamenty i to jest nasza Madera". Ale chyba nie wysyłali mu tam pocztówek z życzeniami.
– Jakich znów pocztówek?!
– W marcu jest Józefa, a wtedy jeszcze tam był. Dla rządzących w Polsce piłsudczyków było to coroczne, prawie państwowe święto. No to odgórnie władze sanacyjne naciskały, aby do Piłsudskiego wysyłać pocztówki na Maderę z hołdami, życzeniami zdrowia i takie tam.
– Toż to zwykła propagandówa!
– Jak dzisiaj, chłopcze, jak dzisiaj. Czasy i przywódcy się zmieniają, ale podchlebianie się władzom dalej kwitnie w najlepsze.
– Skąd pan to wie? Pierwsze słyszę o tych widokówkach.
– Mam swoje lata. A na pamięć nie narzekam – znowu się uśmiechnął.
– Muszę zapamiętać to wysyłanie widokówek. Ale co z tą naszą Maderą? – znowu musiałem skierować rozmowę w kierunku bardziej mnie interesującym.
– No i ta nazwa przylgnęła do koszarowców. Po wojnie, kiedy już były zburzone, a wybudowali te murowane baraki przy Konarskiego, to część tych bezdomnych do nich się przeniosła. To ludzie też nazwali ją Maderą. Tradycja miejscowa nie ginie.
– Dzięki. Fajne ciekawostki.
– A proszę, proszę. Jakby jeszcze coś, to mam tego więcej.
– Będę pamiętał. Fajnie się gadało – podziękowałem miło rozmówcy. Ciężko się czasem rozmawia ze starszymi ludźmi, ale można się od nich dowiedzieć wielu ciekawostek z dawnych lat, o których człek nie ma szansy dowiedzieć się z książek. A dla tego człowieka to też była jakaś rozrywka i krótka chwila, w której znów był uważnie słuchany. Dałem mu tę chwilę i sam z niej skorzystałem.
* * *
Madera istniała jeszcze do lat siedemdziesiątych. Ludzie jednak powoli się z niej wyprowadzali, w miarę jak otrzymywali mieszkania komunalne od władz miejskich. Trzy baraki wyremontowano, wprowadzając cywilizacyjne udogodnienia; w tych już normalnych domach mieszkają teraz zwykli mieszkańcy. Pozostałe przerobiono na warsztaty oraz firmy usługowe.
Dzisiaj Madera pozostała już tylko we wspomnieniach starszych mieszkańców miasta.
---------------------------------------
(1) Obecnie Osiedle Kawalerii Polskiej
* * *
Skąd się wzięła miejscowa nazwa “Madera"? Tego przez długi czas nie wiedziałem i nie interesowało mnie to. Madera to Madera. Na Maderze mieszkają Maderacy i to wszystko. Którego z dzieciaków mogło nurtować to pytanie? Dopiero kiedy podrosłem, dowiedziałem się pochodzenia nazwy od starego grudziądzanina, pamiętającego jeszcze czasy przedwojenne. Interesował się on historią i zbierał miejscowe ciekawostki:
– Skąd ta nazwa? Widzisz chłopcze, kiedy w końcu tysiąc dziewięćset dwudziestego dziewiątego roku rozpoczął się w świecie Wielki Kryzys, miliony ludzi straciły pracę…
– Ten zaczęty “czarnym czwartkiem” w USA? – od razu przypomniałem sobie świeżą, szkolną wiedzę.
– Właśnie. Widzę, że znasz historię. Objął on szybko i Polskę. W naszym mieście prawie wszystkie fabryki zostały zamknięte, tysiące ludzi znalazło się na bruku. Kamienicznicy zaczęli ich wyrzucać z mieszkań. Bezrobotni nie mieli z czego zapłacić czynszu, więc won! Na ulicę z całymi rodzinami. Dosłownie. Meble też na bruk. Czasem wyrzuceni koczowali na dworze przez dłuższy czas, nim jakąś szopę czy lokum znaleźli.
– I część poszła do tych kilku baraków?
– To nie ta Madera. Gdzie by się zmieścili? Zresztą tych baraków jeszcze nie było. Wojsko oddało tym bezdomnym kilka dużych koszarowców, których nie używało. Tam przy parku miejskim, za kolejowymi domami, gdzie teraz jest osiedle Dzierżyńskiego.(1)
– Ee, przecież tam nie ma żadnego koszarowca. – Popatrzyłem z powątpiewaniem na starszego człowieka. Mieszkałem niedaleko osiedla i znałem okolicę jak własną kieszeń.
– Teraz już nie ma. Przed wojną były. Gnieździli się tam ludzie na kupie, bez pracy, bez pieniędzy, z mnóstwem wolnego czasu. Wiadomo, co się wtedy dzieje. Kradzieże, bójki, “element” się panoszy. Strach tam obcemu się pojawić.
– No dobra, ale skąd ta Madera?
– A bo widzisz. Wtedy w gazetach pisali, że marszałek Józef Piłsudski pojechał wypoczywać na Maderę, tę portugalską wyspę na Atlantyku, blisko Afryki. Pięknie tam, zawsze ciepło, cud malina wypoczynek. – Rozmówca rozmarzył się i aż cmoknął.
Aha, pewnie zmyśla! Jeszcze trochę, a powie że też na tej wyspie był i wraz z Piłsudskim wypoczywał. Bajać to może dzieciom, a nie mi. Postanowiłem szybko sprowadzić rozmówcę na ziemię:
– Dobra, tyle to z geografii pamiętam, proszę pana, obrazki też widziałem. Powie pan wreszcie?
– Coś taki w gorącej wodzie kąpany? Ta dzisiejsza młodzież. Od razu by chciała wszystko wiedzieć. Trzeba po kolei… – spojrzał na mnie z ukosa, lekko zdegustowany moim wtrętem, który wytrącił go z młodzieńczych marzeń.
– Po kolei to już doszliśmy do ostatniego wagonu. – Postanowiłem przyspieszyć przewijanie filmu wspomnień u starego grudziądzanina. Mnie interesowało, skąd się wzięła nazwa “Madera”, a nie dzieje z jego życia i niespełnione marzenia.
– Ja minąłem dopiero parowóz. – Zmrużył przy tym filutersko oczy.
– A niech pana… – Zmieliłem w ustach przekleństwo, ale w duchu uśmiechnąłem się. Ot, i tak rozmawia się ze starszym człowiekiem. Trzeba mieć cierpliwość. Ma on wiele czasu, chce dłużej pogadać, wzbudzić zainteresowanie, powspominać… a ja chciałbym od razu przeskoczyć do końca opowieści i poznać rozwiązanie. A tam, niech się wygada. Nie wiadomo, jaki ja będę w jego wieku. Tak łatwo jednak nie chciałem oddać pola:
– Tyle że ten pociąg ma tylko jeden wagon. Pierwszy i jednocześnie ostatni. – Przyjąłem żartobliwą konwencję rozmowy.
– Zapomniałeś o tenderze. Parowozy mają tendery.
– Te wagony do przewozu węgla? No wie pan… długo pan będzie obok niego przechodził? Nie mógłby pan przyspieszyć kroku? – Zaczęła mnie bawić ta konwencja rozmowy.
– Już przeszedłem. Dobrze, już mówię dalej. – Uśmiech z wtrąconego żartu rozpromienił mu twarz. – Kiedy więc gazety rozpisały się o długich wywczasach Piłsudskiego na Maderze, bo podobno był tam całe trzy miesiące, to ci bezrobotni w koszarowcu zaczęli gadać, że "marszałek wypoczywa na Maderze w apartamentach, a my wypoczywamy tutaj. To są nasze apartamenty i to jest nasza Madera". Ale chyba nie wysyłali mu tam pocztówek z życzeniami.
– Jakich znów pocztówek?!
– W marcu jest Józefa, a wtedy jeszcze tam był. Dla rządzących w Polsce piłsudczyków było to coroczne, prawie państwowe święto. No to odgórnie władze sanacyjne naciskały, aby do Piłsudskiego wysyłać pocztówki na Maderę z hołdami, życzeniami zdrowia i takie tam.
– Toż to zwykła propagandówa!
– Jak dzisiaj, chłopcze, jak dzisiaj. Czasy i przywódcy się zmieniają, ale podchlebianie się władzom dalej kwitnie w najlepsze.
– Skąd pan to wie? Pierwsze słyszę o tych widokówkach.
– Mam swoje lata. A na pamięć nie narzekam – znowu się uśmiechnął.
– Muszę zapamiętać to wysyłanie widokówek. Ale co z tą naszą Maderą? – znowu musiałem skierować rozmowę w kierunku bardziej mnie interesującym.
– No i ta nazwa przylgnęła do koszarowców. Po wojnie, kiedy już były zburzone, a wybudowali te murowane baraki przy Konarskiego, to część tych bezdomnych do nich się przeniosła. To ludzie też nazwali ją Maderą. Tradycja miejscowa nie ginie.
– Dzięki. Fajne ciekawostki.
– A proszę, proszę. Jakby jeszcze coś, to mam tego więcej.
– Będę pamiętał. Fajnie się gadało – podziękowałem miło rozmówcy. Ciężko się czasem rozmawia ze starszymi ludźmi, ale można się od nich dowiedzieć wielu ciekawostek z dawnych lat, o których człek nie ma szansy dowiedzieć się z książek. A dla tego człowieka to też była jakaś rozrywka i krótka chwila, w której znów był uważnie słuchany. Dałem mu tę chwilę i sam z niej skorzystałem.
* * *
Madera istniała jeszcze do lat siedemdziesiątych. Ludzie jednak powoli się z niej wyprowadzali, w miarę jak otrzymywali mieszkania komunalne od władz miejskich. Trzy baraki wyremontowano, wprowadzając cywilizacyjne udogodnienia; w tych już normalnych domach mieszkają teraz zwykli mieszkańcy. Pozostałe przerobiono na warsztaty oraz firmy usługowe.
Dzisiaj Madera pozostała już tylko we wspomnieniach starszych mieszkańców miasta.
---------------------------------------
(1) Obecnie Osiedle Kawalerii Polskiej
Nie uznaję różnic wynikających z płci…
oprócz wynikających z płci.
oprócz wynikających z płci.
- Autsajder1303
- Autor/ka zasłużony/a
- Posty: 4530
- Rejestracja: 12 października 2015, 12:05
- Złotych Pietruch: 2
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 2
- Kryształowych Dyń: 2
- Wierszy miesiąca: 7
Re: Madera (anonimowe opowiadanie) - Autor nr 8
No i znowu mam problem z rozszyfrowaniem autora. Są dwie opcje i nie chcę strzelać, dlatego na chwilę obecną się wstrzymam.
Lewicowość to rodzaj fantazji masturbacyjnej, dla której świat faktów nie ma najmniejszego znaczenia
-George Orwell-
-George Orwell-
- Gelsomina
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 6005
- Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
- Złotych Pietruch: 2
- Srebrnych Pietruch: 4
- Brązowych Pietruch: 1
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 1
- Honorowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 0
Re: Madera (anonimowe opowiadanie) - Autor nr 8
Starsi ludzie bywają skarbnicą wiedzy.
Myślę, że autorem jest Zdzisław.
Myślę, że autorem jest Zdzisław.
- tcz
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 3358
- Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Złotych Pietruch: 9
- Srebrnych Pietruch: 3
- Brązowych Pietruch: 6
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Re: Madera (anonimowe opowiadanie) - Autor nr 8
Często w naszych miejscowościach, obok oficjalnych, spotyka się nazwy zwyczajowe.
Dla Zakaczawia w Legnicy, gdzie mieszkam, utarła się nazwa "Dzielnica Cudów".
Nad autorem jeszcze się zastanowię.
Dla Zakaczawia w Legnicy, gdzie mieszkam, utarła się nazwa "Dzielnica Cudów".
Nad autorem jeszcze się zastanowię.
Ostatnio zmieniony 19 kwietnia 2024, 14:35 przez tcz, łącznie zmieniany 2 razy.
Tadeusz
- jaga
- Autor/ka zasłużony/a
- Posty: 3064
- Rejestracja: 19 października 2019, 10:36
- Lokalizacja: lubuskie
- Złotych Pietruch: 5
- Srebrnych Pietruch: 6
- Brązowych Pietruch: 10
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 7
- Najlepsza proza: 1
Re: Madera (anonimowe opowiadanie) - Autor nr 8
Czytałam wczoraj, dzisiaj przemyślałam
któż u Nas lubi wkręcać w tekst historyczne sytuacje - wiadomo
typuję Zdzisława - mam nadzieję, że się nie pomyliłam..
któż u Nas lubi wkręcać w tekst historyczne sytuacje - wiadomo
typuję Zdzisława - mam nadzieję, że się nie pomyliłam..
jaga
- Dany
- Administrator
- Posty: 19842
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 11
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 24
Re: Madera (anonimowe opowiadanie) - Autor nr 8
Warto słuchać opowieści starszych ludzi, ale jak się jest młodym, to się tego nie docenia.
A autor - wiem, ale nie powiem
A autor - wiem, ale nie powiem
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.
Re: Madera (anonimowe opowiadanie) - Autor nr 8
Kogoś mi ten styl pisania przypomina... muszę jeszcze poborgować po "Piszemy", może odgadnę.
Nie uznaję różnic wynikających z płci…
oprócz wynikających z płci.
oprócz wynikających z płci.
- grazyna
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 1144
- Rejestracja: 26 sierpnia 2020, 23:42
- Lokalizacja: Gorzów wlkp
- Złotych Pietruch: 1
- Brązowych Pietruch: 4
Re: Madera (anonimowe opowiadanie) - Autor nr 8
tak penie to Zdzisław:):) może nie, ale tak przypuszczam:)
Grażyna
- Gelsomina
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 6005
- Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
- Złotych Pietruch: 2
- Srebrnych Pietruch: 4
- Brązowych Pietruch: 1
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 1
- Honorowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 0
Re: Madera (anonimowe opowiadanie) - Autor nr 8
Tu zdania nie zmieniam.
Powodzenia
Powodzenia
- elafel
- Młodszy administrator
- Posty: 18291
- Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 15
- Srebrnych Pietruch: 17
- Brązowych Pietruch: 21
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 3
- Wierszy miesiąca: 15
- Najlepsza proza: 7
- Najciekawsza publicystyka: 1
Re: Madera (anonimowe opowiadanie) - Autor nr 8
Zawsze mnie fascynują takie opowieści. Moja mama też opowiadała różne historie, które uwielbiałam słuchać.
Tu bez zastanowienia, typuję Zdzisława.
Tu bez zastanowienia, typuję Zdzisława.
Ela
- Tigerowa
- Autor/ka zasłużony/a
- Posty: 1198
- Rejestracja: 30 września 2010, 15:54
- Lokalizacja: Warszawa
- Złotych Pietruch: 1
- Srebrnych Pietruch: 4
- Brązowych Pietruch: 3
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 1
- Najciekawsza publicystyka: 1
Re: Madera (anonimowe opowiadanie) - Autor nr 8
Ciekawe opowiadanie, nawet coś mi przypomniało. Z przyjemnością przeczytałam.
Tak, autorem może być Zdzisław.
Powodzenia w konkursie.
Tak, autorem może być Zdzisław.
Powodzenia w konkursie.
Agnieszka
W życiu chodzi o to, by być trochę niemożliwym.
(Oscar Wilde)
W życiu chodzi o to, by być trochę niemożliwym.
(Oscar Wilde)
- sterta mysli
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 864
- Rejestracja: 30 grudnia 2013, 12:30
- Lokalizacja: Wołomin
- Brązowych Pietruch: 3
- Wierszy miesiąca: 1
- Najlepsza proza: 2
Re: Madera (anonimowe opowiadanie) - Autor nr 8
Bardzo fajne dialogi ciekawie to opowiedziane... Stary przynudzał trochę ;D jak to stary , hihi
Powodzenia
Powodzenia
- Dany
- Administrator
- Posty: 19842
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 11
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 24
Re: Madera (anonimowe opowiadanie) - Autor nr 8
Opowiadanie zdobyło IV miejsce w konkursie "zasłyszane opowieści".
Gratuluję i pozdrawiam
Gratuluję i pozdrawiam
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.
- Gelsomina
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 6005
- Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
- Złotych Pietruch: 2
- Srebrnych Pietruch: 4
- Brązowych Pietruch: 1
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 1
- Honorowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 0
Re: Madera (anonimowe opowiadanie) - Autor nr 8
Tu pewniak.
Gratuluję.
Gratuluję.
Re: Madera (anonimowe opowiadanie) - Autor nr 8
Dzięki Wszystkim
Nie uznaję różnic wynikających z płci…
oprócz wynikających z płci.
oprócz wynikających z płci.
- Dany
- Administrator
- Posty: 19842
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 11
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 24
Re: Madera (anonimowe opowiadanie) - Autor nr 8
Opowiadanie przenoszę do Prozy, tam też można czytać, komentować i odpowiadać na komentarze.
Pozdrawiam Autora
Pozdrawiam Autora
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.