Ksiądz Dusza znany był w całym mieście ze swojej fiksacji na tle aborcji. Każde jego kazanie kręciło się wokół tego tematu. Również wizyty duszpasterskie kapłana w domach wiernych z okazji świąt Bożego Narodzenia przeradzały się w pogadanki antyaborcyjne.
Szczególnie zawzięty był na kobiety, które zjawiały się przy jego konfesjonale. Najpierw poddawał penitentkę szczegółowemu przesłuchaniu na temat jej życia intymnego. Następnie pytania koncentrowały się wokół stosunku parafianki do aborcji. Przed rozgrzeszeniem ksiądz Dusza dawał krótki wykład na temat niedopuszczalności moralnej i medycznej tegoż zabiegu. Mężczyznom też nie przepuszczał, ale czynił to w bardziej skróconej formie.
Wiele słyszałem o księdzu Duszy od znajomych, ale jakoś szczęśliwie nie miałem z nim do czynienia. Los jednak chciał, że zmarła matka koleżanki. Wypadało być na pogrzebie. Zwłaszcza, że zmarłą darzyłem dużym szacunkiem. Była w czasie wojny więźniarką hitlerowskich obozów koncentracyjnych. Po wojnie, mimo strasznych przeżyć, nie załamała się, sama wychowywała dwójkę dzieci. Mąż zmarł przedwcześnie, zaraz po urodzeniu drugiej córki.
Miała bardzo silny charakter. Pracowała jako urzędniczka. Ale jeszcze znajdowała czas, żeby interesować się poezją, teatrem i malarstwem. Kilkakrotnie z nią rozmawiałem. Zawsze potem czułem się jakoś psychicznie silniejszy oraz podbudowany na duchu. Biło od niej optymizmem, wiarą w ludzi.
Pogrzeb odbywał się w małym drewnianym kościółku, choć niemal w centrum miasta. Ksiądz Dusza rozpoczął kazanie od przedstawienia życiorysu zmarłej. Wspomniał, że była więźniarką. I nagle, zupełnie niespodziewanie dla zebranych, kaznodzieja zaczął analizować duszę obozowego kapo. Co powodowało, zapytywał sam siebie, że zwykły, uczciwy człowiek stawał się nadzorcą, a nieraz katem swoich współbraci?
Zgromadzeni w świątyni zaczęli po sobie spoglądać ze zdumieniem, a nawet z przerażeniem w oczach. Co te słowa miały oznaczać? Czyżby kapłan wiedział coś o zmarłej, czego nikt do tej pory nawet nie przypuszczał? Czyżby ta szlachetna pani, która zawsze pomagała innym, pełniła w obozie niechlubną rolę kapo?
Córki zmarłej patrzyły na siebie oraz na ludzi ze strachem w oczach. Nagle starsza osunęła się na ziemię, zemdlona. Powstało małe zamieszanie, dziewczynę wyprowadzono z kościoła na świeże powietrze.
Incydent miał ten dobry skutek, że ksiądz Dusza zakończył wątek obozowy. Następnie przeszedł na swój ulubiony temat: aborcję. Wygłosił najpierw kilka komunałów o świętości życia, żeby wkrótce przejść na techniczny opis zabiegu medycznego, mający w zamyśle księdza wstrząsnąć słuchaczami. Istotnie opis był tak obrazowy, że niektórym starszym paniom robiło się niedobrze. Również chorowita córka zmarłej, która wróciła przed trumnę zachwiała się niebezpiecznie. Kilku mężczyzn musiało ją podtrzymywać.
Na cmentarzu, ksiądz Dusza już nie poruszał tematu obozowych kapo, ani aborcji. Zmienił mu się nastrój. Był bardziej w słowach melancholijny i poetycki. Mówił o pięknie natury, które skłania nas ku Bogu.
Ludzi było dużo. Przestrzeń i lekki jesienny wiaterek, powodowały, że słowa księdza nie docierały do wszystkich, zwłaszcza do tych w dalszych rzędach. Rozlegało się sykanie pań, a jedna z nich pozwoliła sobie nawet na uwagę: - Głośniej!
Jeden z organizatorów pogrzebu podał księdzu przenośny mikrofon.
Kiedy duchowny usłyszał swój głos zmieniony przez głośnik, coś w niego wstąpiło. Poczuł się chyba bohaterem chwili. Mówił coraz szybciej, napawając się tembrem swojego głosu. Przemowa pożegnalna nad otwartym grobem oraz trumną zaczęła przypominać relację radiową z wydarzenia sportowego. Ksiądz zaczął klasycznie, jak Bohdan Tomaszewski, od opisu przyrody.
- Znajdujemy się, moi drodzy, na cmentarzu komunalnym – mówił ze sztuczną emfazą, właściwą sprawozdawcom sportowym. – Przy głównej alei wysadzanej drzewami. Jest późne popołudnie. Pogoda wspaniała. Wieje chłodny wiaterek. Słoneczko pięknie przygrzewa, choć na zachodzie zaczynają się już gromadzić chmury. Niewykluczone, że wieczorem będzie padać.
Zebraliśmy się tu, aby pożegnać naszą parafiankę. Nie da się ukryć, że to smutna okazja. Ale przecież nasza ukochana zmarła na pewno dostała się do nieba. Może już teraz siedzi po prawicy Ojca i spożywa spóźniony posiłek? Ja też, wasz pasterz, mam nadzieję, że kiedy wrócę na plebanię, to gospodyni odgrzeje mi obiad, bo trochę zmarzłem.
Smucimy się, moi drodzy, ale przecież zmarła nie chciałaby, żeby się smucić z jej powodu. Wszak kochała ludzi. Jej rodzina spotka się zapewne niedługo na stypie, gdzie będą się mogli posilić czymś ciepłym, a może znajdzie się kieliszeczek czegoś mocniejszego na rozgrzewkę…
I tak dalej, i dalej, w tym gawędziarskim stylu.
Brat zmarłej nie wytrzymał. Podszedł do księdza i próbował odebrać mu mikrofon. Ale ksiądz Dusza nie zamierzał poddawać się tak łatwo. Po krótkiej szamotaninie, z której wyszedł zwycięsko, relacjonował dalej. Wtedy ktoś wyłączył aparaturę. Zrobiło się nienaturalnie cicho. Słychać było tylko gwizdy ptaków.
Mówca z rozpędu jeszcze próbował relacjonować pogrzeb oraz snuć swoje dywagacje na tematy kulinarno-obyczajowe. Jednak jego słowa, pozbawione nagłośnienia, straciły czarodziejską moc. Widząc bezowocność swoich wysiłków, oddał dobrowolnie mikrofon. Wyraźnie rozczarowany i zrezygnowany, zaczął odprawiać modły.
Po pogrzebie nie śmiałem spojrzeć koleżance w oczy. Dopiero po kilku miesiącach powiedziała mi w kilku słowach, jakim wstrząsem psychicznym było dla niej usłyszeć na pogrzebie matki, więźniarki Dachau, aluzje na temat funkcji kapo w obozie. Nigdy się z tego wrażenia nie otrząsnęła. Nawet najmniejsza wzmianka o pogrzebie lub o osobie księdza Duszy, wywoływały w niej stan zdenerwowania.
Po tym incydencie, w wyniku wielu skarg od wiernych, księdza Duszę przeniesiono z miasta wojewódzkiego na stanowisko proboszcza wiejskiego, na głębokiej prowincji. Stamtąd zaczęły do biskupa napływać niepokojące skargi chłopów, że ksiądz w czasie wizyt duszpasterskich wręcza wiernym obrazki pornograficzne.
Przeprowadzone przez Kurię wewnętrzne śledztwo wykazało, że ksiądz owszem rozdaje po chałupach obrazki, ale związane z aborcją, na których pojawiają się też gołe pacjentki. Nie mają owe fotografie charakteru pornograficznego, a jedynie medyczny i naukowy. Na wszelki wypadek zabroniono jednak księdzu Duszy rozpowszechniania tych wizerunków roznagliżowanych niewiast.
.
Zapraszamy do głosowania na Wiersz Miesiąca II/24
Rozpoczynamy anonimowo konkurs - opowiadanie w temacie: "Zasłyszane opowieści"
Rozpoczynamy anonimowo konkurs- DRABBLE - w temacie "Telefon"
Ksiądz Dusza
Moderator: Redakcja
- Z. Antolski
- Autor/ka wielce zasłużony/a
- Posty: 6489
- Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
- Lokalizacja: Kielce
- Złotych Pietruch: 1
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 4
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 19
- Najciekawsza publicystyka: 6
Ksiądz Dusza
- Kazik42
- Emeryt/ka
- Posty: 1106
- Rejestracja: 12 stycznia 2008, 21:18
- Lokalizacja: Lublin
- Najlepsza proza: 2
Zaproponowano nam tekst o wyjątkowej literacko-satyrycznej urodzie Ksiądz Dusza, to dusza nie ksiądz. Jego żarliwa i zdecydowana postawa pro-life musi budzić szacunek. W pełni zasługuje on więc na honorowy tytuł : "Antyskrobankiewicza", wzgłednie " "Antyaborcjonisty" Jeżeli jego postawa pro-life zasługuje na uznanie, to dokonania krasomówcze księdza Duszy zasługują na najwyższy podziw. Jego mowa pogrzebowa to swego rodzaju majstersztyk. I śmieszna i zabawna i pouczająca i wzruszająca.Mnie osobiście brakowało tylko aby ksiądz Dusza zalicytował jeszcze Mleczkę/ z rysunku satyrycznego/ -" Udowodniano naukowo, że geje to zboczeńcy. In vitro to zbrodnia, a prezydenta zabił Tusk z Putinem"
Pozdrawiam z uśmiechem i gratuluję.
- Rafał Bardzki
- Moderator
- Posty: 6234
- Rejestracja: 14 września 2010, 19:48
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 7
- Brązowych Pietruch: 15
- Najlepsza proza: 1
- Fraszkowy Król: 2
- Dany
- Administrator
- Posty: 19640
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 11
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 24
:hihi: No i gdyby nie drobiazgowość księdza Duszy( jak to pięknie brzmi), nie wiedzielibyśmy o której godzinie i przy jakiej pogodzie, chowana była nieboszczka.
Chyba ze względu na powagę chwili, nie powinnam się naśmiewać, ale nie mogłam się powstrzymać. ;D
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.
- tcz
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 3262
- Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Złotych Pietruch: 9
- Srebrnych Pietruch: 3
- Brązowych Pietruch: 6
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Re: Ksiądz Dusza
Tadeusz
- Dany
- Administrator
- Posty: 19640
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 11
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 24
Re: Ksiądz Dusza
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.
- tcz
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 3262
- Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Złotych Pietruch: 9
- Srebrnych Pietruch: 3
- Brązowych Pietruch: 6
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Re: Ksiądz Dusza
Kazika utwory przeczytałem wszystkie.
Pozdrawiam.
Tadeusz
Re: Ksiądz Dusza
- Autsajder1303
- Autor/ka zasłużony/a
- Posty: 4472
- Rejestracja: 12 października 2015, 12:05
- Złotych Pietruch: 2
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 2
- Kryształowych Dyń: 2
- Wierszy miesiąca: 6
Re: Ksiądz Dusza
-George Orwell-