Smutny, zrezygnowany i bez odpowiedniego makijażu Kopciuszek, to zaprzeczenie całego sensu kopciuszkowania. A jednak - zmęczenie, smutek, nostalgia, gorycz i znużenie dopada czasem też i Kopciuszka. Zmęczenie stokroć gorsze niż to, jakie ogarniało ją, gdy jeszcze w zaciszu macoszej chatki szorowała do zdarcia kłykci gary, gdy spędzała większość dni na przebieraniu grochu od popiołu (zresztą z czasem wciągało to ją, podobnie jak nas wciąga układanie puzzli), gdy głównym celem jej dnia powszedniego było w lot odgadnąć kaprysy i zachcianki paskudnych sióstr i na innych równie zajmujących czynnościach.
Obecnie ma do dyspozycji zastępy fachowej służby, wykwalifikowaną kadrę sprzątającą, osobiste asystentki wyspecjalizowane w wizażu , kosmetologii, a także wykształcone pod kątem znajomości sztuk pięknych, poezji, muzyki i tańca. Ma osobistego trenera, pomagającego jej w utrzymaniu kondycji fizycznej i osobistego guru, mającego za zadanie dostarczanie jej strawy duchowej karmiącej jej królewski głód trandenscentalnych przeżyć. Ma dwa ogiery rasy appaloosa, klacz pełnej krwi angielskiej, pieska rasy kromfohrlander , papugę falistą i dwa lamparty w królewskim ogrodzie zoologicznym. No wszystko ma! Tylko nie ma….
- Czego to ja nie mam ? – westchnęła zamyślona – A tak, wiem już czego nie mam
– Nie mam wiernego męża. - przypomniała sobie powód dzisiejszej chandry.
- Mam męża jak malowanie, mam męża, którego zazdroszczą mi wszystkie panny w tym królestwie i przynajmniej połowa z sąsiedniego. Mam męża – męża stanu – biegłego w polityce i public relations, świetnego zarządcę i menagera wielu firm z udziałem kapitału księstwa , znawcę w wielu dziedzinach tak przydatnych, jak florystyka, kartografia, czy prawo kanoniczne. Męża przystojnego i wysportowanego, męża, dla którego cały dzień polowania, to jak zrobienie trzech przysiadów, męża, który w turniejach i potyczkach za nic ma strach, czy ryzyko, męża .. z jednym tylko mankamentem. Wystarczy bal, raut, czy zwykła potańcówka, a już oczka mu biegają po sali w poszukiwaniu co bardziej egzotycznej piękności, czy też pospolitego, ale chwytającego za serce kwiatu z prowincji. Wystarczy, że co przebieglejsza panna uda słabość i lekkie omdlenie spowodowane na przykład zbyt mocnym uściskiem gorseciku, gdy tańczy w ramionach Księcia, wystarczy, że lekko przyblednie i zacznie wzdychać znacząco, a już szarmancki Książę wynosi ją z sali na orzeźwiający powiew wiatru na tarasie lub co nie daj Boże, wśród krzewów parku pałacowego. Znikają potem na krótkie pół godziny, a gdy wracają panna na twarzy już nie bladość ma, a pąsy, oczy już nie przymglone, a iskrzące jak diamenty, a i pierś często unosi się w pospiesznym rytmie.
Kopciuszek z początku wcale nie zwracała uwagi na takie wydarzenia, potem unosiła w lekkim zdziwieniu brwi – jakież to delikatne te dworskie panny, co to od jednego tańca bliskie są omdlenia. Potem brwi unosiły się już na tyle często , że po balu dochodziło do wpierw delikatnych pytań, potem bardziej natarczywych pytań, a potem już tylko do ostrych wymówek i spazmatycznych szlochów.
Książę zapewniał, że tak, że kocha tylko Kopciuszka, że wcale nie widzi jej braków w elementarnym dworskim wykształceniu i światowym obyciu, że nadal jest pod urokiem jej urody i rozlicznych talentów. Nawet wyszeptał jej na ucho, iż nadal budzi w nim dreszcz podniecenia jej kształtna kostka i ciągle ma ochotę na grę wstępną przy użyciu pantofelka. Książę zapewniał i nadal kontynuował ratownictwo omdlewających panien, nadal służył ramieniem, wyprowadzając je na życiodajne powietrze wśród krzewów i drzew parku pałacowego.
- Koniec - podjęła decyzję Kopciuszek – czas na telefon do Chrzestnej Matki.
Matka Chrzestna przebywała jednak w misji ratowania świata i zajęta była ogromnie, więc pomoc jednostce, gdy zagrożony był ogół była raczej niedopuszczalna. Podała jednak namiary na kogoś, kto byłby w stanie pomóc jej chrzestnej córce w jej problemach małżeńskich.
- Tani nie jest, ale skuteczny – tymi słowami ją pożegnała i wróciła do skomplikowanej i bardzo ją pasjonującej misji ratowania świata.
Kopciuszek skontaktował się z poleconym jej osobnikiem;
- Podpuszczator? Imię to, czy funkcja? Dziwaczne dość ... Podpuszczator.
Cała rozmowa z Podpuszczatorem okazała się być dziwaczna. Niby wysłuchał, niby przytakiwał, niby rozumiał w czym tkwi meritum sprawy, ale Kopciuszek miała wrażenie, że absolutnie nie przejął się jej problem, a wręcz nawet, że uśmiechał się pod nosem lekceważąco i potraktował je z przymrużeniem oka, jako zrzędzenie starzejącej się, zazdrosnej żonki.
Odpowiedział na drugi dzień;
Szanowna Księżno – wyjść jest kilka. Metody też są różne. Moglibyśmy uraczyć szanownego męża pani piorunującą miksturą działającą na zmysły bardzo uspokajająco, no minus taki, że pani życie też straci na barwności - tu uśmiechnął się znacząco, co Kopciuszek wielkopańskim sposobem udała, że nie widzi – Moglibyśmy, szanowna pani sprokurować małą intrygę, wysłać ostrzeżenie niby w imieniu zazdrosnego brata, czy ojca jednej ze słabowitych panienek, postraszyć skandalem towarzyskim i obyczajowym, to jednak ryzykowne i nigdy nie wiadomo, czy mały kamyczek nie spowoduje lawiny ...
Odpada - skwitowała krótko Kopciuszek
No to powiem wprost , pomyśl dziewczyno – bezpośrednie odezwanie się mocno uraziło Kopciuszka , przyzwyczaiła się już do czołobitności i uniżoności rozmówców – Pomyśl sama, dlaczego to niby miało trwać wiecznie, kto określił „żyli długo i szczęśliwie”, ile to trwa ? Nie masz odpowiedniego wykształcenia, braki masz właściwie we wszystkim oprócz uzębienia. – Kopciuszek aż zachłysnęła się, ale Podpuszczator uciszył ja skinieniem ręki i sama nie wiedziała dlaczego mu się to udało.
Jesteś, a raczej byłaś ładniutka i miałaś urok świeżości, jakiego brakowało wyrafinowanym pannom dworskim. To był twój atut. Teraz utraciłaś i to, a panny dworskie wyczuły co podnieca jaśnie oświeconego małżonka twojego. Twój mąż Książe, gdzie się nie obejrzy, widzi tobie podobne panny, tyle że nowe, tyle że świeże. Nie masz nic co wyróżniałoby cię z tego tłumu.
Zaległa na moment cisza.Jednak masz coś, czego nie ma żadna z nich. Masz pozycję, księcia za męża, czas i pieniądze. Pomyśl. Pomyśl, czy to mało ? Moja rada: korzystaj z tego co masz, wykorzystaj to, co dane tobie. Odpuść sobie sceny zazdrości i kobiece gierki. Nie przyniosą rezultatu, a księcia nie zmienią w potulnego i wiernego małżonka. Moja rada Kopciuszku - zacznij żyć własnym życiem , załóż jakąś fundację, zaangażuj się w politykę, odkryj w sobie niezrozumiany, ale ogromny talent albo jeśli nie w sobie, to w skromnym i urzekająco przystojnym malarzu, rzeźbiarzu, czy poecie. „Żyj długo i szczęśliwie” po swojemu.
Długo jeszcze Kopciuszek zastanawiała się nad słowami Podpuszczatora, długo rozważała wszystkie za i przeciw ..
Dziennik Ustaw Nr .... : Fundacja Księżnej Kopciuszek ustanowiona została dla realizacji zgodnych z podstawowymi interesami Księstwa celów społecznie lub gospodarczo użytecznych, w szczególności, takich jak: ochrona zdrowia, rozwój gospodarki i nauki, oświata i wychowanie, kultur i sztuka, opieka i pomoc społeczna, ochrona środowiska oraz opieka nad zabytkami.