Wierszem Miesiąca III/24 został utwór Baśń wyszeptana o Poezji - Autsajder1303

Najlepszym anonimowym opowiadaniem został utwór - "Pani Basia" - jaga

Rozpoczynamy nowy konkurs o Złotą Pietruchę w temacie - "psota"

Lament szynkarza

Miniatury prozą i inne drobiazgi


Moderator: Redakcja

ODPOWIEDZ
Josef Hosek
Autor/ka
Posty: 151
Rejestracja: 01 maja 2016, 23:18
Lokalizacja: Złotoria
Najlepsza proza: 1

Lament szynkarza

Post autor: Josef Hosek »

  • Ty, Joe, ta historia z dziadkiem... nikt tego nie kupuje.

    Wzrokiem po ścianie w kierunku okna; gdzieś tam wśród rozedrganych drzew, pod jedną z sinych chmur, jakiś gołąb wzruszył ramionami.

  • Była wojna, grał...

    Był marzec, kiedy ruszyliśmy w stronę Yalu Jiang. Zwinęliśmy obóz i sruu, na południowy wschód. Długa srebrzysta syberyjska odwilż. Pierwsze promienie dnia dopadły właśnie postrzępionych szczytów wyrastających z błota i bagna, w których brniemy po uszy. Ja i moja trąba, codziennie budzimy morderców ze snu.

    Coś sprawia, że odczuwam piękno pośród tego wszystkiego. Wdycham woń parującej ziemi, żywicę drzew. Wczoraj widziałem kobietę o twarzy jak skaliste wybrzeże. Matka matek wyczekująca wieści znad Yalu. Wieczna pustka, wieczna udręka, wieczna nauka. Kolejna jesień, po niej sroga zima; wieczna podróż. Wychodzi na zewnątrz, szuka znajomej sylwetki, błądzi; wokół smukła linia horyzontu, czasem mglista czerń drzewa, jakiś ptak, nic więcej, nic więcej; tylko słońca, gwiazdy, księżyce; przypływy, odpływy i pustynia - nic więcej. Dzień. Za następnym rogiem jest już inny świat. Kolejny dzień, jesienny deszcz. Wieczór w towarzystwie świeczki. Niczym nie kończąca się rozmowa. Pod spódnicą kilka węży, zwabionych tęsknotą. Anioł z twarzą jak rozgrzane wybrzeże. Fale świata grzmocą w jej bezbronną zatokę- bałwan za bałwanem, bałwan za bałwanem. Wzdycha w stronę rzeki, gdzie Tamemoto stłukł nas w drobny mak. Wojna przegrana. Wracamy po śladach tych, którzy przegrali przed nami.

    Jak ci idzie, Joe?

    Zakłamana, pijacka, nieogolona facjata. Wczoraj wywijał fallusem w tancbudzie. Pierwszą noc Wielkiej Nocy spędziliśmy w burdelu. Są i tacy: w kurwie znajdą to, o czym inni mówią w kościele.

    Poranne spekulacje, poranna toaleta. Biliony na loty w kosmos i śmierć z głodu za friko. Wielki postęp. Jeden hamburger, jedna krowa, jedno jezioro. Zaraz po klęsce szukają Boga. Szukają Go na ścianach albo w chmurach. W sercu mają trupa. Milczący współtowarzysz niedoli. Kto dzisiaj porzuci siebie, niewolnicze, służalcze życie i wyjdzie szukać prawdy? Co za nora, ten świat. Poczekalnia. Przyjazdy, odjazdy, sprawna maszyneria. Tryby i łożyska, dobrze naoliwione. Człowiek może stracić wszystko, a życie na nowo stwarza okoliczności, żeby jeszcze bardziej ogołacać, wyśmiewać, wyszydzać, upadlać. Człowiek, dokądkolwiek pójdzie, zawsze zabierze ze sobą siebie i swoją historię. A do Puorto Saavedra wpływają delfiny o uśmiechniętych oczach. Holują kutry rybackie. Pełne życia sieci. Wielkie poruszenie. Na horyzoncie okręty. Rozwijają szybkość, pęcznieją żagle. Rybitwy kołują w stronę lądu, głośno skrzecząc. Wszystko zanika co klatka; szczeka pies mojego dzieciństwa.

    Mrugam powiekami.

    A oni siedzą tu i patrzą na to wszystko. Rozległe morze, szerokie chmury, wielkie umysły. Plemienne obyczaje, wydarzenia warte rozgłosu, czasem jakaś opowieść albo wiersz; komentują to, rzucone i wyrwane i cmokają ze znawstwem. Delikatnie wyłapują granicę, którą ktoś przekracza. Zmiana czasu. Nowa religia. Strzelają. Duch Stwórcy unosi się nad ich głowami i macha skrzydłami swemi.

    Patrzę jak jakiś stary kuter, przepełniony balastem, ledwo wchodzi do portu. Myślę, że to autorytet.

    Jadą po bruku, wielkie koła podrygują na kocich łbach. Weselą się w ludowych kapeluszach. Prowadzą ich dwa konie.Piana na pyskach. Idź, zobacz. Przypatrz się jak wygląda postęp. Smagnij je swoim bezlitosnym biczem, nie oddadzą ci. Daj im ten kawałek śmiertelności.

    Wszeteczne uliczki Poronina. Cipki, kędziorki, wspólne spacery. Jaki piękny jest świat kiedy pada śnieg i wyje pies. Noc w nagim oknie miasta. Piszemy, kłaniamy się, malujemy. Wszystko dla wydepilowanych turystów z głębokim portfelem. Ich spocone cielska, troskliwe o swoje życie, docierają do szczytów, zdobywają niebo, spluwają i cześć. Ich oddechy nie mają litości dla tego, co zamawiają na wynos. Z powagą i czcią wymalowaną na czole nalewam wino. Patrzę na nich jak na skoszoną trawę. Ich wyszczekane pudle odlewają się w naszym ogrodzie. Stąd jestem, Joe.

    " Do głowy przychodzą mi różne myśli, obrazy namalowane w szalonym tempie; malowane przez bezimiennego malarza, kogoś kto, być może, potrafi uchwycić ognisty zachód słońca i zniknąć z ostatnim promieniem." - mówię.

Ostatnio zmieniony 25 czerwca 2016, 09:18 przez Josef Hosek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Antonella
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6474
Rejestracja: 06 października 2010, 09:42
Lokalizacja: z daleka
Złotych Pietruch: 12
Srebrnych Pietruch: 11
Brązowych Pietruch: 9
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 4
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 6
Limerykowy Król: 5
Fraszkowy Król: 2

Post autor: Antonella »

Josef Hosek pisze:

Człowiek może stracić wszystko, a życie na nowo stwarza okoliczności, żeby jeszcze bardziej ogołacać, wyśmiewać, wyszydzać, upadlać.

Intrygująca myśl i mocny epilog opowiastki. Przeczytałam z zaciekawieniem :)

Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością.

Anthony Hopkins

Josef Hosek
Autor/ka
Posty: 151
Rejestracja: 01 maja 2016, 23:18
Lokalizacja: Złotoria
Najlepsza proza: 1

Post autor: Josef Hosek »

Dziękuję, Antonello!

Awatar użytkownika
Tjereszkowa
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 654
Rejestracja: 10 stycznia 2011, 22:50
Lokalizacja: Ziemie odzyskane
Wierszy miesiąca: 5
Najlepsza proza: 2

Post autor: Tjereszkowa »

Bardzo klimatyczny kawałek prozy. Mam wrażenie oglądania jakiegoś obrazu w galerii. Dużo widać, ale nie wiem co było na początku i potem. Niedopowiedzenie łatwo przedawkować, ale tu jest ładnie to wyważone. Świetnie mi się czytało.

A tu, w pierwszej chwili, myślałam, że piszesz o portalach literackich:

A oni siedzą tu i patrzą na to wszystko. Rozległe morze, szerokie chmury, wielkie umysły. Plemienne obyczaje, wydarzenia warte rozgłosu, czasem jakaś opowieść albo wiersz; komentują to, rzucone i wyrwane, i cmokają ze znawstwem. Delikatnie wyłapują granicę, którą ktoś przekracza. Zmiana czasu. Nowa religia. Strzelają. Duch Stwórcy unosi się nad ich głowami i macha skrzydłami swemi.

Patrzę jak jakiś stary kuterprzepełniony balastem, ledwo wchodzi do portu. Myślę, że to autorytet.

:D

Josef Hosek
Autor/ka
Posty: 151
Rejestracja: 01 maja 2016, 23:18
Lokalizacja: Złotoria
Najlepsza proza: 1

Post autor: Josef Hosek »

W pierwszych chwilach, w momencie tekstu tworzenia się, jeszcze w głowie, po jednej z klęsk, autor mógł nosić się właśnie z takim zamiarem, Tjereszkowa! ;) Dziękuję za wizytę!

Awatar użytkownika
elafel
Młodszy administrator
Posty: 18291
Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 15
Srebrnych Pietruch: 17
Brązowych Pietruch: 21
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 3
Wierszy miesiąca: 15
Najlepsza proza: 7
Najciekawsza publicystyka: 1

Post autor: elafel »

Josef Hosek pisze:

Człowiek, dokądkolwiek pójdzie, zawsze zabierze ze sobą siebie i swoją historię.

Masz rację. Przeczytałam z zaciekawieniem. To nie był stracony czas. Podoba mi się jak piszesz. Masz swój sposób na wyrażenie myśli.
Wielkiego Podobasia zostawiam :)

Ela

Josef Hosek
Autor/ka
Posty: 151
Rejestracja: 01 maja 2016, 23:18
Lokalizacja: Złotoria
Najlepsza proza: 1

Post autor: Josef Hosek »

elafel pisze:
Josef Hosek pisze:

Człowiek, dokądkolwiek pójdzie, zawsze zabierze ze sobą siebie i swoją historię.

Masz rację. Przeczytałam z zaciekawieniem. To nie był stracony czas. Podoba mi się jak piszesz. Masz swój sposób na wyrażenie myśli.
Wielkiego Podobasia zostawiam :)

Dziękuję :)

Awatar użytkownika
Cristtimm
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 593
Rejestracja: 02 listopada 2011, 13:31
Lokalizacja: Boston - już nie ;)
Złotych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 1
Najlepsza proza: 6
Najciekawsza publicystyka: 1

Post autor: Cristtimm »

Jako czytelnik prozy jestem paskudnie wybredna (pocieszam się, że jako nieczytelnik już nie tak paskudna) i im starsza, tym... kurczę, "krócej" czytuję. Nie zmuszam sie, gdy mnie nudzi lub styl nie trąca strun. A u Ciebie mi gra... Słownictwo, tematyka (choć mało jeszcze poznałam Twoich dzieł) i nawet erotyka jest fajna - naturalna, męska, prawdziwa.
Jesteś dobry Josef Hosek, :)

Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19876
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Post autor: Dany »

Są i tacy: w kurwie znajdą to, o czym inni mówią w kościele.

  • Jakie to pogardliwe i wulgarne określenie. Nie mam tu pretensji do peela, tylko tak myślę, ogólnie o upodleniu:
    Co za nora, ten świat. Poczekalnia. Przyjazdy, odjazdy, sprawna maszyneria. Tryby i łożyska, dobrze naoliwione. Człowiek może stracić wszystko, a życie na nowo stwarza okoliczności, żeby jeszcze bardziej ogołacać, wyśmiewać, wyszydzać, upadlać. Człowiek, dokądkolwiek pójdzie, zawsze zabierze ze sobą siebie i swoją historię.

Był marzec kiedy ruszyliśmy w stronę Yalu Jiang.

  • przed "kiedy", przecinek

    Wzdycha w stronę rzeki gdzie Tamemoto stłukł nas w drobny mak.

  • przed "gdzie", przecinek ( "wzdycha", "stłukł"- dwa czasowniki, w zdaniu rozdzielamy przecinkiem.

    Duch Stwórcy unosi się nad ich głowami i macha skrzydłami swemi.

  • to "swemi", użyłeś specjalnie?- lepiej brzmiałoby: swoimi skrzydłami.

    Plemienne obyczaje, wydarzenia warte rozgłosu, czasem jakaś opowieść albo wiersz; komentują to, rzucone i wyrwane, i cmokają ze znawstwem.

  • przed drugim "i", w tym przypadku nie stawimy przecinka.

Przecinek stawiamy tylko przed takimi spójnikami, które pełnią tę samą funkcję w zdaniu i są na tym samym stopniu podrzędności lub nadrzędności. Np. oba "i" łączą
człony rzeczownikowe lub czasownikowe...

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

Josef Hosek
Autor/ka
Posty: 151
Rejestracja: 01 maja 2016, 23:18
Lokalizacja: Złotoria
Najlepsza proza: 1

Post autor: Josef Hosek »

Dziękuję za piękne komentarze. Błędy poprawione. Kłaniam się i pozdrawiam serdecznie.

Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19876
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Post autor: Dany »

Błędy poprawione, przenoszę do Prozy. :)

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

Awatar użytkownika
Autsajder1303
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 4531
Rejestracja: 12 października 2015, 12:05
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 2
Kryształowych Dyń: 2
Wierszy miesiąca: 7

Post autor: Autsajder1303 »

zwinnie opowiedziana, ciekawa historia. Pozdrawiam

Lewicowość to rodzaj fantazji masturbacyjnej, dla której świat faktów nie ma najmniejszego znaczenia
-George Orwell-
ODPOWIEDZ