Wierszem Miesiąca III/24 został utwór Baśń wyszeptana o Poezji - Autsajder1303

Najlepszym anonimowym opowiadaniem został utwór - "Pani Basia" - jaga

Rozpoczynamy nowy konkurs o Złotą Pietruchę w temacie - "psota"

Nekrotryptyk

Miniatury prozą i inne drobiazgi


Moderator: Redakcja

ODPOWIEDZ
Josef Hosek
Autor/ka
Posty: 151
Rejestracja: 01 maja 2016, 23:18
Lokalizacja: Złotoria
Najlepsza proza: 1

Nekrotryptyk

Post autor: Josef Hosek »

Jesteśmy na Księżycu - trzecia kwadra, tuż po karnawale - i gapimy w ogień na kominku. Za nami kolejny dzień, jakiś wtorek czy czwartek, pełen złudzeń. Fale światła syczą z podniecenia. Jesienne gwiazdy zapalają się jedna po drugiej i jarzą we framugach okna. Masz jedwabne ciało i koronkowe majtki. Wszędzie dokoła pikują komety. Jak w Aramejskiej Księdze Przeznaczenia. Ostatnia, uwikłana w niebyt kropla zmierzchu, spływa tęsknie nad ostatnimi grudkami, żegnając tę część planety, dla której przed chwilą istniała. Ziemia, jej niebieskie soki z białymi grzywami, pióropusze fal, dzień i noc, wszystko podąża ku ośnieżonym szczytom. Co za widok! Zerżnę każdą część twojego ciała, nie odpuszczę nawet śledzionie, gdy tylko tego zechcesz i odpowiednio się ułożysz.

Za rosą twojego łona zwykle szaleje jakiś gach, nęka, buduje świat z kwaterą główną między twoimi nogami, stawia mury, katarakty, przez które nie przeciśnie się żadna burza czy cień; płaci za kolacje. Ale teraz nastaje jasny, ciepły poranek; powietrze rześkie, ostre jak topór gladiatora. Za nami pierwszy tydzień, który spędziliśmy na rozpoznaniu; przyjacielskie rozmowy i wino; miłość od pierwszego spojrzenia. Pierdoląc się na potęgę jak wściekła szarańcza okradamy okolicę z wszelkich cnót, moralności i wstydu; drzewa z liści, mury z tynku, ptaki ze śpiewu, po czym wyskakujemy na spacer. To nasza pierwsza wędrówka. Słońce ma się ku zachodowi, apeksuje na prawej flance. Oglądam świat po latach snu, oczami noworodka. Twój uśmiech odbija się w bruku, pełza po murach starego kościoła, płynie wzdłuż bulwaru. Schodzimy z mostu i jesteśmy na trakcie do królestwa niebieskiego.Trzymasz mnie za rękę. Cóż to za dłoń. Dotyk pianistki. Niczym prąd przepływają przeze mnie nokturny, suity, fugi; drgają półsłówka i ćwierćnuty. Pierwsze źdźbła trawy jeżą się w łachach brudnego śniegu. Słońce toczy się przez rozhuśtane konary, w których brzęczą już pszczoły. Stoi nisko. Promienie prześwietlają nasze twarze i serca; zdaje się jeszcze nie dopadły gzymsów na drugim brzegu życia, gdzie króluje wieczny fałsz, rozpacz, tyrania, gdzie młodzi chłopcy wybiegają zza rogów, wymachując gazetami i pokrzykując. Jakie to ma teraz znaczenie. Świat może płonąć; niech naokoło wybuchają bomby, niech ludzie giną w płomieniach, dzieci drą się jak koty. Niech się dzieje co chce, bylebyś tylko tu była, stała w porannej mgiełce wpatrzona tymi szarokocimi oczami w przepływające kępy chmur. Wszystko jest jak film wywołany wspomnieniem z Księgi Wyjścia. Pustynne ziarnka piasku wybuchają ze szczęścia...

Zastanawiam się kim byłaś w poprzednim wcieleniu. Tym sprzed ognistego tygodnia. Skrawkiem Księżyca na czerni bezkresu wód? Tanecznym krokiem poruszasz się między snami, przechodzisz na drugą stronę ulicy, pozdrawiasz znajome twarze. Rzeka z rozwianymi włosami. Masz czarne sombrero, fiolet powiek, gorzką prawdę w sercu i wiele, wiele twarzy. Pocieszycielka zbłąkanych i obłąkanych. Mściwa suka. Twoje kroki widziano Pod Arkadami. Dopiero co wyszłaś z pracy w towarzystwie kolegów. I surfujecie na zachód, za gwiazdozbiorem Diogenesa, do ulubionej knajpki, wypić późny lunch. Z wrodzonym sprytem lawirujesz między ludzkimi szczątkami, głowa pojawia się raz na czas w szparach wolnej przestrzeni i już jesteś na schodach; szybkonoga na szczeblach wszechświata. I te rozwiane włosy, opadające na ramiona, kiedy odważnie pchasz drzwi i wchodzisz w zapętlający się mrok saloon. I siadasz przy barze; samotna kobieta nad brzegiem. Zatrzymana chwila, wpatrzona w żagle odpływającej piosenki. A wokół zadowolone usta prześcigają się w dowcipach. Na tym świecie nie znasz człowieka. Wszyscy, zdaje się, mają cel, wiedzą po co się budzą i tak dalej. Tobie jednak najbliżej do mgławicy Księżyca. Przed sobą masz drogę na jakiś brzeg czy szczyt, chyba że właśnie spadasz w otchłań między planetami. Jak drzewo w smutnym obłoku pochyla się nad tobą czas. Znowu suniesz na koniec jakiejś ulicy. Wchodzisz w ostatnią bramę. Wszystkim nam było cholernie miło i bardzo wygodnie. Nasze mogiły odwiedzą chyba jesienne liście. Rzeka paruje jak pędząca donikąd lokomotywa.

Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19943
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Post autor: Dany »

Zupełnie nie ogarniam tego tekstu. Facet (peel) ma tylko jedno w głowie: jakie ma majtki, jakie ciało, jaką pozycję przybierze i że ją "zerżnie" (okropne określenie seksu- przynajmniej dla mnie) nawet w śledzionę.
To jakaś fantazja maniakalna? Kim była, jak nie była na Księżycu. Niby ma ładny uśmiech, śni się wszystkim facetom, jej dotyk przyprawia o zawrót głowy..., ale za chwilę pogardliwie określa ją - "mściwa suka". Wszystkim "cholernie miło i bardzo wygodnie"... gdzie?

Ostatnio zmieniony 18 sierpnia 2016, 13:00 przez Dany, łącznie zmieniany 3 razy.

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

mirek13

Post autor: mirek13 »

Dany, jak można nie docenić tego tekstu?!
To miała być poetycka impresja o miłości uwikłanej w codzienność. Jakiś związek z kobietą (chyba) zamężną lub w związku. Obrazy brutalne, przeplatane są romantycznymi wizjami i mają pokazać szaleństwo emocji i szarpiące peelem uczucia.
Momentami ona jest kosmosem, a chwilami suką. Przybiera w życiu różne role, twarze i maski.
Taka jest idea.
Napisałem "miała być", bo nie jest. To bardzo słaby tekst, silący się na psychologiczny obraz uczuciowej schizofrenii w realiach współczesnego świata. Przegadany i przerysowany. Miało być pięknie - wyszło śmiesznie z "parującą lokomotywą (sic!), "czerni bezkresu wód", "żagle odpływającej piosenki", " rosą twojego łona"..., no nie - więcej nie mam siły wymieniać. :cry:
To nie fantazja maniakalna. To próba współczesnego ujęcia (modna dziś brutalność) miłości wespół z romantycznym tłem.
Bardzo słaba próba.
Mam podobny w klimacie tekścik, ale aż się boję tu wrzucić. :rotfl:
Aha, tytuł też jest wyjątkowo wydumany. Miał chyba powalić oryginalnością. Zapewne rozumiesz, autorze, obydwa jego człony. Mamy tu więc jakiś trupi związek w trzech odsłonach?

Ewa Kłobuch
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 1732
Rejestracja: 21 sierpnia 2015, 14:17
Lokalizacja: Ostrzeszów
Brązowych Pietruch: 1
Wierszy miesiąca: 4

Post autor: Ewa Kłobuch »

Ja króciutko - łomatko :O
Ale zamysł niezły.

Chciałam dobrze, a wyszło jak zwykle.

Awatar użytkownika
elafel
Młodszy administrator
Posty: 18325
Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 15
Srebrnych Pietruch: 17
Brązowych Pietruch: 21
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 3
Wierszy miesiąca: 15
Najlepsza proza: 7
Najciekawsza publicystyka: 1

Post autor: elafel »

Zgadzam się z przedmówcami.

Ela

mirek13

Post autor: mirek13 »

A ja, jak to ja, dopytać muszę:
Ciekawy post, Ewo. Uważam siebie głównie za prozaika to powiedz mi, na czym polega tutaj ten "ciekawy zamysł"? Co jest, czego ja nie widzę?
Zmieniony post Eli też fajny. Czyżby było "nie trendy" odwoływanie się personalnie do opinii wujka Mirka? ;P :hmm: :rotfl:

Awatar użytkownika
Antonella
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6474
Rejestracja: 06 października 2010, 09:42
Lokalizacja: z daleka
Złotych Pietruch: 12
Srebrnych Pietruch: 11
Brązowych Pietruch: 9
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 4
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 6
Limerykowy Król: 5
Fraszkowy Król: 2

Post autor: Antonella »

Josef, to bardzo dobry tekst, mimo że może wydawać się psychodeliczny, to jednak jest zrozumiały.

Wielkie brawa za wyobraźnię i oryginalne ujęcie tematu miłości :)

Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością.

Anthony Hopkins

mirek13

Post autor: mirek13 »

To wrzucam swój :kiss:

Ostatnio zmieniony 15 sierpnia 2016, 23:00 przez mirek13, łącznie zmieniany 1 raz.
Ewa Kłobuch
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 1732
Rejestracja: 21 sierpnia 2015, 14:17
Lokalizacja: Ostrzeszów
Brązowych Pietruch: 1
Wierszy miesiąca: 4

Post autor: Ewa Kłobuch »

Mirek - Ewa miała na myśli tylko to, że sam pomysł autora był bardzo dobry.
Gorzej z wykonaniem. Strasznie to wulgarne i przerysowane, a przecież można to było
napisać inaczej. Prawda?

A wrzucaj, porównamy :D

Chciałam dobrze, a wyszło jak zwykle.

Awatar użytkownika
Antonella
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6474
Rejestracja: 06 października 2010, 09:42
Lokalizacja: z daleka
Złotych Pietruch: 12
Srebrnych Pietruch: 11
Brązowych Pietruch: 9
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 4
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 6
Limerykowy Król: 5
Fraszkowy Król: 2

Post autor: Antonella »

Ale dlaczemu inaczej? Przecież Miller w "Zwrotniku Raka" jeszcze gorzej świntuszył, i dobrze :) Książka odegrała znaczącą rolę w kształowaniu się rewolucji seksualnej w Stanach Złajdaczonych :)

Ludzie klną , do burdelu chadzają i nie ma co udawać, że jest inaczej :)

Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością.

Anthony Hopkins

Ewa Kłobuch
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 1732
Rejestracja: 21 sierpnia 2015, 14:17
Lokalizacja: Ostrzeszów
Brązowych Pietruch: 1
Wierszy miesiąca: 4

Post autor: Ewa Kłobuch »

No to ja widocznie jakaś nieukształtowana jestem. Seksualnie.
U mnie na wsi, to o takich rzeczach nikt nawet nie słyszał :D

A tak serio - nie jestem zgorszona tym tekstem. Jest w nim coś co mi się podoba, ale... :hmm:

Chciałam dobrze, a wyszło jak zwykle.

Awatar użytkownika
Antonella
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6474
Rejestracja: 06 października 2010, 09:42
Lokalizacja: z daleka
Złotych Pietruch: 12
Srebrnych Pietruch: 11
Brązowych Pietruch: 9
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 4
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 6
Limerykowy Król: 5
Fraszkowy Król: 2

Post autor: Antonella »

Polki raczej są nieukształtowane seksualnie, a wynika to poniekąd z wychowania i mentalności. Mało która w łożnicy wyraża swoje potrzeby, komunikując np:

tu mnie dotykaj, a tu nie, bo nie lubię. Za to z pełnym zaangażowaniem udają orgazm, z powodzeniem zresztą :)

Winę za ów stan nie ponosi tylko mizerna sytuacja polityczno-społeczna, ale i mamusie, wychowujące synków na Piotrusia-Pana.

Dla mamusinego synka żadna kobieta nie będzie dobra, a za rogiem czeka następna chętna do służenia :)

Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością.

Anthony Hopkins

Awatar użytkownika
Tjereszkowa
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 654
Rejestracja: 10 stycznia 2011, 22:50
Lokalizacja: Ziemie odzyskane
Wierszy miesiąca: 5
Najlepsza proza: 2

Post autor: Tjereszkowa »

Dla mnie bardzo dobry tekst. Trzy senne części, trzy wizje. Nie przepadam za podziałami na prozę i prozę poetycką, ale ten utwór niewątpliwie o poezję się ociera. Zwykle nie podobają mi się takie kawałki, ale ten jakoś do mnie trafił. Jest misternie utkany, niedosłowny, pięknie operuje obrazami. Można by się zastanawiać, czy "mocny punkt" mógł być nieco inny (nie przepadam za tego rodzaju wulgaryzmami), ale niewątpliwie było potrzebne coś, co w pewien sposób będzie stanowić przeciwwagę dla "rozpoetyzowania" tekstu ;).
Można by jeszcze dopieścić tu i ówdzie, bo niektóre określenia nie działają na korzyść (jak choćby "za rosą łona") - choć to oczywiście kwestia indywidualnej oceny i skojarzeń. Ale ogólnie - jestem bardzo na tak.

ODPOWIEDZ