Wierszem Miesiąca III/24 został utwór Baśń wyszeptana o Poezji - Autsajder1303

Najlepszym anonimowym opowiadaniem został utwór - "Pani Basia" - jaga

Rozpoczynamy nowy konkurs o Złotą Pietruchę w temacie - "psota"

Lekarze

Miniatury prozą i inne drobiazgi


Moderator: Redakcja

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Z. Antolski
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6488
Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
Lokalizacja: Kielce
Złotych Pietruch: 1
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 4
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 19
Najciekawsza publicystyka: 6

Lekarze

Post autor: Z. Antolski »

Doktor Warden, lekarz z Gminnego Ośrodka Zdrowia, był młodym człowiekiem, kawalerem. Z moimi rodzicami żył w przyjaźni i stołował się u nas. Podczas posiłków próbował mnie namówić na wyścigi, kto pierwszy zje zupę pomidorową, bo ja byłem niejadkiem. A doktor był znanym w powiecie sportowcem, który na łąkach trenował bieganie, ścigając się z kolejką wąskotorową. O ciuchci krążyła anegdota, że na zakrętach pasażerowie wysiadają i zbierają grzyby, a później do niej bez pośpiechu wsiadają.
Doktor wspinał się na szczyty górskie w Tatrach i wyjeżdżał na zagraniczne wycieczki. Rodzice przechowywali w szufladzie biurka kolorową pocztówkę z sikającym chłopcem, jaką doktor nadesłał z Brukseli. Kiedyś upadłem na betonowy podest przy szkole i obtarłem sobie łokieć do krwi. Przesiadywałem w gabinecie lekarskim mocząc rękę w żółtawym płynie, a Warden pokazywał mi cud techniki: plastikową pocztówkę od znajomych z zagranicy, która była równocześnie płytą muzyczną. W późniejszych latach takie widokówki z przebojami kupowałem, na bazarze w Kielcach, na pęczki, ale wówczas w latach pięćdziesiątych, była to absolutna nowość. Doktor posiadał także używany samochód i psa wilczura, który towarzyszył mu w porannych treningach.
Gabinet doktora znajdował się w starym domu przy ogrodzie dziedzica Wesołowskiego, natomiast przy głównej ulicy, w małym domku z ganeczkiem obrosłym dzikim winem, w niewielkiej dolince, z ogródkiem kwiatowym pod oknami, znajdował się gabinet pani Ireny, wiejskiej stomatolożki. W pokoju zabiegowym stał gigantyczny fotel dentystyczny, w lewym rogu małe łóżko szpitalne przykryte białym prześcieradłem, gdyby ktoś się źle poczuł, zaś w prawym gablota z kolekcją narzędzi tortur. W kącie stała maszyna do borowania poruszana za pomocą pedału, bo częste wówczas były braki w dostawie prądu. Za ścianą znajdowało się mieszkanie służbowe, ale nigdy tam nie zaglądałem.
Przez cale lato chodziłem plombować zęby. Droga była daleka, bo około pięć kilometrów, ale za to wśród pól, gdzie nad wąwozem stała murowana kapliczka. Mojemu ojcu przypominała lekturę „Syzyfowych prac”, której bohater zrywa bzy dla swojej matki pod polną kapliczką. Kiedy siadałem wreszcie w fotelu, robiło mi się słabo ze strachu. Pani Irena, pachnąca kremami i wodami toaletowymi, nachylała się nade mną z wiertłem połyskującym w słońcu, którego ostre promienie wpadały wprost przez szeroko otwarte okno. Z ulicy dobiegał ostry smród smoły, gryzący dym łzawił oczy, bowiem grupa robotników kładła właśnie asfalt
Dentystka twarz miała okrągłą. Jej cera była brązowa od opalenizny, trochę świecąca się od kremu. Włosy ciemne, krótko obcięte. Makijaż: wokół oczu fioletowe cienie. Wargi, mocno podbarwione szminką. Oczy przenikliwe, uważne, zimne. Zielone z nutką brązu, a może to tylko światło? Posągowa kobieta, można powiedzieć. Z urody przypominała Sofię Loren.
Mogłaby śmiało reklamować modę w „Przekroju” dla trzydziestolatek. Figurę miała bez zarzutu, cienka w talii, ale za to biust obfity. Długie, kształtne nogi, mocno zarysowane uda i łydki. Zmieniając plombę i nachylając się nad swoim pacjentem, chcąc nie chcąc, udem i kolanem dotykała mojego uda. Za każdym razem przeszywał mnie dreszcz podniecenia.
Nie przerywając borowania, opowiadała swoje ostatnie fascynacje kulturalne. Czytała właśnie modną powieść Francois Sagan „Witaj smutku”. Wszyscy wtedy komentowali, drukowaną w odcinkach w „Przekroju”, plotkarską książkę Świderskiego „Oglądały oczy moje”, która szkalowała postać kieleckiego biskupa Czesława Kaczmarka, prześladowanego i więzionego przez władze.
Gdzieś tam we wsi był telewizor (nie pamiętam gdzie) i znajomi umawiali się na wieczorne oglądanie. Pani Irena również tam zachodziła, a najbardziej lubiła poniedziałkowy teatr oraz spektakle kryminalne z cyklu „Kobra”, jakie nadawano w czwartki. Spotykała się z Wardenem i wszyscy myśleli, że dojdzie do małżeństwa, ale doktor dość nagle wyjechał do wielkiego miasta.
Do kościoła nie chodziła. Tłumaczyła znajomym, że z powodu odległości i złego stanu dróg, bowiem te kilka kilometrów stawało się zimą nie do przebycia, zwłaszcza kiedy spadły większe śniegi. Natomiast wiosenne i jesienne roztopy również czyniły drogę nieprzejezdną. W lecie pani Irena brała urlop i wyjeżdżała do Buska, Ciechocinka lub Krynicy.
Po wielu latach, kiedy przeprowadziliśmy się z rodzicami do Kielc, a ja chodziłem na studia, pani dentystka zupełnie niespodziewanie odwiedziła nas, w naszym nowym mieszkaniu w bloku. Tak się nieszczęśliwie złożyło, że akurat tego dnia nie było mnie w domu. Bardzo żałowałem, że się nie spotkaliśmy.
Ostatnio zmieniony 16 kwietnia 2024, 00:58 przez Dany, łącznie zmieniany 10 razy.
Awatar użytkownika
Tajfumerang
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 429
Rejestracja: 27 marca 2016, 10:38
Najlepsza proza: 1

Post autor: Tajfumerang »

Ciekawie napisane

Myślę pozytywniej, działam efektywniej.

Awatar użytkownika
Z. Antolski
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6488
Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
Lokalizacja: Kielce
Złotych Pietruch: 1
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 4
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 19
Najciekawsza publicystyka: 6

Post autor: Z. Antolski »

Dzięki :)

Awatar użytkownika
Gelsomina
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 6000
Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 4
Brązowych Pietruch: 1
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 1
Honorowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 0

Post autor: Gelsomina »

Fajne wspomnienie. :]

Z. Antolski pisze:

dziedzica Wesołowskiego, natomiast przy głównej ulicy, w małym domku z ganeczkiem obrosłym dzikim winem, w niewielkiej

Może natomiast* dać dużą literą jako nowe zdanie?

Z. Antolski pisze:

ale za to wśród pół, gdzie stała murowana

pól*

Z. Antolski pisze:

gdzie stała murowana kapliczka. Mój ojciec nazywał ją kapliczką Żeromskiego, bo przypominała mu lekturę „Syzyfowych prac”, której bohater zrywa bzy dla swojej matki pod polną kapliczką.

3 razy kapliczka. Może (...)bo kojarzyła mu się z tą, spod której bohater ,,Syzyfowych prac" zrywa bzy dla swojej matki?
A swoją drogą właśnie jesteśmy w trakcie czytania tej lektury.

Z. Antolski pisze:

nachyliła się nad nim z wiertłem


a nie nade mną*? Do narracji pasuje mi nachylała*

Z. Antolski pisze:

Tłumaczyła się,


może bez się*? Tym bardziej, że w dalszym ciągu zdania masz je po raz drugi.

Awatar użytkownika
tcz
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 3357
Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Złotych Pietruch: 9
Srebrnych Pietruch: 3
Brązowych Pietruch: 6
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1

Post autor: tcz »

Powtórzę za Tajfumerang, ciekawe opowiadanie.
A najciekawszy fragment o wizycie u dentystki. :)
Bardzo ekspresywny opis.

Pozdrawiam

Tadeusz

Awatar użytkownika
Z. Antolski
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6488
Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
Lokalizacja: Kielce
Złotych Pietruch: 1
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 4
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 19
Najciekawsza publicystyka: 6

Post autor: Z. Antolski »

Dziękuję tcz :)

Awatar użytkownika
Z. Antolski
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6488
Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
Lokalizacja: Kielce
Złotych Pietruch: 1
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 4
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 19
Najciekawsza publicystyka: 6

Re: Lekarze

Post autor: Z. Antolski »

Gelso, dziękuję za uwagi korektorskie :)

Awatar użytkownika
Antonella
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6474
Rejestracja: 06 października 2010, 09:42
Lokalizacja: z daleka
Złotych Pietruch: 12
Srebrnych Pietruch: 11
Brązowych Pietruch: 9
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 4
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 6
Limerykowy Król: 5
Fraszkowy Król: 2

Re: Lekarze

Post autor: Antonella »

Jak to dobrze, że dziś niemal każdy może wybrać się do Brukseli, piękny rynek ma Bruksela:

https://travel.sygic.com/pl/poi/wielki- ... i-poi:2119

A czekoladki tam, to niebo w gębusi 😋
No, kiedyś borowano zęby na żywca, choć ja i dziś bez znieczulenia. Fajnie tak powspominać i fajne opowiadanko 😉

Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością.

Anthony Hopkins

Awatar użytkownika
Z. Antolski
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6488
Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
Lokalizacja: Kielce
Złotych Pietruch: 1
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 4
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 19
Najciekawsza publicystyka: 6

Re: Lekarze

Post autor: Z. Antolski »

Dzięki Antonella, właśnie lubię sobie tak powspominać i cieszę się, że inni też mają z tego satysfakcję :)

Awatar użytkownika
elafel
Młodszy administrator
Posty: 18291
Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 15
Srebrnych Pietruch: 17
Brązowych Pietruch: 21
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 3
Wierszy miesiąca: 15
Najlepsza proza: 7
Najciekawsza publicystyka: 1

Re: Lekarze

Post autor: elafel »

Fajne masz wspomnienia i bardzo bardzo dobrze, że je opisujesz. Niech zostaną dla potomnych, jak to kiedyś bywało.

Ela

Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19840
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Re: Lekarze

Post autor: Dany »

Znowu uraczyłeś nas garścią wspomnień.
Też pamiętam te poniedziałkowe spektakle teatralne w TW- "Kobra"

Pani Irena, pachnąca kremami i wodami toaletowymi nachylała się nade mną z wiertłem połyskującym w słońcu, którego ostre promienie wpadały wprost przez szeroko otwarte okno.

  • po "toaletowymi", przecinek

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

Awatar użytkownika
Z. Antolski
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6488
Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
Lokalizacja: Kielce
Złotych Pietruch: 1
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 4
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 19
Najciekawsza publicystyka: 6

Re: Lekarze

Post autor: Z. Antolski »

Dzięki, już jest przecinek :)

Awatar użytkownika
Motysia
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 1494
Rejestracja: 09 października 2012, 23:06
Lokalizacja: Wrzosowo
Złotych Pietruch: 6
Srebrnych Pietruch: 4
Brązowych Pietruch: 3
Wierszy miesiąca: 4

Re: Lekarze

Post autor: Motysia »

zaciekawiłeś historią, z przyjemnością przeczytałam...
pozdrawiam nadmorsko:)

Morze jest moim spowiednikiem.

Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19840
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Re: Lekarze

Post autor: Dany »

Koniec miesiąca, utwór przenoszę do Prozy. Tam też można czytać,komentować i odpowiadać na komentarze.
Pozdrawiam :)

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

ODPOWIEDZ