Szkoła w Złotej miała być w założeniu piętrowa, ale zdołano wybudować tylko parter. Budowę przerwał wybuch wojny. Niemcy przeznaczyli obiekt na magazyn. W nieogrzewanym budynku wdał się grzyb. Dlatego po wojnie postawiono nową szkołę, „tysiąclatkę”.
Ironią historii było, że przed wojną na czele komitetu budowy szkoły stał dziedzic Wesołowski, który oddał na ten cel swój własny teren. Tymczasem miał opinię egoisty i wyzyskiwacza. W czasie okupacji dziedzica zastrzelili partyzanci. Nowa szkoła powstała również na terenie ogrodu nieżyjącego już dziedzica. Rosła tam przepiękna aleja olbrzymich wiązów, a obok egzotyczne drzewa sprowadzane z krajów równikowych.
W parku odbywały się huczne obchody święta pierwszego maja, a na platformie ciężarówki śpiewały i tańczyły zespoły ludowe. Aleja wielkich wiązów była ulubionym miejscem niedzielnych spacerów wielu mieszkańców, w tym mojej mamy, która zabierała mnie ze sobą. Siadywaliśmy. w cieniu drzew, na rozłożonym kocu, a obok stała duża torba z kanapkami i z butelką herbaty. Wiosną intensywnie pachniały rosnące tam fiołki.
Przed wejściem do szkoły znajdował się szeroki betonowy podest, na który wchodziło się po okrągłych schodach. Odbywały się na nim apele, akademie i występy artystyczne. A dalej rozciągało się boisko piłkarskie. W niewielkiej odległości za ogrodzeniem szkoły biegły tory kolejki wąskotorowej, popularnej ciuchci. Przed wojną nazywana była „lamotówką”, na cześć inicjatora jej budowy, starosty pińczowskiego Lamota, który po wojnie znalazł się na emigracji w Anglii. Przy stacji, urządzonej w starym wagonie bez kół, stały zagrody dla bydła, wywożonego stąd do rzeźni. Bawiłem się w tym drewnianym labiryncie z desek, razem z innymi dziećmi, w chowanego. Było nam żal krów, które muczały żałośnie, bo chyba przeczuwały swój los.
Wnętrze szkoły było pomyślane bardzo praktycznie. Zaraz po wejściu znajdowała się szatnia, następnie ciągnął się długi i bardzo szeroki korytarz zakończony balustradą, za którą stały szafy biblioteczne. Dalej było mieszkanie kierownika szkoły i przedszkole. Korytarz, zimą służący dzieciom jako sala gimnastyczna, pełnił także rolę widowni, kiedy na naprędce postawionej scenie, występowały zespoły teatralne lub estradowe. W kancelarii na biurku stał czarny telefon. Ojciec pozwalał mi podnosić słuchawkę, co było dla mnie wielkim przeżyciem, chociaż słyszałem tylko jakieś buczenie.
Nasze mieszkanie znajdowało się w południowej części budynku. Na podwórku ojciec zbudował piętrowe klatki dla królików i kilka uli pszczelich. Dalej stała komórka na drzewo i węgiel. Widząc owady na kwiatach, krzyczałem do innych dzieci: - Pszczółki mi robią miodek!
Pewnego dnia na niebie pojawił się duży samolot. Ludzie mówili żartem, że wiezie trumnę Bieruta, który zmarł w Moskwie. Na horyzoncie widać było na wzgórzu kapliczkę, „latarnię umarłych”, na miejscu prehistorycznego cmentarzyska z okresu neolitu. Jako dziecko sądziłem, że oznacza ona koniec świata. Kilka lat później jechaliśmy furmanką przez głęboki wąwóz wydrążony w glinie, na którego szczycie zobaczyłem z bliska latarnię umarłych.
Jedna ściana wąwozu kończyła się nagłym urwiskiem. Z gliny wystawały ludzkie piszczele, pomiędzy którymi jerzyki wydłubały okrągłe otwory dla swoich gniazd. Co jakiś czas kawał ziemi odrywał się od ściany i wpadał z pluskiem do niewielkiego jeziorka, nad którym latało mnóstwo muszek i komarów. Na powierzchni wody ślizgały się gromady zwinnych, małych, czarnych owadów o rozłożystych szeroko odnóżach. Żeromski nazywał je „wodnymi muchami”, ale w fachowych podręcznikach nazywane są nartnikami wodnymi.
Jechaliśmy dalej tą piaszczystą drogą, aż na horyzoncie pojawiła się kościelna wieża i biała dzwonnica. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, okazało się, że szkoła, a zarazem nasz nowy dom, znajduje się przy drodze, niemal naprzeciw muru otaczającego kościół.
Zapraszamy do głosowania na Wiersz Miesiąca II/24
Rozpoczynamy anonimowo konkurs - opowiadanie w temacie: "Zasłyszane opowieści"
Rozpoczynamy anonimowo konkurs- DRABBLE - w temacie "Telefon"
Latarnia umarłych
Moderator: Redakcja
- Z. Antolski
- Autor/ka wielce zasłużony/a
- Posty: 6489
- Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
- Lokalizacja: Kielce
- Złotych Pietruch: 1
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 4
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 19
- Najciekawsza publicystyka: 6
Latarnia umarłych
- tcz
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 3261
- Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Złotych Pietruch: 9
- Srebrnych Pietruch: 3
- Brązowych Pietruch: 6
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Re: Latarnia umarłych
Wciągnęły mnie Twoje, pełne uroku, wspomnienia.
Pozdrawiam.
PS
W tekście "O sobie" napisałeś, że podstawówkę ukończyłeś w sąsiedniej wsi - Pełczyska. Czemu nie w Złotej?
Tadeusz
- Dany
- Administrator
- Posty: 19638
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 11
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 24
Re: Latarnia umarłych
Pewnego dnia na niebie pojawił się duży samolot. Ludzie mówili żartem, że pewnie wiezie trumnę Bieruta, który zmarł w Moskwie.
Bierut zmarł w 1956 roku, więc Ty jeszcze nie byłeś uczniem tej szkoły (chyba miałeś 3 lata?) i, to było w Złotowie. Później przeprowadziliście się do Pełczyska. Dobrze kombinuję?
Masz dobrą pamięć. Ja z dzieciństwa nic nie pamiętam, takie tylko mgliste migawki.
Rosła tam przepiękna aleja olbrzymich wiązów a obok egzotyczne drzewa sprowadzane z krajów równikowych.
- przecinek przed "a"
Przed wejściem do szkoły znajdował się szeroki betonowy podest, , na który wchodziło się po okrągłych schodach.
- dwa przecinki, zamiast jednego
Jechaliśmy dalej tą piaszczystą drogą, aż na horyzoncie pojawiła się kościelna wieża i biała dzwonnica. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, okazało się, że szkoła, a zarazem nasze nowe miejsce zamieszkania, znajduje się przy drodze, niemal naprzeciw muru otaczającego kościół,.
- piszesz: Jechaliśmy...a kiedy dojechaliśmy na miejsce...nasze nowe miejsce...
Może by jedno "miejsce" np. pierwsze, opuścić? - na końcu zdania, zaplątał się przecinek
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.
- Z. Antolski
- Autor/ka wielce zasłużony/a
- Posty: 6489
- Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
- Lokalizacja: Kielce
- Złotych Pietruch: 1
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 4
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 19
- Najciekawsza publicystyka: 6
Re: Latarnia umarłych
tcz - przeprowadziliśmy się do Pełczysk, bo tam przy szkole był kawałek pola. Otóż szkoła ta najpierw, już około 1800 roku była przytułkiem dla ubogich, zwanych wówczas w całej Polsce "szpitalami". Bogaty szlachcic, który go ufundował, zakupił też kawałek pola, aby lokatorzy mieli co jeść. Czasy się zmieniały, szpital zamieniono na szkołę, a pole nadal było. Nawet komuniści go nie ruszyli, bo to miały być działki dla nauczycieli. Ale nauczyciele, młodzi ludzie z miasta, nie chieli tych działek, więc mój ojciec, chłop z pochodzenia uprawiał na nim tytoń i paprykę. Po 8 latach kupił dom w Kielcach.
Dany - dzięki za korektę. Dobrze kombinujesz, tylko wieś nazywała się Złota. Całe przedszkole spędziliśmy w Złotej, a do pierwszej klasy podstawówki poszedłem w Pełczyskach. Pozdrawiam Was
- Dany
- Administrator
- Posty: 19638
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 11
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 24
Re: Latarnia umarłych
okazało się, że szkoła, a zarazem nasze nowy dom, znajduje się przy drodze, niemal naprzeciw muru otaczającego kościół,.
- nasz nowy dom, a nie "nasze"
- na końcu usuń (za "kośćiół") przecinek
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.
- Z. Antolski
- Autor/ka wielce zasłużony/a
- Posty: 6489
- Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
- Lokalizacja: Kielce
- Złotych Pietruch: 1
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 4
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 19
- Najciekawsza publicystyka: 6
Re: Latarnia umarłych
już poprawione
- tcz
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 3261
- Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Złotych Pietruch: 9
- Srebrnych Pietruch: 3
- Brązowych Pietruch: 6
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Re: Latarnia umarłych
Z. Antolski,
Dziękuję za uzupełniający komentarz.
Teraz wszystko jasne - w tym czasie chodziłeś do przedszkola.
Pozdrawiam.
Tadeusz
- Gelsomina
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 5844
- Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
- Lokalizacja: Łódź
- Złotych Pietruch: 2
- Srebrnych Pietruch: 4
- Brązowych Pietruch: 1
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 1
- Honorowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 0
Re: Latarnia umarłych
Latarnia umarłych - przyciągający tytuł. Opowieść też ciekawa.
Marek Aureliusz
- Z. Antolski
- Autor/ka wielce zasłużony/a
- Posty: 6489
- Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
- Lokalizacja: Kielce
- Złotych Pietruch: 1
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 4
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 19
- Najciekawsza publicystyka: 6
Re: Latarnia umarłych
Dzięki
- Przemysław Piotrowicz
- Autor/ka wielce zasłużony/a
- Posty: 1377
- Rejestracja: 01 marca 2008, 22:01
- Lokalizacja: z południa
- Wierszy miesiąca: 2
Re: Latarnia umarłych
To jest dobre Panie Antolski. Jestem pod wrażeniem Twojej prozy.