Zapraszamy do głosowania na Wiersz Miesiąca II/24
Rozpoczynamy anonimowo konkurs - opowiadanie w temacie: "Zasłyszane opowieści"
Rozpoczynamy anonimowo konkurs- DRABBLE - w temacie "Telefon"
Parszywa trzynastka.
Moderator: Redakcja
- tcz
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 3264
- Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Złotych Pietruch: 9
- Srebrnych Pietruch: 3
- Brązowych Pietruch: 6
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Parszywa trzynastka.
W 2018 r. przybywałem 10 dni w szpitalu, z powodu zatoru płucnego. Skierowanie do szpitala wystawił mi lekarz rodzinny. Pamiętam, że wówczas, podczas rejestracji tej wizyty otrzymałem numerek 13.
W podobnych okolicznościach z 13-stką spotkałem się 28 marca 2022 r. W poniedziałek rano tego dnia śniadanie ledwo przełknąłem. Ze względu na bardzo złe samopoczucie - duszności i bardzo wysokie tętno (następstwo silnego napadu bólu brzucha kilka dni wcześniej), zapisałem się na wizytę do lekarza rodzinnego. Tym razem tą pechową liczbą, która widniała na numerku rejestracyjnym, była godzina przyjęcia - 13.00. Lekarz po zbadaniu mnie i wykonaniu EKG, natychmiast wezwał pogotowie ratunkowe. Ambulansem przetransportowany zostałem do miejscowego szpitala. Leżałem kilka godzin na Oddziale Obserwacyjnym, zanim zrobiono mi pierwsze badania. Potem trafiłem na Oddział Chirurgi Ogólnej. Tam poinformowano mnie, że zdiagnozowano u mnie kamicę żółciową z ostrym zapaleniem pęcherzyka żółciowego i, że czeka mnie operacja wycięcia tego narządu. Lekarz prowadzący przyniósł kilka dokumentów do podpisania, wśród nich zgodę na przeprowadzenie operacji. Gdy dowiedziałem się od niego, że będę operowany jutro o godz. 13,00, przeraziłem się. Informację o operacji przeczytałem bardzo uważnie. Zwróciła moją uwagę wzmianka, że w trakcie tej operacji może dojść do zatoru płucnego, niebezpiecznego powikłania, które najczęściej prowadzi do zgonu. W dalszym ciągu źle się czułem i miałem trudności z oddychaniem. Nie mogłem zasnąć. Gdy sen przychodził, był krótkotrwały i płytki. Biłem się z myślami, czy zgodzić się na tę operację czy nie. Następnego dnia, rano, przyszła pielęgniarka wykonać wstępne zabiegi przed operacją. Powiedziałem jej, że zgody na operację jeszcze nie podpisałem. Wyszła, mówiąc, że poinformuje o tym lekarza. Potem był obchód. Ordynator Oddziału, na czele licznej towarzyszącej mu grupy, lekarzy, studentów medycyny i pielęgniarek, przechodził z pokoju do pokoju, krótko rozmawiając z wizytowanymi pacjentami. Przyszła kolej na mnie. Podszedł do mnie i zapytał czy podtrzymuję moją rezygnację z operacji. Odpowiedziałem twierdząco. Zauważyłem, że zdenerwowałem go moją decyzją. Spytał jeszcze o powód odmowy i wyszedł. Po obchodzie przyszedł do mnie lekarz prowadzący z propozycją pozostania w szpitalu do następnego dnia w celu sprawdzenia, czy moje parametry zdrowotne, głównie zapalne. poprawią się. W tedy objęty zostanę leczeniem zachowawczym. W przeciwnym razie, na tę operację powinienem się zgodzić. Przystałem na to. Noc z z wtorku na środę była jeszcze gorsza niż poprzednia. Byłem bardzo osłabiony. Kroplówki zastępowały mi posiłki. Ponownie miałem kłopoty z zaśnięciem. Rano z ulgą dowiedziałem się, że te parametry poprawiły się. Potwierdził to ordynator podczas porannego obchodu. Druga pomyślna wiadomość była taka, że dzisiaj (w dniu moich urodzin), wychodzę do domu.
Potem zjadłem śniadanie – pierwsze danie po dwóch dobach postu. Na wypis ze szpitala czekałem do południa. Szpital opuściłem ok. godz.13,00.
W podobnych okolicznościach z 13-stką spotkałem się 28 marca 2022 r. W poniedziałek rano tego dnia śniadanie ledwo przełknąłem. Ze względu na bardzo złe samopoczucie - duszności i bardzo wysokie tętno (następstwo silnego napadu bólu brzucha kilka dni wcześniej), zapisałem się na wizytę do lekarza rodzinnego. Tym razem tą pechową liczbą, która widniała na numerku rejestracyjnym, była godzina przyjęcia - 13.00. Lekarz po zbadaniu mnie i wykonaniu EKG, natychmiast wezwał pogotowie ratunkowe. Ambulansem przetransportowany zostałem do miejscowego szpitala. Leżałem kilka godzin na Oddziale Obserwacyjnym, zanim zrobiono mi pierwsze badania. Potem trafiłem na Oddział Chirurgi Ogólnej. Tam poinformowano mnie, że zdiagnozowano u mnie kamicę żółciową z ostrym zapaleniem pęcherzyka żółciowego i, że czeka mnie operacja wycięcia tego narządu. Lekarz prowadzący przyniósł kilka dokumentów do podpisania, wśród nich zgodę na przeprowadzenie operacji. Gdy dowiedziałem się od niego, że będę operowany jutro o godz. 13,00, przeraziłem się. Informację o operacji przeczytałem bardzo uważnie. Zwróciła moją uwagę wzmianka, że w trakcie tej operacji może dojść do zatoru płucnego, niebezpiecznego powikłania, które najczęściej prowadzi do zgonu. W dalszym ciągu źle się czułem i miałem trudności z oddychaniem. Nie mogłem zasnąć. Gdy sen przychodził, był krótkotrwały i płytki. Biłem się z myślami, czy zgodzić się na tę operację czy nie. Następnego dnia, rano, przyszła pielęgniarka wykonać wstępne zabiegi przed operacją. Powiedziałem jej, że zgody na operację jeszcze nie podpisałem. Wyszła, mówiąc, że poinformuje o tym lekarza. Potem był obchód. Ordynator Oddziału, na czele licznej towarzyszącej mu grupy, lekarzy, studentów medycyny i pielęgniarek, przechodził z pokoju do pokoju, krótko rozmawiając z wizytowanymi pacjentami. Przyszła kolej na mnie. Podszedł do mnie i zapytał czy podtrzymuję moją rezygnację z operacji. Odpowiedziałem twierdząco. Zauważyłem, że zdenerwowałem go moją decyzją. Spytał jeszcze o powód odmowy i wyszedł. Po obchodzie przyszedł do mnie lekarz prowadzący z propozycją pozostania w szpitalu do następnego dnia w celu sprawdzenia, czy moje parametry zdrowotne, głównie zapalne. poprawią się. W tedy objęty zostanę leczeniem zachowawczym. W przeciwnym razie, na tę operację powinienem się zgodzić. Przystałem na to. Noc z z wtorku na środę była jeszcze gorsza niż poprzednia. Byłem bardzo osłabiony. Kroplówki zastępowały mi posiłki. Ponownie miałem kłopoty z zaśnięciem. Rano z ulgą dowiedziałem się, że te parametry poprawiły się. Potwierdził to ordynator podczas porannego obchodu. Druga pomyślna wiadomość była taka, że dzisiaj (w dniu moich urodzin), wychodzę do domu.
Potem zjadłem śniadanie – pierwsze danie po dwóch dobach postu. Na wypis ze szpitala czekałem do południa. Szpital opuściłem ok. godz.13,00.
Tadeusz
- jaga
- Autor/ka zasłużony/a
- Posty: 2964
- Rejestracja: 19 października 2019, 10:36
- Lokalizacja: lubuskie
- Złotych Pietruch: 5
- Srebrnych Pietruch: 6
- Brązowych Pietruch: 10
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 7
Re: Parszywa trzynastka.
same trzynastki, jednak ta liczba nie jest aż tak pechowa
ja mieszkam pod numerem 13
operacja jednak Ciebie nie ominie
prędzej czy później i tak Ci zrobią
ja mieszkam pod numerem 13
operacja jednak Ciebie nie ominie
prędzej czy później i tak Ci zrobią
jaga
- Magda
- Autor/ka
- Posty: 230
- Rejestracja: 05 maja 2021, 19:16
- Srebrnych Pietruch: 1
- Wierszy miesiąca: 1
Re: Parszywa trzynastka.
I jak nie mieć wątpliwości co do złudnej 13- ki. Świetnie zredagowałeś notatkę z życia, która może być ostrzeżeniem dla innych.
Życzę dużo zdrowia.
Życzę dużo zdrowia.
Pozdrawiam.
- elafel
- Młodszy administrator
- Posty: 18138
- Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 15
- Srebrnych Pietruch: 17
- Brązowych Pietruch: 21
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 3
- Wierszy miesiąca: 15
- Najlepsza proza: 7
- Najciekawsza publicystyka: 1
Re: Parszywa trzynastka.
Trzynastka, to taka sama data jak inne. Dzisiaj jest też trzynasty i to dzisiaj przywędrował pocieszyciel, to chyba szczęśliwa data.
Ela
- tcz
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 3264
- Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Złotych Pietruch: 9
- Srebrnych Pietruch: 3
- Brązowych Pietruch: 6
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Re: Parszywa trzynastka.
Wiem o tym. Szykuję się na nią.
Dziękuję za odwiedziny.
Ostatnio zmieniony 13 kwietnia 2022, 20:22 przez tcz, łącznie zmieniany 1 raz.
Tadeusz
- tcz
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 3264
- Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Złotych Pietruch: 9
- Srebrnych Pietruch: 3
- Brązowych Pietruch: 6
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
- tcz
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 3264
- Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Złotych Pietruch: 9
- Srebrnych Pietruch: 3
- Brązowych Pietruch: 6
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
- Dany
- Administrator
- Posty: 19642
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 11
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 24
Re: Parszywa trzynastka.
Dla mnie "13" to ważna data w moim życiu.
Np. dzisiaj byłyby urodziny mojej mamy. Tych "13" jest u mnie bardzo dużo, liczba jak liczba, dlatego ja uważam, że to chyba jest moja liczba i nie uważam jej za pechową.
Tadeusz, fajnie, że poruszyłeś taki temat - dwa w jednym: i kwestia zdrowia, i przesądy.
Np. dzisiaj byłyby urodziny mojej mamy. Tych "13" jest u mnie bardzo dużo, liczba jak liczba, dlatego ja uważam, że to chyba jest moja liczba i nie uważam jej za pechową.
Tadeusz, fajnie, że poruszyłeś taki temat - dwa w jednym: i kwestia zdrowia, i przesądy.
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.
- Melibea
- Autor/ka
- Posty: 411
- Rejestracja: 09 stycznia 2022, 17:23
- Srebrnych Pietruch: 1
- Brązowych Pietruch: 1
Re: Parszywa trzynastka.
Zajmująca lektura.
Dużo, dużo zdrowia!
Dużo, dużo zdrowia!
(...)przytul w ten czas nieludzki
swe ucho do poduszki
bo to co nas spotyka
przychodzi spoza nas
/ks. Jan Twardowski, Wiersz z banałem w środku, fragment/
swe ucho do poduszki
bo to co nas spotyka
przychodzi spoza nas
/ks. Jan Twardowski, Wiersz z banałem w środku, fragment/
- Dany
- Administrator
- Posty: 19642
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 11
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 24
Re: Parszywa trzynastka.
Koniec miesiąca, utwór przenoszę do Prozy.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.