Mała księga snów - Zajko w krainie marów

[Autsajder1303]

Leżałem już w łóżku, było około godziny ósmej wieczór. Zmęczenie po pracy, jęło się dawać we znaki, pulsującym bólem stóp i pleców. Pisaliśmy do siebie SMS-y. Śmiałaś się z moich żartów, a ja byłem szczęśliwy, wiedząc, że się uśmiechasz. Kiedy odpisywałem na jedno z twoich pytań, telefon wymsknął mi się z rąk i wylądował na twarzy. Nie bolało, ale natychmiast odniosłem dziwne wrażenie, że ekran smartfonu wciągnął mnie do środka. Stanąłem na równe nogi i rozglądając się dookoła, targnęła mną pewna myśl... "skądś znam to miejsce." Nie wiem skąd, ale wezbrała we mnie niepohamowana chęć kupienia dwustu czarnych róż, w tym to celu udałem się do pobliskiej kwiaciarni. Pani za ladą, była bardzo miła. Choć twarz wyglądała znajomo, nie mogłem jej w żaden sposób skojarzyć z imieniem. Powiedziała mi, że jestem w twoim mieście. Zaskoczony tą informacją, wyjąłem z wewnętrznej kieszeni kurtki podręczną mapę i poprosiłem kwiaciarkę, aby wskazała mi najkrótszą drogę. Zanim tam dotarłem, kolor nieba zdążył zmatowieć i przybrać barwę ciemnej purpury, przebitej blado-niebieskim pół sierpem, który rozzuchwalony swoją pozycją, rzucał cień na pastwę nieuniknionych losów. Stanąłem pod twoim oknem i widząc, jak w blasku jarzeniówki rozczesujesz Nellce włosy, poczułem, że jestem w domu. Postanowiłem zrobić ci niespodziankę i zapukać do drzwi, jak strudzony wędrowiec, który powraca z bitwy o własne istnienie, po obiecaną miłość. Zadzwoniłem domofonem, ale nie do twojego mieszkania, oszukałem kobietę po drugiej stronie, że jestem ze straży pożarnej. I tu się zaczęło wszystko sypać, klatka schodowa nie miała końca, wiła się jak nie przymierzając Midgårdsormen, a ja tracąc powoli dech w piersiach, załamywałem ręce na niewidocznej poręczy. Słyszałem twój głos, wciąż się śmiałaś z ostatniego żartu, o niezbyt wysokiej szefowej, która nazwała mnie kiedyś "maleńkim". Kiedy dotarłem w końcu do twojego piętra, drzwi mieszkania same się otworzyły. "Wejdź zajko mój, czekałam na ciebie całe życie..."
Wtedy zniknęły wszystkie ściany, nie było już ani drzwi, ani mieszkań, jakby rozpłynęły się w powietrzu. Zostałem sam na tej klatce, było tak wysoko, że Ziemia wydawała się maleńkim ziarnkiem piasku, które wpada do oka, i nawet nie drażniąc powłoki, wyciska łzę, z zawrotną szybkością, poddaje się całkiem grawitacji. Zrozumiałem, że jestem tą łzą, że kiedy tylko dotrę do celu, wszystko się jakoś ułoży. Wchłonie mnie świat wspólnych marzeń i tęsknot, za który jestem w stanie poświęcić życie. Sen jakby wypluł mnie z powrotem do łóżka. Okryłem cię i przytulając mocno, śniłem o bez pamięci.

[jaga]

jak dobrze miewać takie fantazyjne sny
mówią "Sen mara - Bóg wiara" i że
nie należy wierzyć ani w sny, ani w przepowiednie

ale któż mam zabroni śnić baśnie - świetnie

[Autsajder1303]

Ahoj Jadziu.Myślę, że mimo wszystko, to powiedzenie jest słuszne. Natomiast w kwestii śnienia dziwnych rzeczy, nie jestem sobie w stanie z tym poradzić może to w jakiś sposób ode mnie zależy, ale tego, to już nawet filozofia nie rozwikła Dziękuję uprzejmie za Twój czas i ciekawy komentarz. Miłego popołudnia. Pozdrawiam.

[Dany]

Leżałem już w łózku, było około godziny ósmej wieczór.

- łóżku * (brak kropki nad "ż"
Zmęczenie po pracy, jęło się dawać we znaki, pulsującym bólem stóp i pleców. Pisaliśmy do siebie

sms-y

.
- SMS-y

Śmiałaś się z moich żartów, a ja byłem szczęśliwy wiedząc, że się uśmiechasz.

- przecinek przed "wiedząc"

Nie bolalo, ale natychmiast odniosłem dziwne wrażenie, że ekran smartfonu wciągnął mnie do środka.

- "bolało"* (brak kreseczki w "ł")

Nie wiem skąd, ale wezbrała we mnie niepochamowana chęć kupienia dwustu czarnych róż,

- niepohamowana* (samo "h")

Choć jej twarz wyglądała znajomo, nie mogłem jej w żaden sposób skojarzyć z imieniem.

- drugie "jej" usunęłabym

Powiedziała mi, że jestem w twoim mieście, zaskoczony tą informacją, wyjąłem z wewnętrznej kieszeni kurtki podręczną mapę i poprosiłem kwiaciarkę, aby wskazała mi najkrótszą drogę do twojego domu.

Powiedziała mi, że jestem w twoim mieście. Zaskoczony tą informacją, wyjąłem z wewnętrznej kieszeni kurtki podręczną mapę i poprosiłem kwiaciarkę, aby wskazała mi najkrótszą drogę.

Słyszałem twój głos, wciąż się śmiałaś z ostatniego żartu, o niezbyt wysokiej szefowej, która nazwała mnie kiedyś "malenkim".

- "maleńkim" (brak kreseczki nad "ń")

Zostałem sam na tej klatce, było tak wysoko, że Ziemia wydawała się maleńkim ziarnkiem piasku, które wpada do oka i nawet nie drażniąc powłoki, wyciska łzę, z zawrotną szybkością, poddaje się calkiem grawitacji.

- przecinek przed "i nawet"
- całkiem* (brak kreseczki przy "ł")

Zrozumiałem, że jestem tą łzą, że kiedy tylko dotrę do celu wszystko się jakoś ułoży.

- przecinek za "celu"

Sen jakby wypluł mnie spowrotem do łóżka. Okryłem cię i przytulając mocno, śniłem o bezpamięci.

- z powrotem* (piszemy "z" osobno)
- bez pamięci* (piszemy osobno)

[Autsajder1303]

Danuś, bardzo dziękuję za wnikliwą korektę, zawsze doceniam Twoją pracę, bo poświęcasz czas na nasze teksty, a wcale tego robić nie musisz. Kwiatki i szampan dla tej pani
Dziękuję raz jeszcze.

[Dany]

Dziękuję za uznanie Chętnie wszystkim służę radą. Nie wszyscy muszą ze mną się zgadzać, ale poprzez dyskusję, uczymy się, a o to przede wszystkim tu chodzi.
Sebastian, należysz do moich ulubionych współużytkowników Piszemy.

[elafel]

Sebastianie, super opowiadanie, chylę czoła przed Twoją wyobraźnią. Moja rada: nie budź się zbyt prędko, bo to piękny sen.
Pozdrawiam

[Autsajder1303]

Dziękuję za uznanie Chętnie wszystkim służę radą. Nie wszyscy muszą ze mną się zgadzać, ale poprzez dyskusję, uczymy się, a o to przede wszystkim tu chodzi.
Sebastian, należysz do moich ulubionych współużytkowników Piszemy.

Danuś, pochlebiasz mi Nie musisz dziękować. Należy Ci się.

[Autsajder1303]

Sebastianie, super opowiadanie, chylę czoła przed twoją wyobraźnią. Moja rada: nie budź się zbyt prędko, bo to piękny sen.
Pozdrawiam

Elu, bardzo to miłe, co napisałaś A wiesz? Kiedy się zbyt gwałtownie budzę, nie pamiętam nic kompletnie, dlatego Twoja rada jest bardzo pożyteczna dziękuję za czas i komentarz. Pozdrawiam serdecznie i życzęmiłego wieczoru Elu.

[Gelsomina]

Tylko pozazdrościć wyobraźni, która prowadzi przez sen do takich tekstów

[Autsajder1303]

Gelsomino, czasami to potrafi być męczące ale fakt, te ciekawsze sny da się polubić dziekuję za czas i komentarz.

[elafel]

Koniec miesiąca, utwór przenoszę do odpowiedniego działu. Tam też można czytać, komentować i odpowiadać na komentarze.
Pozdrawiam