Rozpoczynamy anonimowo konkurs - opowiadanie w temacie: "Zasłyszane opowieści"

W konkursie na najciekawsze drabble zwyciężył utwór "sierota" - Gelsomina

Zapraszamy do głosowania na Wiersz Miesiąca III/24

Niesymetryczni - część pierwsza Czara goryczy

Miniatury prozą i inne drobiazgi


Moderator: Redakcja

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Autsajder1303
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 4517
Rejestracja: 12 października 2015, 12:05
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 2
Kryształowych Dyń: 2
Wierszy miesiąca: 7

Niesymetryczni - część pierwsza Czara goryczy

Post autor: Autsajder1303 »

Tekst jest jeszcze przed korektą więc proszę o wyrozumiałość :D drugą część dam jeszcze dzisiaj.
Pozdrawiam i życzę w miarę miłej lektury.

Mój dziadek powiedział kiedyś, że nieszczere przyjaźnie są jak drogie buty.
Kosztują o wiele więcej, niż powinny, i są wyjątkowo nietrwałe. Wtedy oczywiście nie miałem pojęcia, jak celne było to spostrzeżenie. Umysł trzynastolatka, zaprzątają zupełnie inne sprawy, na przykład to, czy w mieście w którym przebywa, przypadkiem nie dzieją się rzeczy, które w normalnym życiu się dziać nie miały prawa? Dorośli nazywają to "wybujałą wyobraźnią", ale gdyby na własnej skórze przekonali się o swojej ignorancji, prawdopodobnie już nigdy nie byliby tymi samymi ludźmi. Nazywam się Lucek, w grudniu, a dokładniej dwudziestego czwartego, skończę trzynaście lat. Mieszkam z ojcem i starszym bratem, w dzielnicy Biały Kamień, w Wałbrzychu. Dla większości, to jedno z najnudniejszych miejsc na Ziemi, ale dla mnie, Biały Kamień i okolice, a zwłaszcza czuwający nad nią, porośnięty gęstym lasem szczyt góry Chełmiec, to miejsce będzie zawsze zagadką. W naszym mieszkaniu bez przerwy panował bałagan. Ojciec nie był nigdzie zatrudniony, chociaż nie można mu było zarzucić, że nie pracował. Każdego dnia, równo o piątej rano, wychodził z domu, wyciągał z komórki za blokiem własnoręcznie zrobiony wózek, i wyruszał na poszukiwanie złomu. Potrafił tak zarobić na jedzenie dla mnie i brata, chociaż zdecydowana większość pieniędzy, szła na karmienie nałogu. Kiedy pił, kłócił się z moim bratem, czasem nawet dochodziło do rękoczynów, a wtedy brałem klucze ojca, i wymykając się niepostrzeżenie, spędzałem czas we wspomnianej wcześniej komórce. Składzik był na tyle duży, aby pomieścić wszystkie graty, które znosił ojciec, jego wózek i stare, zdezelowane biurko, stojące pod najdalszą ścianą. Moja skarbnica. W niewielkiej szafce, wiszącej pod biurkiem, trzymałem wszystkie swoje książki, komiksy o wikingu Thorgalu i grube wydania komiksów o Kaczorze Donaldzie. Mogłem tutaj spędzić całą noc, a w domu nawet nie zauważyliby, że kogoś brakuje.
Podczas jednego z takich wieczorów, do drzwi komórki ktoś zapukał. Poczułem, jak serce dosłownie wpada do żołądka, ktoś musiał dostrzec światło latarki przez szpaty w drzwiach. "Jeśli to ojciec, kroi się pewnie manto", pomyślałem. Podchodząc do drzwi, czułem, jak ręka drży ze strachu, chwyciłem ostrożnie za rygiel i odblokowałem zamek. Po drugiej stronie stał mój kolega z bloku, Mateusz. Byliśmy w tym samym wieku, chociaż chodziliśmy do różnych szkół. Rodzice Mateusza dbali o niego znacznie lepiej, co było widać chociażby po ubraniach.
- Co tam Lucek? Cały blok znowu huczy, twój stary ma coś nieźle z głową.
- Zamknij się - odparłem lekko zirytowany, chociaż wiedziałem, że to prawda.
- Będziesz tak stał? Czy włazisz do środka? - Zapytałem, mając cichą nadzieję, że sobie pójdzie, ale chłopak wgramolił się między mną a drzwiami, i zajął miejsce przy biurku. Kumplowałem się z Mateuszem, bo nie wiedzieć czemu, był jedynym rówieśnikiem w okolicy. Nasza ulica znajdowała się na kompletnym odludziu i były na niej tylko dwie kamienice, sklep spożywczy oraz prowizoryczna poczta, która wyglądała jak kiosk. Oprócz kilku starszych nastolatków, mieszkali tu praktycznie sami emeryci. Dlatego też, chcąc nie chcąc, byliśmy na siebie skazani. Tego wieczoru, rozmawialiśmy o tym, jak fajnie byłoby wyrwać się z Białego Kamienia, zacząć żyć według własnych zasad, i nie przejmować się już niczym więcej. Dziwiło mnie, że Mateusz nie znosi swoich rodziców. Kupowali mu najlepsze ciuchy, dawali kieszonkowe, był nawet pierwszym dzieciakiem na dzielnicy, który posiadał konsolę do gier Dreamcast. Zazdrościłem mu jak cholera, a on potrafił wieszać na rodzicach psy, tylko dlatego, że kazali mu odrobić pracę domową, albo wyrzucić śmieci. To zabawne, ale tych problemów też mu trochę zazdrościłem.
W pewnej chwili, usłyszeliśmy na zewnątrz dźwięk tłuczonego szkła, a po nim krzyk i raban. Wyskoczyliśmy oboje jak oparzeni, niemal potykając się o siebie. Z kuchennego okna, na pierwszym piętrze naszego bloku, z mojego mieszkania wylatywały przedmioty. Krzesła, stolik do kawy, kilka bliżej nieokreślonych części po innych meblach. Wszystko przy wrzaskach mojego brata I ojca, którzy jakby zaślepieni szałem, okładali się czym popadnie. Sąsiedzi wyglądali z okien, ojciec Mateusza próbował wejść do mieszkania, żeby ich uspokoić, ale kiedy otworzył drzwi, oberwał w nos kijem od miotły i stracił przytomność. Matka Mateusza wydała z siebie pisk, od którego aż zadzwoniło w uszach. Oglądaliśmy tę scenę jak w filmie, z tą różnicą, że to się działo naprawdę. Zobaczyłem jak mój brat wywleka nieprzytomnego faceta za drzwi i zatrzaskuje je z hukiem. Podszedł do okna, pod którym zebrała się dosyć spora ilość gapiów.
- Czego kurwa? - krzyknął przez okno, wymachując pięścią. - Wypierdalać mi stąd, bo nie ręczę za siebie.
Zniknął na moment, usłyszeliśmy jakiś raban, po którym znowu w oknie pojawił się mój brat. Jego twarz pokryta ciemnymi strugami krwi, której wyraz był straszniejszy, niż pysk wściekłego psa. W rękach miał stary kineskopowy telewizor, który ku przerażeniu obserwujących, wyrzucił przez okno w ich kierunku. Ludzie rozbiegli się we wszystkich stronach. Telewizor wybuchł z ogromnym hukiem, uderzając o ziemię, w powietrzu uniosła się kłęby biało szarego pyłu. Wtedy móĵ ojciec chwycił brata za kark i po kilku sekundach szarpaniny, oboje wypadli przez roztrzaskane okno.
- Koniec tego, - powiedział Mateusz, łapiąc się jedną ręką za czoło. Musimy stąd brachu jak najprędzej zniknąć. Z dala od tej pato biedy.
Nie byłem do końca pewien, czy Mateusz miał na myśli moją, czy swoją rodzinę, ale nigdy wcześniej nie miałem tak silnej odwagi jak teraz. Mati miał rację, trzeba stąd uciekać. Zanim lata kiszenia się w tym bezlitosnym bagnie zmienią nas w to, co przed chwilą obejrzeliśmy.
Ostatnio zmieniony 19 grudnia 2023, 10:40 przez Autsajder1303, łącznie zmieniany 1 raz.
Lewicowość to rodzaj fantazji masturbacyjnej, dla której świat faktów nie ma najmniejszego znaczenia
-George Orwell-
Awatar użytkownika
jaga
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 3047
Rejestracja: 19 października 2019, 10:36
Lokalizacja: lubuskie
Złotych Pietruch: 5
Srebrnych Pietruch: 6
Brązowych Pietruch: 10
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 7
Najlepsza proza: 1

Re: Niesymetryczni - część pierwsza Czara goryczy

Post autor: jaga »

smutna relacja codziennego życia, jak domniemam,-na pograniczu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Najlepsze wyjście to "brać nogi za pas" i zmykać. I uciekliście obaj, tz, bohaterowie opowiadania czmychnęli za granicę, może nie tak od razu ale jednak.....
jaga
Awatar użytkownika
Autsajder1303
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 4517
Rejestracja: 12 października 2015, 12:05
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 2
Kryształowych Dyń: 2
Wierszy miesiąca: 7

Re: Niesymetryczni - część pierwsza Czara goryczy

Post autor: Autsajder1303 »

Jadziu, dzięki za czas. To pomieszanie fikcji z autentycznymi wspomnieniami. Coś na kształt Twin Peaks, albo Blue Velvet. Mam kilka części ale nie chcę wrzucać na raz, bo jeszcze je poprawiam. Za chwilę wkleję drugą. Jeśli się spodoba, będą kolejne. Pozdrawiam.
Lewicowość to rodzaj fantazji masturbacyjnej, dla której świat faktów nie ma najmniejszego znaczenia
-George Orwell-
Awatar użytkownika
Gelsomina
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 5983
Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
Lokalizacja: Łódź
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 4
Brązowych Pietruch: 1
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 1
Honorowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 0

Re: Niesymetryczni - część pierwsza Czara goryczy

Post autor: Gelsomina »

Lubię takie tematy, społeczno-obyczajowe. Już polubiłam też Lucka 🍀
Jeżeli coś jest dla ciebie bardzo trudne, nie sądź, że to jest niemożliwe dla człowieka w ogóle. Owszem, miej to przekonanie, że co jest możliwe dla człowieka i zwykłe, to i dla ciebie jest możliwe do osiągnięcia.

Marek Aureliusz
Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19831
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Re: Niesymetryczni - część pierwsza Czara goryczy

Post autor: Dany »

Zaciekawiasz, dobrze się czyta.
Dla większości, to jedno z najnudniejszych miejsc na Ziemii, ale dla mnie,
- Ziemi
Mogłem tutaj spędzić całą noc, a w domu nawet nie zauważyliby że kogoś brakuje.
- przecinek przed "że"
.
Poczułem jak serce dosłownie wpada do żołądka, ktoś musiał dostrzec światło latarki przez szpaty w drzwiach. "Jeśli to ojciec, kroi się pewnie manto", pomyślałem. Podchodząc do drzwi, czułem jak ręka drży ze strachu, chwyciłem ostrożnie za rygiel i odblokowałem zamek.
- za "poczułem" przecinek
- za "czułem" przecinek
(przecinek przed "jak" nie stawiamy, gdy "jak" wyraża porównanie, a w tym przypadku to "jak" można zastąpić "że", i wtedy musimy wstawić przecinek)
Po drugiej stronie stał mój kolega z bloku Mateusz.
- przecinek przed "Mateusz" (dopowiadasz jaki kolega)
- Czego kurwa? - krzyknął przez okno wymachując pięścią.

- przecinek przed "wymachując" (imiesłów zakończony na "ąc")
Wtedy moĵ ojciec chwycił brata za kark i po kilku sekundach szarpaniny, oboje wypadli przez roztrzaskane okno.
- "mój " (literówka)
- Koniec tego. - Powiedział Mateusz, łapiąc się jedną ręką za czoło. Musimy stąd brachu jak najprędzej zniknąć. Z dala od tej pato biedy.
-za "tego" niepotrzebna kropka, "powiedział" małą literą
Ostatnio zmieniony 10 grudnia 2023, 00:45 przez Dany, łącznie zmieniany 1 raz.

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

Awatar użytkownika
elafel
Młodszy administrator
Posty: 18262
Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 15
Srebrnych Pietruch: 17
Brązowych Pietruch: 21
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 3
Wierszy miesiąca: 15
Najlepsza proza: 7
Najciekawsza publicystyka: 1

Re: Niesymetryczni - część pierwsza Czara goryczy

Post autor: elafel »

Część pierwsza, a zaciekawiłeś, więc czekam na kolejne :)

Ela

Wojciech M
Autor/ka
Posty: 488
Rejestracja: 16 lutego 2021, 09:48
Lokalizacja: Polska
Złotych Pietruch: 1
Srebrnych Pietruch: 5
Brązowych Pietruch: 2

Re: Niesymetryczni - część pierwsza Czara goryczy

Post autor: Wojciech M »

I straszno i ciekawie i dynamicznie, z chęcią dalszy ciąg przeczytam.
Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19831
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Re: Niesymetryczni - część pierwsza Czara goryczy

Post autor: Dany »

Koniec miesiąca, utwór przenoszę do odpowiedniego działu. Tam też można czytać, komentować i odpowiadać na komentarze.
Pozdrawiam :)

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

ODPOWIEDZ