jestem obrzydliwie bogaty
- mogę pozwolić sobie na to
by codziennie zajadać chleb z pasztetem
oraz opijać się do nieprzytomności
kawą i piwem z dyskontu spożywczego
kupuję parszywe fajki dla image'u
i pracuję po dwanaście godzin dla frajdy
nie wyjeżdżam na urlopy i ubieram się
w lumpeksach ze względów ideologicznych
- po prostu kocham ten kraj
nad Tamizą