Czas przywitać Mikołajki, ogłoszone w kalendarzu.
Humor, więc niech Wam dopisze przy czytaniu aferaży.
Gdyby miał Mikołaj znaleźć
się jak facet z innej bajki,
to by pewnie był burmistrzem
aferalnym w Mikołajkach.
Nasz Mikołaj nie zaprzęga
reniferów już do sani.
Woli wozić się beemką
i zajeżdzać na sygnale.
Historyjki z Mikołajem,
leżą zwykle w stercie bajek.
Jednak tej legendy miano,
której się doczepi bajer.
Zagrzewali Mikołaja,
by brał więcej upominków.
Zachęcony, gdy się zziajał,
na receptach chciał dopingu.
Wpadł Mikołaj raz do sowy:
-Hej uszatko, co mi powiesz?
-Smakowite mi znikają...
Winni nieraz po puszczają.
Gdy na dachach w Limanowej,
nie mógł spotkać się Mikołaj
z bliskim w fachu kominiarzem,
to pomyślał:
- Czy to da się,
będąc czystym, mi pokonać -
bezszczeliny kominowe?
Miłość w aferażach
raczej się nie zdarza,
lecz gdy przebojowy
bywa związek nowy,
na mikołajkowej
liście jest znajomy.