z brzuchem jak balon, na baby łasy,
wyrywał laski i dumny był,
a jego kumple niby cieniasy
widzieli często brzuchacza tył.
pewnie w tym brzuchu nieziemski wabik,
działa na baby, że istny haj,
a skoro brzuchacz na wdzięki słaby,
wciąż słyszy wkoło - jeszcze nam daj!
szczodry kochanek, nie zaniedbuje,
wianuszek kobiet a wokół pisk,
kumple go brzydko nazwali... fiutkiem,
a on się śmieje i do nich - pyrsk!
gdzież tajemnica zatem ukryta?
przecież nie w sadle - tu śmiechu parsk,
to zajefajana brzuchacza pyta
i często słychać jej głośny mlask.