Dowcipna nauczka (drabble) konkurs o Złotą Pietruchę

[tcz]

Jako nastolatek byłem na wakacjach u cioci, w Podlesiu Małym, w powiecie zamojskim.
Lubiłem wędrować boso po okolicy. Jednego razu przechodząc przez łąkę, zauważyłem na swojej drodze grzyb, który nie wyglądał na jadalny. Kopnę go i będzie po grzybie, pomyślałem. Rozpędziłem się jak do piłki, zrobiłem zamach nogą i kopnąłem. W tym momencie zobaczyłem wszystkie gwiazdy i poczułem mocny ból w stopie. Okazało się, że to nie był grzyb tylko kołek pastwiskowy do wiązania krów. Od częstego wbijania w ziemię, miał górny koniec rozczepiony, upodobniając się do grzybowego kapelusza. Usiadłem, rozcierając zdrętwiałą stopę. W ten sposób oduczyłem się kopania grzybów.

[Melibea]

Dobrze, że nie postanowiłeś tego grzybka ugryźć, bo konieczna byłaby wizyta u dentysty

[jaga]

przestroga na całe życie
policzyłam - jest 100 słów.

[elafel]

Oczywiście, że grzybów się nie kopie hi hi
Powodzenia w konkursie życzę

[grazyna]

jak była mała też grzyby kopałam, muchomory czerwone nie były zadowolone. fajnie życzę powodzenia w konkursie

[Autsajder1303]

Fajne wspomnienie i fajnie napisane. Za dzieciaka robienie sobie krzywdy to norma. Niektórzy mają tego 'talentu' aż nadto Powodzenia

[Dany]

Nigdy nie kopałam żadnych grzybów, a ten czerwony z kropkami, to wzbudzał u mnie szczególny zachwyt. Chłopacy często kopią różne rzeczy, np. dla dodania sobie fasonu, więc opisana tu przez autora scenka, wcale mnie nie dziwi.
Bardzo życiowa, fajna Pietrucha. Powodzenia w konkursie

[tcz]

Dziękuję bardzo za komentarze.

[Antonella]

O coś takiego chodzi, zauważyłam, że zaskakująca puenta umieszczana jest na końcu drabbla w jednym albo dwóch zdaniach ͡ ͜ʖ ͡

[tcz]

Antonella,
Dziękuję bardzo za przeczytanie i komentarz.
Przydadzą się Twoje spostrzeżenia na temat grabble.
Pozdrawiam.

[tcz]

Hanna,
Dziękuję bardzo za odwiedziny i komentarz.
Ja też chodziłem na grzyby. Zbierałem tylko te, co do których byłem pewny, że nie są trujące. No i przestałem je kopać.