Na bezrybiu i rak ryba
- rzekł wędkarz. - Bez brania, chyba,
ten połów z celem się mija,
na próżno moczę tu kija.
Choć w stawie ryb teraz brak,
to może trafić się rak.
Z przynęt na raki, to żabia,
najlepiej działa na wabia.
Wnet złapał płaza za łapki,
wtedy usłyszał głos żabki:
- Jestem księżniczką, przez Babę
Jagę zaklętą w tę żabę.
Gdy pocałujesz się ze mną
stanę się znowu królewną,
zaklęcie działać przestanie,
ty moim mężem zostaniesz.
Zbyt duża była pokusa,
wędkarz dał żabce całusa.
Pietrucha happy-end miała
- wilk syty i owca cała.