Rozpoczynamy anonimowo konkurs - opowiadanie w temacie: "Zasłyszane opowieści"
W konkursie na najciekawsze drabble zwyciężył utwór "sierota" - Gelsomina
Zapraszamy do głosowania na Wiersz Miesiąca III/24
jawa czy sen (Pietrucha w temacie - karnawał)
Moderator: Redakcja
jawa czy sen (Pietrucha w temacie - karnawał)
Otwierając oczy, początkowo nie wiedziałam, gdzie jestem ani jak się tutaj znalazłam. Nawet powątpiewałam, czy oby na pewno wiem, czym jest ten ktoś kogo zobaczyłam w lustrze. Na dodatek wyglądałam jak czarownica, ale twarz była mi zupełnie obca. W lustrze - do którego podeszłam, zauważywszy, że oprócz łóżka, z którego wstałam, jest jedynym przedmiotem w tym osobliwym pomieszczeniu.
Zaczęłam bacznie przyglądać się surowym ścianom, które nie były nawet pomalowane, a jedynie otynkowane, co jeszcze bardziej wpływało na moje poczucie klimatu grozy, jaki tutaj panuje.
Usiadłam na łóżku, i chowając twarz w wychudzonych dłoniach, próbowałam zawiesić myśli na czymkolwiek tylko się dało, byle uświadomić sobie kim jestem i jak się tu znalazłam. Usiłowałam sobie coś przypomnieć. Cokolwiek...
Wtedy, ku mojemu zdziwieniu, zauważyłam, że... są tutaj drzwi! Niesłychane, że wcześniej umknęły mojej uwadze. Chciałam się stąd wydostać. I to możliwie jak najszybciej, ale ledwo wstałam z pozycji siedzącej, a drzwi otworzyły się.
Szczerze? Spodziewałam się, że zobaczę kogoś bliskiego, kogo bym poznała od razu. I żeby ten ktoś mi to wszystko wytłumaczył, dzięki czemu powrócę do dawnego, normalnego życia. Mimo że "normalny" to określenie względne. Podobnie, jak "dawnego", skoro nie wiem, czy na pewno go miałam.
Wtedy uświadamiam sobie, że nie kojarzę, bym miała rodziców, rodzeństwo, przyjaciół, sąsiadów czy znajomych. Nic, kompletna pustka, która przerażała mnie jeszcze bardziej niż ten pokój.
Zatem, jak już mówiłam, drzwi otworzyły się i ujrzałam dwoje dziwnych postaci. Jednym z nich było zwierzę, wilk. Bardzo się go przestraszyłam, ale ten chyba nie zamierzał mnie zaatakować. Uświadamiając to sobie, zastanawiam się, czy byłam bardziej zaskoczona, czy uradowana. Chyba bardziej to pierwsze, byłam w takim stanie, że nie umiałabym przełknąć tego drugiego, pozytywnego uczucia.
A u jego boku... najprawdziwszy Czerwony Kapturek. Dziewczynka, która najpewniej była oryginałem, a nie postacią z jakiejś tam bajki, nie bała się wilka. Coś mi tu nie grało...
Podeszli do mnie powoli, przywołując na swoje wargi cień uśmiechu, którego charakteru nie umiałam rozszyfrować. Ba, wilk również się uśmiechał... a dałabym radę przysiąść, że to zwierzę jest prawdziwe. Wyglądał tak, jakby miał zwyczajne usta, nie pysk.
- Elizo, już czas, najwyższy czas na ciebie - odrzekł Czerwony Kapturek.
Tajemniczy uśmieszek ani na moment nie znikał z ich twarzy. O ile u wilka da się to zauważyć. Podeszli do mnie bliżej, a w moim sercu zapanował lęk. Lęk przez nieznanym, więc zaczęłam krzyczeć. Zamknęłam oczy, a kiedy je otworzyłam, zwierza ani dziewczynki już nie było. Może to sen? Sen we śnie. Gdzieś z tyłu głowy pojawiła mi się informacja, że takie rzeczy się zdarzają.
Zrozumiałam oczywiście, że Eliza to ja. Więc jakieś postępy są...
Drzwi otworzyły się ponownie, i w progu stanęły dwie kolejne osobliwości. Krasnal. Autentyczny! I... tak! To była Królewna Śnieżka!Podobnie jak postaci z bajki o Czerwonym Kapturku, na ich twarzach zaistniał ten sam uśmieszek.
- Wstawaj, wstawaj! - Krzyczeli na mnie. Odruchowo ponownie zamknęłam oczy, a otwierając je, wszystko obróciło się o sto osiemdziesiąt stopni.
Byłam w pokoju. Miał pomarańczowe ściany, i po całej podłodze walały się ubrania i książki. Uświadomiłam sobie, że są moje. To był mój pokój. Teraz już wszystko sobie przypominam. To był tylko sen, z którego się obudziłam.
- Wstawaj, wstawaj... Eliza, wstawaj! - Wciąż leżąc, poczułam jak przy dźwięku tych słów ktoś szturcha moim ramieniem. Otworzyłam szerzej oczy. To była moja matka.
- No, już, kochanie. Zasnęłaś, czytając książkę z bajkami o Czerwonym Kapturku i Królewnie Śnieżce. - Bliska mi kobieta wstała i wychodząc z mojego pokoju, dodała jeszcze:
- Goście na karnawał już przyszli. Załóż ten strój czarownicy, który wtedy razem uszyłyśmy. Powiesiłam go dla ciebie na drzwiach. I chodź do salonu.
Zaczęłam bacznie przyglądać się surowym ścianom, które nie były nawet pomalowane, a jedynie otynkowane, co jeszcze bardziej wpływało na moje poczucie klimatu grozy, jaki tutaj panuje.
Usiadłam na łóżku, i chowając twarz w wychudzonych dłoniach, próbowałam zawiesić myśli na czymkolwiek tylko się dało, byle uświadomić sobie kim jestem i jak się tu znalazłam. Usiłowałam sobie coś przypomnieć. Cokolwiek...
Wtedy, ku mojemu zdziwieniu, zauważyłam, że... są tutaj drzwi! Niesłychane, że wcześniej umknęły mojej uwadze. Chciałam się stąd wydostać. I to możliwie jak najszybciej, ale ledwo wstałam z pozycji siedzącej, a drzwi otworzyły się.
Szczerze? Spodziewałam się, że zobaczę kogoś bliskiego, kogo bym poznała od razu. I żeby ten ktoś mi to wszystko wytłumaczył, dzięki czemu powrócę do dawnego, normalnego życia. Mimo że "normalny" to określenie względne. Podobnie, jak "dawnego", skoro nie wiem, czy na pewno go miałam.
Wtedy uświadamiam sobie, że nie kojarzę, bym miała rodziców, rodzeństwo, przyjaciół, sąsiadów czy znajomych. Nic, kompletna pustka, która przerażała mnie jeszcze bardziej niż ten pokój.
Zatem, jak już mówiłam, drzwi otworzyły się i ujrzałam dwoje dziwnych postaci. Jednym z nich było zwierzę, wilk. Bardzo się go przestraszyłam, ale ten chyba nie zamierzał mnie zaatakować. Uświadamiając to sobie, zastanawiam się, czy byłam bardziej zaskoczona, czy uradowana. Chyba bardziej to pierwsze, byłam w takim stanie, że nie umiałabym przełknąć tego drugiego, pozytywnego uczucia.
A u jego boku... najprawdziwszy Czerwony Kapturek. Dziewczynka, która najpewniej była oryginałem, a nie postacią z jakiejś tam bajki, nie bała się wilka. Coś mi tu nie grało...
Podeszli do mnie powoli, przywołując na swoje wargi cień uśmiechu, którego charakteru nie umiałam rozszyfrować. Ba, wilk również się uśmiechał... a dałabym radę przysiąść, że to zwierzę jest prawdziwe. Wyglądał tak, jakby miał zwyczajne usta, nie pysk.
- Elizo, już czas, najwyższy czas na ciebie - odrzekł Czerwony Kapturek.
Tajemniczy uśmieszek ani na moment nie znikał z ich twarzy. O ile u wilka da się to zauważyć. Podeszli do mnie bliżej, a w moim sercu zapanował lęk. Lęk przez nieznanym, więc zaczęłam krzyczeć. Zamknęłam oczy, a kiedy je otworzyłam, zwierza ani dziewczynki już nie było. Może to sen? Sen we śnie. Gdzieś z tyłu głowy pojawiła mi się informacja, że takie rzeczy się zdarzają.
Zrozumiałam oczywiście, że Eliza to ja. Więc jakieś postępy są...
Drzwi otworzyły się ponownie, i w progu stanęły dwie kolejne osobliwości. Krasnal. Autentyczny! I... tak! To była Królewna Śnieżka!Podobnie jak postaci z bajki o Czerwonym Kapturku, na ich twarzach zaistniał ten sam uśmieszek.
- Wstawaj, wstawaj! - Krzyczeli na mnie. Odruchowo ponownie zamknęłam oczy, a otwierając je, wszystko obróciło się o sto osiemdziesiąt stopni.
Byłam w pokoju. Miał pomarańczowe ściany, i po całej podłodze walały się ubrania i książki. Uświadomiłam sobie, że są moje. To był mój pokój. Teraz już wszystko sobie przypominam. To był tylko sen, z którego się obudziłam.
- Wstawaj, wstawaj... Eliza, wstawaj! - Wciąż leżąc, poczułam jak przy dźwięku tych słów ktoś szturcha moim ramieniem. Otworzyłam szerzej oczy. To była moja matka.
- No, już, kochanie. Zasnęłaś, czytając książkę z bajkami o Czerwonym Kapturku i Królewnie Śnieżce. - Bliska mi kobieta wstała i wychodząc z mojego pokoju, dodała jeszcze:
- Goście na karnawał już przyszli. Załóż ten strój czarownicy, który wtedy razem uszyłyśmy. Powiesiłam go dla ciebie na drzwiach. I chodź do salonu.
Monika
- jaga
- Autor/ka zasłużony/a
- Posty: 3045
- Rejestracja: 19 października 2019, 10:36
- Lokalizacja: lubuskie
- Złotych Pietruch: 5
- Srebrnych Pietruch: 6
- Brązowych Pietruch: 10
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 7
- Najlepsza proza: 1
Re: jawa czy sen (Pietrucha w temacie - karnawał)
jawa czy sen? - to tylko autor opowiastki wie
ciekawie
ciekawie
jaga
- Gelsomina
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 5982
- Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
- Lokalizacja: Łódź
- Złotych Pietruch: 2
- Srebrnych Pietruch: 4
- Brązowych Pietruch: 1
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 1
- Honorowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 0
Re: jawa czy sen (Pietrucha w temacie - karnawał)
Cóż...
Jeżeli coś jest dla ciebie bardzo trudne, nie sądź, że to jest niemożliwe dla człowieka w ogóle. Owszem, miej to przekonanie, że co jest możliwe dla człowieka i zwykłe, to i dla ciebie jest możliwe do osiągnięcia.
Marek Aureliusz
Marek Aureliusz
- elafel
- Młodszy administrator
- Posty: 18255
- Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 15
- Srebrnych Pietruch: 17
- Brązowych Pietruch: 21
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 3
- Wierszy miesiąca: 15
- Najlepsza proza: 7
- Najciekawsza publicystyka: 1
Re: jawa czy sen (Pietrucha w temacie - karnawał)
Też nie rozszyfrowałam, czy jawa, czy sen.
Powodzenia w konkursie
Powodzenia w konkursie
Ela
- Antonella
- Autor/ka wielce zasłużony/a
- Posty: 6474
- Rejestracja: 06 października 2010, 09:42
- Lokalizacja: z daleka
- Złotych Pietruch: 12
- Srebrnych Pietruch: 11
- Brązowych Pietruch: 9
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 4
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 6
- Limerykowy Król: 5
- Fraszkowy Król: 2
Re: jawa czy sen (Pietrucha w temacie - karnawał)
Ano się tak zdarza, że nawiedzają nas sny zwane przeniesionymi, ja dlatego nie oglądam horrorów, bo mi się potem śni, że mnie ktoś goni z siekerką.
Lotta, potrafisz opowiadać
Lotta, potrafisz opowiadać
Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością.
Anthony Hopkins
Re: jawa czy sen (Pietrucha w temacie - karnawał)
Jago, elafel, Antonello, Andrzeju - bardzo dziękuję za Wasze komentarze:)
Gelsomino, byłabym wdzięczna za rozwinięcie.
Edit: Antonello, uciekanie przed potencjalnym mordercą jest ciekawe! W śnie oczywiście:D
Gelsomino, byłabym wdzięczna za rozwinięcie.
Edit: Antonello, uciekanie przed potencjalnym mordercą jest ciekawe! W śnie oczywiście:D
Ostatnio zmieniony 17 stycznia 2024, 12:41 przez Lotta, łącznie zmieniany 1 raz.
Monika
- Kunegunda123
- Autor/ka
- Posty: 19
- Rejestracja: 02 stycznia 2024, 09:42
- Lokalizacja: Lublin
Re: jawa czy sen (Pietrucha w temacie - karnawał)
Sen czy jawa? Sama teraz mam rozkminę
Mnie się podobało!
Mnie się podobało!
- Dany
- Administrator
- Posty: 19815
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 11
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 24
Re: jawa czy sen (Pietrucha w temacie - karnawał)
Wiadomo, że sen. Pelka miała wątpliwości, czy to jawa, czy jej to się śni. Koniec rozwiewa wszelkie wątpliwości. Miała ciekawe sny.
Powodzenia w konkursie
Powodzenia w konkursie
Ostatnio zmieniony 17 stycznia 2024, 15:16 przez Dany, łącznie zmieniany 1 raz.
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.
Re: jawa czy sen (Pietrucha w temacie - karnawał)
Dziękuję, Flame:)
Dany, no, miała ciekawe sny:) podobno często śni mam się coś, o czym lub o kim rozmyślaliśmy zanim zaśniemy. Trzymając się tej idei, zaznaczyłam że czytała o czymś, co jej się przyśniło.
Dziękuję i Tobie, Dany!
Dany, no, miała ciekawe sny:) podobno często śni mam się coś, o czym lub o kim rozmyślaliśmy zanim zaśniemy. Trzymając się tej idei, zaznaczyłam że czytała o czymś, co jej się przyśniło.
Dziękuję i Tobie, Dany!
Monika
- Tigerowa
- Autor/ka zasłużony/a
- Posty: 1177
- Rejestracja: 30 września 2010, 15:54
- Lokalizacja: Warszawa
- Złotych Pietruch: 1
- Srebrnych Pietruch: 4
- Brązowych Pietruch: 3
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 1
- Najciekawsza publicystyka: 1
Re: jawa czy sen (Pietrucha w temacie - karnawał)
Sny potrafią być wredne. Czasem potrzeba dłuższej chwili aby się ocknąć.
Powodzenia w konkursie.
Powodzenia w konkursie.
Agnieszka
W życiu chodzi o to, by być trochę niemożliwym.
(Oscar Wilde)
W życiu chodzi o to, by być trochę niemożliwym.
(Oscar Wilde)
Re: jawa czy sen (Pietrucha w temacie - karnawał)
Tigerowa, według mnie sny nie mogą być same w sobie wredne. Sny są odzwierciedleniem tego, co lubimy, kochamy a także tego, czego nienawidzimy bądź się boimy.
I dziękuję!:)
I dziękuję!:)
Monika
- Tigerowa
- Autor/ka zasłużony/a
- Posty: 1177
- Rejestracja: 30 września 2010, 15:54
- Lokalizacja: Warszawa
- Złotych Pietruch: 1
- Srebrnych Pietruch: 4
- Brązowych Pietruch: 3
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 1
- Najciekawsza publicystyka: 1
Re: jawa czy sen (Pietrucha w temacie - karnawał)
Wiesz Lotta, bardzo boję się pająków, śmiem myśleć, że mam arachnofobie. I zgadnij jaki (raz na jakiś czas) mam sen?
Oczywiście, że z pająkiem w roli głównej. Czasem się na mnie morderczo rzuca, a innym razem biegnie po pościeli w moją stronę. Zawsze jest to wielki bydlak! I nie mów mi, że sny nie są wredne. Moje są!
Oczywiście, że z pająkiem w roli głównej. Czasem się na mnie morderczo rzuca, a innym razem biegnie po pościeli w moją stronę. Zawsze jest to wielki bydlak! I nie mów mi, że sny nie są wredne. Moje są!
Ostatnio zmieniony 17 stycznia 2024, 20:15 przez Tigerowa, łącznie zmieniany 1 raz.
Agnieszka
W życiu chodzi o to, by być trochę niemożliwym.
(Oscar Wilde)
W życiu chodzi o to, by być trochę niemożliwym.
(Oscar Wilde)
Re: jawa czy sen (Pietrucha w temacie - karnawał)
Tigerowa, ok, tak może być, zwracam honor:)
Ja, mimo iż boję się ptaszników to jeszcze nigdy mi się nie przyśniły. Ale niedawno odkryłam coś (dla mnie) nowego...
Napisałam wcześniej, co nam się najczęściej śni. Ale są to lęki i pragnienia z głębokich sfer naszych podświadomości. Śniło mi się, że byłam na imprezie i dwie dziewczyny mnie olewaly, a potem dostałam od jednej z nich SMSa o treści "powinnaś się zabić" i to mi uświadomiło moje dwa lęki, których albo nie byłam świadoma, albo byłam, lecz nie dopuszczałam tych lęków do głosu.
Ja, mimo iż boję się ptaszników to jeszcze nigdy mi się nie przyśniły. Ale niedawno odkryłam coś (dla mnie) nowego...
Napisałam wcześniej, co nam się najczęściej śni. Ale są to lęki i pragnienia z głębokich sfer naszych podświadomości. Śniło mi się, że byłam na imprezie i dwie dziewczyny mnie olewaly, a potem dostałam od jednej z nich SMSa o treści "powinnaś się zabić" i to mi uświadomiło moje dwa lęki, których albo nie byłam świadoma, albo byłam, lecz nie dopuszczałam tych lęków do głosu.
Monika
- grazyna
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 1144
- Rejestracja: 26 sierpnia 2020, 23:42
- Lokalizacja: Gorzów wlkp
- Złotych Pietruch: 1
- Brązowych Pietruch: 4
Re: jawa czy sen (Pietrucha w temacie - karnawał)
czy jawa, czy sen, kto to wie, na pewno autorka tekstu:):) pozwodzenia w konkursie życzę
Grażyna
- tcz
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 3332
- Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Złotych Pietruch: 9
- Srebrnych Pietruch: 3
- Brązowych Pietruch: 6
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Re: jawa czy sen (Pietrucha w temacie - karnawał)
Ale karnawał Elizy będzie rzeczywisty.
Fajna, bajkowa Pietrucha.
Powodzenia w konkursie.
Fajna, bajkowa Pietrucha.
Powodzenia w konkursie.
Tadeusz