O schadzce Smoka Wawelskiego w Pradze (limeryk)

[tcz]

***
Raz Smok Wawelski spotkał się w Pradze
z Jagą, na jednej ze swoich schadzek.
Po jej pączkach z nadzieniem,
dopadło go pragnienie.
- Ale mnie suszy - żalił się Jadze.

[Gelsomina]

A cóż to było za nadzienie? Z siarką?
Jaga pączki przyniosła, ale o popitce nie pomyślała.

[tcz]

Mogła to być siarka. Chciała pomścić, pożarte przez Smoka dziewice.
Jaga zaserwowała nam pączki na forum, które skojarzyłem z Pietruchą Hani.
Dzięki Gelsi, za komentarz.

[elafel]

Faktycznie jaga nam ostatnio serwuje fotki i przepisy na słodkości. Nie wiedziałam, że dla smoka też upiekła. Super limeryk.

[tcz]

Faktycznie jaga nam ostatnio serwuje fotki i przepisy na słodkości. Nie wiedziałam, że dla smoka też upiekła. Super limeryk.

Dla smoka specjalne.
Dzięki za "super":)

[jaga]

dzięki za limeryk - odpowiedź u mnie

[tcz]

Pączki przniosła, kusi z daleka:
- Pyszne, z nadzieniem. Czemu uciekasz?

Drugi raz na pączki od Jagi smok się nie nabierze.

[Z. Antolski]

Fajne, pozdrawiam Tadeusz

[tcz]

Hania,
Dzięki za limeryki.

Smoka, po schadzkach,
czeka zasadzka.

[tcz]

Fajne, pozdrawiam Tadeusz

Dzięki, Zdzisław.
Również pozdrawiam i zdrówka życzę.

[tcz]

Prosze, Tadeusz! Jeszcze sie ucze!

Nieźle Ci wychodzą. Widać, że podstawowe zasady już opanowałaś.
Pozdrawiam serdecznie.

[Dany]

wybuchowe nadzienie
z piszemy pewien Tadeusz
mówił do Hani: się ucz
pisać słodkie limeryki
bo to dobre nawyki
- jednak radzę jagi pączków nie rusz.

[tcz]

wybuchowe nadzienie
z piszemy pewien Tadeusz
mówił do Hani: się ucz
pisać słodkie limeryki
bo to dobre nawyki
- jednak radzę jagi pączków nie rusz.

Stąd puenta wynika
- pączków Jagi unikaj.
Pamiętaj zawsze,
nie jedz je z farszem.

Dziękuję bardzo za pączkowy limeryk.

[Dany]

Zmartwiła się Dany.
Bliżej jej nieznany,
szepnął smok do uszu:
- myślisz o Tadeuszu,
że on jest ten "cwany"?

[tcz]

Hania,
W Twoim limeryku, poprawiłbym pierwszy i drugi wers, na przykład:

Tadziu do Hani raz przy Niagarze:
- Jak się limeryk pisze, pokażę.
Może się uda,
Bóg czyni cuda.
Niech Hania płaci w żywym towarze.

A moja wersja tego limeryku jest taka:

Tadeusz do dziewcząt w biurze:
Chętnie wam zawsze usłużę.
Za kurs pisania,
jak radzi Hania,
możecie płacić w naturze.

Pozdrawiam.

[tcz]

Zmartwiła się Dany.
Bliżej jej nieznany,
szepnął smok do uszu:
- myślisz o Tadeuszu,
że on jest ten "cwany"?

Dany,
Nie słuchaj gada,
co o mnie gada.

Dziękuję i pozdrawiam.

[grazyna]

fajny limeryk:):)brawo:)

[Wojciech M]

Dobrze, ze uprzedziłeś, będę się wystrzegał ))

[tcz]

Podawał się za Smoka z Tadzika wierszyka.
Konsekwencji swych czynów, w ten sposób unikał.
Hania choć tak nieśmiała,
na okazję czekała.
- Zdybię Smoka na koniec! Niech nie gada, lecz ficka*.

Ficken- niem. czasownik, którego nie będę Wam tłumaczyć. Można też tak napisać:

- Zdybię Smoka na koniec! Niech nie gada, lecz bryka.

Nie lubi smok, gdy Hania,
w swych wierszach mu przygania.

[tcz]

fajny limeryk:):)brawo:)

Dziękuję bardzo.