Chrząszcz brzmi w trzcinie* (limeryk)

[tcz]

Suchą szosą ze Szczecina,
Sasza szedł, choć deszcz zacinał.
Szeptał Sasza:
- Chrząszcz zaprasza,
w Szczebrzeszynie brzmieć z nim w trzcinach.

*Wczoraj (druga niedziela listopada) przypadał Międzynarodowy Dzień Łamańców Językowych.

[Lotta]

No proszę, nie wiedziałam. Dziękuję!
Fajny, humorystyczny test, dobrze napisany. Przyjemnie się czytało.

[Dany]

Faktycznie można sobie połamać język
Przypomniał mi się Franek Dolas, jak podawał zmyślone dane na Gestapo.
- "Grzegorz Brzęczyszczykiewicz, miejsce zamieszkania: Chrząszczyżewoszyce, powiat Łękołody”

[tcz]

Dziękuję bardzo za komentarze.
A ten łamaniec Franka Dolasa, zacytowany przez Dany, nie ma sobie równych.
Zastanawiam się, czy drugi wers tego limeryku:
"Sasza szedł, choć deszcz zacinał",
nie zastąpić takim:
"Sasza szedł i suchi wcinał".
Bo jak pada deszcz, to zazwyczaj szosa jest mokra, a nie sucha.

[Antonella]

Ale pomysłowe

[Gelsomina]

Też, jak Lotta, nie wiedziałam, że jest taki dzień.
Zabawnie Ci wyszło, jednakże może rzeczywiście coś pokombinować z tą suchą szosą w czasie deszczu i coś z czasami, bo szedł* i szepcze*. Jednakże w limerykach to ja nie robię, więc to tylko laickie spojrzenie.

[Autsajder1303]

Łamańce językowe po polsku są genialne fajny limeryk z pomysłem.

[tcz]

Ale pomysłowe

Dziękuję bardzo.

[tcz]

Łamańce językowe po polsku są genialne fajny limeryk z pomysłem.

Dzięki, Aut.

[tcz]

Gelsi,
Dziękuję bardzo za komentarz.
Poprawiłem "szepce" na "szeptał".
A z tą suchą szosą i deszczem, to nie wiem co zrobić. Wszak limeryki, to poezja absurdu.

[grazyna]

fajnie wyszło

[elafel]

Może krętą szosą , albo szarą szosą -to też trudna wymowa. Masz zagwozdkę.
Fajny łamaniec językowy. Mnie i tak się podoba, bo nie wiem czy chińczyk by powtórzył. hi hi

[Filidia]

Podoba mi się odwaga autora, zmierzyć się z łamańcami, które zna każdy i przedstawić na nowo. Niby chodzi o to samo ale czuć ten powiew świeżości. Nie potrafię przeczytać na głos...

[tcz]

fajnie wyszło

Dziękuję.

[tcz]

Może krętą szosą , albo szarą szosą -to też trudna wymowa. Masz zagwozdkę.
Fajny łamaniec językowy. Mnie i tak się podoba, bo nie wiem czy chińczyk by powtórzył. hi hi

Dzięki, Ela.
Suchą szosę zostawię, a poprawię tę strofę z deszczem.

[tcz]

Filidia,
Dziękuję za miły komentarz.
Witam na Portalu i pozdrawiam.

[elafel]

Masz prawo poprawić wedle swego uznania. To Twój tekst.
Mam tylko jedno spostrzeżenie. Myślałam, że to miał być łamaniec polskich słów, z którymi jest problem z wysłowieniem. Suchi, mnie tu nie pasuje, bo jest proste do wypowiedzi. Poprzednia wersja była lepsza. Szedł suchą, a potem zacinał deszcz i było fajnie. Ale to moje zdanie, a ja pewnie się mylę.

[Dany]

Mnie też "suszi" nie pasuje, chyba że w spolszczonej formie.

[tcz]

Wróciłem do deszczowej wersji.
Dziękuję za uwagi.

[Dany]

Koniec miesiąca, utwór przenoszę do odpowiedniego działu, tam też można czytać, komentować i odpowiadać na komentarze.
Pozdrawiam