Stał przed nią wielki
w szarych wełnianych spodniach
z kieszeniami pełnymi
okruchów obłędu.
Zdmuchnięta świeca
zapachem waniliowego kwiatu
unosiła się i lekko kołysała
pod sufitem.
Schyliła się podnieść
plamą na dywanie leżące
swoje skazane jego tchnieniem
zmięte ciało.
Ostry dźwięk wibrujacy.
Biały kitel i kaftan w tył
zawinięty raz i jeszcze i znów.
Diagnoza: wyrok dla dwojga.