dziś ubieram usta
w uśmiech numer cztery
choć prognozy zalecały cieplejszy
nastąpiło nagłe załamanie pogody ducha
teraz pachnę deszczem
a flakonik z gradem
mam na wyciągnięcie
poznałeś mnie w takim
od ucha do ucha
dziś powisi w szafie
nie odzieraj mnie z chmur
chcę być prawdziwym niebem