Zakończenie

[Eitheror]

Nieporadnie radzę sobie z takimi tematami. Zakończenie zawsze ma w sobie ładunek złości i rozgoryczenia. Złość, wiązana z nadzieją na lepsze jutro. A nadzieja jest tylko płonna. Należy zapamiętać: nie wierzyć nadziei, płonność trzymać w zanadrzu. Wtedy właśnie, w tym odpowiednim momencie, zachowasz pastelowość nerwów, chociaż będzie pękać ci serce. I najważniejsze, nie przyznawać się do niczego. Wbrew nadziei i innym okolicznościom. Nie mieć niczego za złe. Udawać, że nic się nie stało. Nie przejmować się drogocennymi wspomnieniami. Nie krzepić się pokarmem duchowym. Odżywiać się wyłącznie zdrowo i regularnie. Głównie owocami i warzywami. I udawać. Stwarzać pozory. Pozory osobliwości, rzeczywistości. Głębia już od dawna nie ma sensu. Jest w niej ciemność i nic więcej. Zapytałam kiedyś, czy mnie rozumiesz, powiedziałeś, że bardzo. To kłamstwo było bardzo prawdziwe. Chociaż prawda, lepsza nawet jest od prawdziwego kłamstwa. Prawdę znam. Znamy się od trzech lat. Rzadko rozmawialiśmy, ponieważ nadmiar słów nas zawstydzał. Pamiętam miliony chwil, gdy odprowadzałeś mnie wzrokiem, tak długo, aż moja postać rozmyła się w oddali. Na wczorajszym zdjęciu widać wyraźnie ten wzrok. Twoja młodość ma swoje prawa. Moim prawem jest być. Nie mam prawa być sobą. I nikt się tym specjalnie nie przejmuje. Bycie sobą, zresztą, ogranicza bycie w ogóle. Na zakończenie przepraszałeś mnie za całe mnóstwo problemów. Żaden z nich, moim zdaniem, nie był aż tak poważny, żeby o tym mówić. Oczy miałeś łagodne, mówiłeś z przejęciem i zaangażowaniem. Tekstu nauczyłeś się na pamięć. Zdziwił mnie kolor twoich ust. Były karminowe. Rażąco. Pierwszy raz spojrzałam na ciebie uważniej. Zrobiło mi się wstyd. Należało od razu dostosować się do otaczających warunków i okoliczności pożegnania. Na zakończenie warto jest wymienić kilka życiowych prawd i złożyć życzenia w stylu :”Życzę dobrych i owocnych wyborów . Powodzenia w życiu osobistym i spełnienia marzeń”.

[Autsajder1303]

mówią, że nadzieja jest matką głupich i nie lubi swoich dzieci...

Wbrew nadziei i innym okolicznościom. Nie mieć niczego za złe. Udawać, że nic się nie stało. Nie przejmować się drogocennymi wspomnieniami.

wbrew pozorom to nie takie proste jak mogłoby się wydawać... ciekawy kawałek.

[Eitheror]

Dziękuję. To najgorszy gniot jaki napisałam. Mam nadzieję, że Kazik żyje i tego nie przeczyta. Musiałam się rozpisać jakoś. Może wrócę do formy. Eith.

[Autsajder1303]

Gnioty się przydają, po wypisaniu z głowy "bzdetów" łatwiej wrócić do formy, czego z całego serca życzę...

To najgorszy gniot jaki napisałam.

myślę że aż tak źle nie jest, a Kazik się nie obrazi o! się zrymowało nawet

[elafel]

Piszesz że to gniot. Nie tak do końca. Poruszasz kilka tematów, które zasługują na uwagę. Nadzieja, głębia wyrazu oraz sens prawdy i kłamstwa. Rozpiszesz się. Początek już jest, chociaż ma tytuł "zakończenie".
Pozdrawiam

[Eitheror]

Dziękuję Ela. Miałam na myśli stronę językową. Poprawiłam już małe conieco i jest OK .

[echo]

Od strony językowej, jednak połączyłbym zdania w kilku miejscach, aby uzyskać dłuższe wypowiedzenia, byłoby bardziej naturalnie. Takie moje odczucie

[Dany]

Eitheror, Kazik (Kazimierz Niechoda) nie przeczyta, nie skomentuje- niestety, od roku już nie żyje:(

[Autsajder1303]

EitherorKazik (Kazimierz Niechoda) nie przeczyta, nie skomentuje- niestety, od roku już nie żyje:(

Danuś myślę, że chodzi o Kazika Staszewskiego, który śpiewa "nadzieja jest matką głupich i swoich dzieci nie lubi" choć mogę się mylić
RIP K.N

[Dany]

Poczekamy, co powie autorka, o jakim Kaziku myślała, bo ja pomyślałam o naszym z Piszemy.
Kiedyś Eitheror wstawiała na Piszemy dzienniki i Kazik je wtedy pozytywnie komentował.

[Pola]

Przeczytałam. Interesujące są Twoje dzienniki.
Pozdrawiam...

[Eitheror]

Kaziku,nie gniewaj się,ale ten ostatni dowcip ci nie wyszedł.Zupełnie nie w Twoim stylu przyjacielu.Serce mi pęka.