bogini utkana z wyobrażeń
kroczy ulicami czerwonych latarni
skrywając pod ustami koloru niezapominajek
i karmazynowymi paznokciami
lęk o lepsze jutro
Każdy jej ruch doprowadza do omdlenia
Rozpala utajone żądze
kusi wizją rychłego ich spełnienia
kupcząc swoim ciałem,
serce chowa do kieszeni,
mając przed oczyma skarb,
zrodzony z uczucia,
które okazało się ułudą,
a nie darem