Portal literacki. Tu dowiesz się jak wzbogacić warsztat pisarski. Konstruktywna krytyka, mnóstwo ciekawych tekstów i komentarzy. Konkursy i zabawy literackie. Zajrzyj i zostań na dłużej w miłej atmosferze.
rozbieram niebo z chmur
a ono jak na złość
olewa mnie deszczem
zamykam balkon by z pokładu łóżka
bez celu przemierzać bezkres
powtórek i gadających głów
zaczynam obserwację sufitu
nazywam mikropęknięcia kanionami
a purchlę z farby i powietrza górami
gdy zacznie przeciekać nazwę rzeki i morza
Ostatnio zmieniony 12 października 2017, 11:18 przez bodek, łącznie zmieniany 2 razy.
rozbieram niebo z chmur szukając słońca
a ono jak na złość olewa mnie deszczem
zamykam balkon kładę się na łóżku
bezskutecznie przerzucam kanały TV
same powtórki lub gadające głowy
zaczynam więc obserwację sufitu
nazywam mikropęknięcia kanionami
a purchlę z farby i powietrza górami
gdy zacznie przeciekać nazwę rzeki i morza
słońce olewające deszczem nie przekonuje mnie. I ogólnie brakuje mi puenty. Ale może to nie mój dzień na czytanie wierszy... :hmm:
wrócę jutro
Jeżeli coś jest dla ciebie bardzo trudne, nie sądź, że to jest niemożliwe dla człowieka w ogóle. Owszem, miej to przekonanie, że co jest możliwe dla człowieka i zwykłe, to i dla ciebie jest możliwe do osiągnięcia.
Ogólnie podoba mi się opis sytuacyjny pewnej beznadziei
Zgodzę się z Gelsi, że trochę niefortunne to połączenia słońca z deszczem w jednym zdaniu. Poza tym trochę nachalnie: rozbieram, zamykam, kładę, przerzucam, zaczynam, nazywam.
rozbieram niebo z chmur
a ono jak na złość
olewa mnie deszczem
zamykam balkon by z pokladu łóżka
bez celu przemierzać bezkres
powtórek i gadających głów
Tak bym to przebudowała...pozbywając się kilku czasowników i pewnej dosłowności ...słowo tv jjest zbędne gdyz powtórki i gadające głowy są dość jednoznaczne by czytelnik wiedział o co chodzi...a jako że odkrywcy przemierzali czas i przestrzeń statkami pozwoliłam sobie na umiejscowienie peela na pokładzie ...reszta podróży przez nieodkryte przestrzenie niczego -bez zarzutu!! Bardzo fajny tekst