Nas ciężko zrozumieć
co dopiero pojąć
przez filozofów potępieni
straszeni Bogiem
za talent w talencie
jakim bywa poezja
nas ciężko zrozumieć
co dopiero dogadać się
z takimi pochmurnymi lub nie
gdzie w środku jesieni
widzę Chabry
ich kolor i szum zboża
gdzie dostrzegam
ziemistych aniołów
ciężko mnie zrozumieć
co dopiero pośmiać się
tak od niedzieli do niedzieli
cieszyć się – nie rozbierając
budując tę wartość
te przekonania
i w tych zapachach się obracać
kwitnących cytrusów – naśladowcy bzu
skórki mandarynki i pomarańczy
zaraz zima krzyknie
a w sercu wciąż lato
lato - szkoda że uciekła wiosna