Zapraszamy do głosowania na Wiersz Miesiąca II/24

Rozpoczynamy anonimowo konkurs - opowiadanie w temacie: "Zasłyszane opowieści"

Rozpoczynamy anonimowo konkurs- DRABBLE - w temacie "Telefon"

Kulinarny mezalians

Utwory nagrodzone Nacią.


Moderator: Redakcja

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
ag
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 862
Rejestracja: 31 lipca 2017, 10:33
Lokalizacja: Lublin
Złotych Pietruch: 1
Wierszy miesiąca: 3
Najlepsza proza: 3

Kulinarny mezalians

Post autor: ag »

- W zasadzie dlaczego ty się z nim rozstałaś? – spytała, pochylając się nad klatką z chomikami.
Wyjmując zeń jednego, uniosła go lekko do góry i zaczęła przemawiać czule do zwierzątka, tak jak mówi się do niemowlaka.
– To ideał faceta. Czuły, troskliwy, opiekuńczy, zabawny, a na dokładkę nieziemsko przystojny. Więcej zalet niż wad.
- Jedna jego wada, pogrążyła nasz związek – rzuciłam sarkastycznie znad kieliszka wypełnionego winem.
Był czwartek, czyli nasz dzień przyjaźni. W czwartkowe wieczory spotykałyśmy się z Eweliną na pogaduchy przy winie. Zwykle narzekałyśmy, a to na facetów, a to na pracę, na połamane paznokcie zaledwie w tydzień po wizycie u kosmetyczki, na przeciętny status majątkowy, w którym tkwiła każda z nas. W każdym razie zawsze znalazł się jakiś powód do ponarzekania.
Dziś przechodziłam ciężki okres w życiu. Kilka dni temu rozstałam się z facetem, jak już Ewelina wspomniała, szalenie przystojnym, romantycznym, troskliwym, idealnym wprost pod każdym względem. Jednego tylko nie potrafiłam u niego znieść i nigdy w życiu tego bym nie zaakceptowała.
- Był fascynatem kuchni Wschodu. Rozsmakował się w tym paskudztwie na jakimś wyjeździe służbowym.
Ewelina przeniosła niczego nierozumiejące spojrzenie ze ściskanego chomika na mnie.
- Żartujesz, prawda? Nie wydaje mi się być to wadą. No, na pewno nie taką, która mogłaby być powodem rozstania.
- Opowiadałam ci historię, jak weszłam w posiadanie tych paskudek? – Skinęłam na klatkę, w której drugi zazdrosny chomik obnosił się ze swoim niezadowoleniem, że nikt nie poświęcił mu uwagi.
Totalnie skołowana Ewelina zaprzeczyła ruchem głowy.
- Wróciłam kiedyś z pracy, Filip był już w domu, brał prysznic. Zajrzałam do kuchni i zauważyłam na stole jakieś pudełko, a w nim coś się ruszało. Zajrzałam do środka, a tam siedzą sobie dwa chomiki i wpierniczają sałatę. Pomyślałam, że Filip zrobił mi niespodziankę, niezbyt udaną, bo ja nigdy nie chciałam żadnych zwierząt. Wiesz, całe to zamieszanie wokół nich – karmienie, doglądanie, wyprowadzanie, czyszczenie – nie, to nie dla mnie. Zresztą wszystkie one śmierdzą. – tu zrobiłam skrzywioną minę – No ale stwierdziłam, że udam zachwyconą. Takie drobne poświęcenie, w obliczu ideału Filipa, nic mnie nie kosztuje. Zresztą, pomyślałam, mieszkamy przecież razem, więc to jego wrobię w całą tą opiekę nad nimi. Zabrałam to pudło z kuchni, bo przyznasz, że to niezbyt odpowiednie miejsce na trzymanie zwierząt. W drodze do pokoju rozglądałam się za jakąś klatką, a kiedy takowej nie dostrzegłam, trochę wkurzyła mnie taka bezmyślność Filipa. Pewnie sama będę musiała zainwestować w całą tą oprawkę.
W końcu wyszedł z łazienki i krzycząc do mnie cześć, poszedł prosto do kuchni. A zaraz drze się: Gdzie moje chomiki!? Przyszłam do kuchni z jednym na ręce i mówię: Kochanie to świetny prezent, ale wiesz, co sądzę o posiadaniu jakiegokolwiek zwierzęcia… Przy czym starałam się, by nic z tego, co powiedziałam nie zabrzmiało jak pretensja czy niezadowolenie. Ale one nie są dla ciebie. I nie wiedziałam już, o co mu chodzi. Więc pytam: A dla kogo? Dla mnie. Odpowiada. A więc kupiłeś sobie dwa chomiki, wiedząc, że nie toleruję żadnych zwierząt w swoim domu? I wiedząc to, nawet nie raczyłeś uzgodnić tego ze mną? Stwierdziłam, że skoro chomiki nie są niespodzianką dla mnie, to mogę darować sobie starania bycia miłą. A wiesz co on mi na to odpowiedział? – tu zrobiłam przerwę na pociągnięcie z kieliszka – Powiedział mi, i to tak zwyczajnie, jakby nic w tym dziwnego nie było, Kochanie, to nie są nasze zwierzątka. To nasze przystawki. Rozumiesz? Miałam dokładnie taką samą minę jak ty – wycelowałam w Ewelinę wskazujący palec u ręki, w której trzymałam kieliszek. – Znalazłem świetny przepis na chomicze mięso, kontynuował, niezrażony moim szokiem. Chyba teraz rozumiesz, dlaczego te śmierdziele stały się moimi zwierzątkami, wbrew mojej woli.
- Doskonale rozumiem. – Mówiąc to, rzuciła kudłatym kuleczkom zrozpaczone spojrzenie. – Dlatego go wyrzuciłaś?
- Zrobiłam mu wtedy straszną awanturę, wyzywając od okrutnych barbarzyńców. Ale jeszcze nie to zakończyło nasz związek.
- Aż się boję spytać, co było prawdziwą przyczyną.
- Po tym incydencie bałam się wracać do domu. Zaczęła prześladować mnie uporczywa myśl, co jeszcze może wynaleźć w tym internecie. Całą drogę do domu zastanawiałam się, nad ćwiartowaniem jakiego zwierzęcia, zastanę go w kuchni. Autentycznie bałam się, że któregoś dnia znajdę na stole psa albo jakiegoś kota.
Ewelina z lekka parsknęła śmiechem.
- I co jeszcze wymyślił?
- Straciłam apetyt na dania przez niego przyrządzane. Nad talerzem zastanawiałam się, w co wbijam widelec i zaraz mnie mdliło. Ale do rzeczy. Któregoś dnia, jak zwykle wracam do domu pełna wątpliwości, z przestrachem zaglądam do kuchni, a on coś smaży i z apetytem, wręcz z rozkoszą, pogryza coś prosto z patelni. Zaglądam do miski, stojącej na stole, a tam… - samo wspomnienie wywołało u mnie odruch wymiotny.
- Chyba nie chcę wiedzieć, co było w tej misce.
- Tłuste, żółte, wijące się robale!
Ewelina podzieliła ze mną ten sam odruch.
- Wyobrażasz sobie?! On żarł te larwy ze smakiem! Nie wytrzymałam. Wpadłam w jakiś amok, kazałam mu zabierać to ohydztwo i wypierdalać z mojego mieszkania.
- I co? Wyszedł? Tak bez słowa?
- Uwierz mi, w oczach miałam czystą chęć mordu. Potulnie zwinął ze sobą miseczkę, założył buciki i już go nie było. Patelnię od razu wyrzuciłam. Oj wiesz, później, jak przyszedł po rzeczy, to chciał o nas rozmawiać, ale ja nie wyobrażam już sobie NAS, mając przed oczami widok, jak on te robale wpieprza. Przecież my się całowaliśmy! Bleeee!
Ewelina była bardzo zmieszana.

* * * *

Ewelina wracała do domu bardzo rozkojarzona i przerażona historią Marleny. Chciała jak najszybciej dotrzeć do mieszkania.
Zanim nacisnęła klamkę, wzięła głęboki oddech.
- Filip?! – Już z przedpokoju zaczęła nawoływać swojego nowego faceta.
- W kuchni! – Odpowiedział jej melodyjny głos, który zawsze przyprawiał ją o motyle w brzuchu, ale dziś miała dość myśli o jakimkolwiek robalu. Wystarczy, że wstrząsało ją na samą perspektywę pocałunku ukochanego.
Z kuchni dochodziły odgłosy smażenia. Skierowała się w tamtą stronę z duszą na ramieniu, a kiedy już do niej weszła…

Przez uchylone okno poniósł się przeraźliwy wrzask kobiety cierpiącej na arachnofobię w najwyższym stadium. Krzyk ten wypełnił najmniejszy zakątek osiedla. Przerażeni przechodnie przystawali na chwilę i rozglądali się, gotowi nieść pomoc lub ulotnić się niepostrzeżenie.

Ostatnio zmieniony 07 lutego 2018, 20:41 przez ag, łącznie zmieniany 3 razy.

Co dziecko, którym byłeś, pomyślałoby o dorosłym, którym się stałeś? ~ Skradzione dziecko K. D.

Awatar użytkownika
Antonella
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6478
Rejestracja: 06 października 2010, 09:42
Lokalizacja: z daleka
Złotych Pietruch: 12
Srebrnych Pietruch: 11
Brązowych Pietruch: 9
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 4
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 6
Limerykowy Król: 5
Fraszkowy Król: 2

Post autor: Antonella »

Hahahhahaha, ale jaja, ptaszniki smażył? :)

Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością.

Anthony Hopkins

Awatar użytkownika
echo
Konsultant/ka
Posty: 5025
Rejestracja: 21 grudnia 2015, 18:15
Lokalizacja: Jędrzejów
Złotych Pietruch: 10
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 3
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Wierszy miesiąca: 12
Limerykowy Król: 2

Post autor: echo »

Nigdy nie wpuszczaj faceta do kuchni, możesz zobaczyć ulubioną kotkę... w sosie własnym :P
Bardzo fajne opowiadanko :)
Życzę powodzenia.

ag pisze:

- W zasadzie dlaczego ty się z nim rozstałaś? – s*pytała, pochylając się nad klatką z chomikami.

ag pisze:

Więcej zalet() niż wad.

ag pisze:

W każdym (bądź)* razie zawsze znalazł się jakiś powód do ponarzekania.

zbędne

ag pisze:

Zresztą, pomyślałam, mieszkamy przecież razem, więc to jego wrobię w całą tę* opiekę nad nimi.

ag pisze:

Pewnie sama będę musiała zainwestować w całą tę* oprawkę.

oprawkę albo wyprawkę :)

ag pisze:

I nie wiedziałam już(,) o co mu chodzi.

ag pisze:

A wiesz(,) co on mi na to odpowiedział?

ag pisze:

Chyba teraz rozumiesz(,) dlaczego te śmierdziele stały się moimi zwierzątkami, wbrew mojej woli.

ag pisze:

Mówiąc to(,) rzuciła kudłatym kuleczkom zrozpaczone spojrzenie.

ag pisze:

Autentycznie bałam się, że któregoś dnia znajdę na stole psa() albo jakiegoś kota.

ag pisze:

Nad talerzem zastanawiałam się(,) w co wbijam widelec i zaraz mnie mdliło.

ag pisze:

Oj wiesz, później, jak przyszedł po rzeczy(,) to chciał o nas rozmawiać, ale ja nie wyobrażam już sobie NAS, mając przed oczami widok(,) jak on te robale wpieprza.

Piszę, kiedy nie mam nic do powiedzenia.

Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19640
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Post autor: Dany »

Filip?- czy ona przygarnęła faceta po koleżance, czy to zbieżność imion?
Chyba ten sam, skoro pichcił takie smakowitości hi hi...

I co z nim zrobiła, zabiła go? Sama zamieniła się w "czarną wdowę" :lmao:

Fajna pietrucha :)

ag pisze:

To ideał faceta. Czuły, troskliwy, opiekuńczy, zabawny, a do na dokładkę nieziemsko przystojny. Więcej zalet niż wad.

- po "a", zbyteczne "do"

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

Morfeusz
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 1565
Rejestracja: 07 sierpnia 2017, 20:11
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Morfeusz »

Ponoć takie larwy są smacznie źródło białka, ale chyba bym nie spróbował no chyba, że poczęstowano by mnie.
Powodzenia

Awatar użytkownika
ag
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 862
Rejestracja: 31 lipca 2017, 10:33
Lokalizacja: Lublin
Złotych Pietruch: 1
Wierszy miesiąca: 3
Najlepsza proza: 3

Post autor: ag »

Antonella, może i tak :) na pewno jakiś większy "kaliber" :) Bo te nasze balkonowe to bezmięsne :)
echo, Dzięki :)

echo pisze:

Bardzo fajne opowiadanko

a tak się gryzłam, że naszedł mnie taki durnowaty pomysł :) ale żadnego pomysłu się nie ogranicza :) trzeba mu dać rozkwitnąć :)
A te "tę" ja wiem, że tak ma być, ale, ale :) jest to wypowiedź, a zazwyczaj większość mówi tą :) więc stwierdziłam, że napiszę tą :)
Dany, Nie wiadomo czy po ;) może wcześniej :) tak trochę wróciła do niej karma :hihi:
Dzięki :)
Morfeusz, o nie :) nawet jakby mnie częstowano :)
Dzięki :)

Co dziecko, którym byłeś, pomyślałoby o dorosłym, którym się stałeś? ~ Skradzione dziecko K. D.

Morfeusz
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 1565
Rejestracja: 07 sierpnia 2017, 20:11
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Morfeusz »

Jakbyś miała kiedyś więcej''durnowatych pomysłów'' to wrzucaj śmiało. :)

Awatar użytkownika
Pola
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 4430
Rejestracja: 12 listopada 2010, 12:02
Lokalizacja: Już Szynwałd
Złotych Pietruch: 6
Srebrnych Pietruch: 5
Brązowych Pietruch: 3
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 0
Kryształowych Dyń: 2
Wierszy miesiąca: 7
Najlepsza proza: 3
Najciekawsza publicystyka: 3
Fraszkowy Król: 2

Post autor: Pola »

Fajne, powodzenia :hihi:

Według mnie jest prosta różnica między wierzącym a ateistą: wierzący w drugim szuka Boga, ateista zaś, człowieka*
Autor - echo

Awatar użytkownika
Gelsomina
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 5844
Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
Lokalizacja: Łódź
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 4
Brązowych Pietruch: 1
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 1
Honorowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 0

Post autor: Gelsomina »

Szybko przeszedł z rąk do rąk. I nawet przyjaciółce się nie pochwaliła. Dużo może się wydarzyć przez tydzień :lmao:
Powodzenia :sugoi:
Jak można jeść chomiczki????

ag pisze:

Kochanie, to nie są nasze zwierzątka. To nasz obiad.

Ale by się najedli! ;D Chomiczek na łebka :D

Jeżeli coś jest dla ciebie bardzo trudne, nie sądź, że to jest niemożliwe dla człowieka w ogóle. Owszem, miej to przekonanie, że co jest możliwe dla człowieka i zwykłe, to i dla ciebie jest możliwe do osiągnięcia.

Marek Aureliusz
Awatar użytkownika
Rafał Bardzki
Moderator
Posty: 6234
Rejestracja: 14 września 2010, 19:48
Lokalizacja: Zielona Góra
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 7
Brązowych Pietruch: 15
Najlepsza proza: 1
Fraszkowy Król: 2

Post autor: Rafał Bardzki »

Bardzo zgrabne opowiadanie. Nasze fascynacje mogą być dla nas problemem.

Nie ma przyszłości dla tego związku?
Ugotuj zupę dziś na pająku.

:)

Awatar użytkownika
tetu
Autor/ka
Posty: 45
Rejestracja: 07 stycznia 2018, 18:30
Lokalizacja: Bielsko Biała

Post autor: tetu »

:) Po prostu gęba mi się śmieje od ucha do uch, a po komentarzu Abandona nie nie mogę nic więcej wymyślić: :)

Rewelacja życzę powodzenia Ag:)

„A ja uczę się ciebie, człowieku i wciąż cię jeszcze nie umiem…” (J. Liebert).

Awatar użytkownika
ag
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 862
Rejestracja: 31 lipca 2017, 10:33
Lokalizacja: Lublin
Złotych Pietruch: 1
Wierszy miesiąca: 3
Najlepsza proza: 3

Post autor: ag »

Pola, Dzięki :)
Gelsomina, to będą przystawki :) ano nie pochwaliła się, ale może jeszcze się pochwali albo nie ma już czym :hihi:
Rafał Bardzki, Dzięki :)
tetu, To cieszę się bardzo :) Dziękuję :)

Co dziecko, którym byłeś, pomyślałoby o dorosłym, którym się stałeś? ~ Skradzione dziecko K. D.

jaceksenior
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 1592
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:45
Lokalizacja: Działoszyn
Złotych Pietruch: 7
Srebrnych Pietruch: 5
Brązowych Pietruch: 9
Wierszy miesiąca: 1

Post autor: jaceksenior »

Fajne i dowcipne :). Powodzonka życzę :)

jaceksenior

Awatar użytkownika
ag
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 862
Rejestracja: 31 lipca 2017, 10:33
Lokalizacja: Lublin
Złotych Pietruch: 1
Wierszy miesiąca: 3
Najlepsza proza: 3

Post autor: ag »

:) Dziękuję pięknie :)

Co dziecko, którym byłeś, pomyślałoby o dorosłym, którym się stałeś? ~ Skradzione dziecko K. D.

Awatar użytkownika
Motysia
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 1494
Rejestracja: 09 października 2012, 23:06
Lokalizacja: Wrzosowo
Złotych Pietruch: 6
Srebrnych Pietruch: 4
Brązowych Pietruch: 3
Wierszy miesiąca: 4

Post autor: Motysia »

świetnie ag.... mistrzowsko :)
pozdrawiam:)

Morze jest moim spowiednikiem.

Awatar użytkownika
ag
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 862
Rejestracja: 31 lipca 2017, 10:33
Lokalizacja: Lublin
Złotych Pietruch: 1
Wierszy miesiąca: 3
Najlepsza proza: 3

Post autor: ag »

uradowałaś mnie :) dzięki :)

Co dziecko, którym byłeś, pomyślałoby o dorosłym, którym się stałeś? ~ Skradzione dziecko K. D.

Awatar użytkownika
elafel
Młodszy administrator
Posty: 18138
Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 15
Srebrnych Pietruch: 17
Brązowych Pietruch: 21
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 3
Wierszy miesiąca: 15
Najlepsza proza: 7
Najciekawsza publicystyka: 1

Post autor: elafel »

Dobre opowiadanie w sam raz na Pietruchę, choć oczy mi wychodziły ze zdziwienia, co tam w tej kuchni pichcono. Brrrr
Powodzenia w konkursie.

Ela

Awatar użytkownika
ag
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 862
Rejestracja: 31 lipca 2017, 10:33
Lokalizacja: Lublin
Złotych Pietruch: 1
Wierszy miesiąca: 3
Najlepsza proza: 3

Post autor: ag »

Mnie to aż ciarki przechodziły jak o tym pisałam :)
Dzięki :)

Co dziecko, którym byłeś, pomyślałoby o dorosłym, którym się stałeś? ~ Skradzione dziecko K. D.

ODPOWIEDZ