Najpierw zabiorę cię nad morze
i w falach włosów się zanurzysz
potem na ustach z maków polnych
czerwień miłości będziesz budził
na wzgórzach piersi zgubisz dotyk
i znajdziesz pewnie bliżej brzucha
oddech będziemy zbierać w locie
ten co się zgubił w naszych ruchach
a gdy na łonie wzrok zatracisz
i tunel będziesz chciał przeskoczyć
pozwolę byś tak bez pamięci
głębinę morza zauroczył
ruchem zmysłowym aksamitnym
potem ze sztormem huraganem
aż będziesz sunął po horyzont
i znajdziesz lądy obiecane
a ja owinę uda wokół
by podróż była zatraceniem
będę cię pieścić muskać wdziękiem
póki się tobą nie dotlenię