chciałem coś napisać
dla ciebie
wypiłem yerbę zamiast kawy
i nastroiłem się
na czterysta trzydzieści dwa herce
oto moje rekwizyty w tym wierszu:
portret w szklanej antyramie
odciszony telefon
wnerwiające tykanie zegara
nie chciały one wejść
na odpowiedni poziom wibracji
zrozum
w takich warunkach nie mogłem
ruszyć długopisu
zwłaszcza gdy był metalowy
wstałem od biurka
i poprawiłem krzesło jak nakazuje
harmonia kosmosu
otworzyłem okno żeby wsłuchać się
w szum drzew
śpiew ptaków
mam nadzieję że zrobiłaś to samo