Zapraszamy do głosowania na Wiersz Miesiąca II/24

Rozpoczynamy anonimowo konkurs - opowiadanie w temacie: "Zasłyszane opowieści"

Rozpoczynamy anonimowo konkurs- DRABBLE - w temacie "Telefon"

WYDZIAŁ TECZEK

Krótkie utwory dziennikarskie.


Moderator: Redakcja

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Owsianko
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 723
Rejestracja: 15 września 2010, 00:13
Lokalizacja: Bydgoszcz
Brązowych Pietruch: 1
Najlepsza proza: 3
Najciekawsza publicystyka: 5

WYDZIAŁ TECZEK

Post autor: Owsianko »

Ponownie zobaczyłem telewizyjny serial Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy i nareszcie wiem, dlaczego przypatruję się działaniom dzisiejszej, upolitycznionej sekcji IPN; mianowicie została skopiowana z pruskich instytucji zajmujących się gnębieniem i rugowaniem polskości na zagrabionych terenach.

Moim zdaniem, szacowna ta instytucja podupadła na prestiżu dzięki wytężonym pracom Antoniego Macierewicza i jego namiętnym zbieraninom „haków”.

Wieloletnie i gorliwe gromadzenie „kwitów” zaowocowało tym, że w obecnej chwili nie da się stwierdzić, ilu jest jeszcze Tajnych Współpracowników udokumentowanych, a ilu tylko podejrzewanych.

Przed popełnianiem błędów wynikających z nazbyt nonszalanckiego ferowania wyroków ostrzegał go (już w latach dziewięćdziesiątych!) Prezydent Lech Wałęsa. Z jakim skutkiem, widzimy do dziś.

Do teraz (pomimo sztabu ekspertów) nie można ustalić, czy Bolek to podobnie chory wymysł, jak wybuch rządowego samolotu oparty o nieistniejące źródła; do teraz wloką się te jednoznaczne sprawy.
*
Stworzone przez PRL-owskie służby milicyjne pod nieszczęsnym przewodem PiS-u nadal zajmują się wyławianiem potencjalnych kandydatów na szubrawców. Nadal, bo choć wiadomo, kto i w jakim celu je sporządzał, to przecież traktowane są śmiertelnie poważnie. Poddawane wnikliwym badaniom, rozpatrywane przez liczne grona pseudonaukowych ekspertów świadczących usługi mówienia nieprawdy - budzą gorycz, niesmak, obrzydzenie.

Co jakiś czas, jak diabły z pudełka wyskakują nagłe odkrycia. Znajdują się „nowi” agenci sekretnych służb i przez moment pełnią zastępczą rolę parawanu: przykrywają problem niewygodny dla władz. Są chwilowymi „bohaterami”. Mówi się o nich, dopóki drażliwy rządowy problem przestanie śmierdzieć i dopóki nie zostanie zastąpiony kolejnym.

Brak ścisłych danych w temacie „szpicel” powoduje uporczywe narastanie cuchnącej atmosfery wokół wszystkich ludzi powitych w PRL.

Teoretycznie wygląda to tak, że każdy, który miał nieszczęście urodzić się w trakcie panowania w Polsce czerwonej zarazy, mógłby być agentem. I to apodyktyczne stwierdzenie mógłby, zaczyna uchodzić za NIEZBITY DOWÓD.
*
W tej chwili wspomniany wydział trudni się fachowym zwalczaniem niepodległości raczej, aniżeli jej umacnianiem. Prędzej burzeniem niż budowaniem.

Przemianowana z niemieckiego na polski, nachalnie przedstawiana jako przykład wzorowego przeprowadzania weryfikacji, narobiła więcej szkód, niż przysporzyła pożytku; dysponuje równie identyczną wiarogodnością i podobnymi metodami, co poprzedniczka. Z tym zastrzeżeniem, że w podłość pruskich raportów wierzyli TYLKO NIEMCY.

Ale choć Niemców stać było na niewiarę we własny fałsz, to my nie potrafimy wyleźć z zaklętego kręgu naiwności.

Co do zaufania rzetelnościom przedstawianych insynuacji, to Niemcy od początku wiedzieli, że zgromadzone materiały są podłego autoramentu. Oparte o ich własne smrodliwe pogłoski, a więc są niekonkretne, dęte, sfabrykowane po to, by szkodzić, opluwać, ziać odorem nienawiści. Jednak w odróżnieniu od nas wierzyli nie całkiem: wyłącznie w ich skutek rażenia.

Wszelako w naszym narodzie rozprzestrzenia się bezkrytyczna wiara w nieomylność życzliwej denuncjacji. Na razie wierzy w nią jedynie ta jego część, która nie ma pojęcia o genezie ich powstawania.

Lecz kiedy wymrą wszyscy uczestnicy obalania poprzedniego ustroju, łatwiej będzie utrudnić dotarcie do prawdziwej historii. Łatwiej będzie uwierzyć w nienawistne intencje przeprowadzonej inwigilacji.

Oszczercze raporty staną się wtedy standardem, a wzajemne donoszenie na siebie - utkaną ze złej woli, nową, świecką tradycją.

[ Dodano: 2018-05-27, 09:59 ]

Owsianko pisze:

Ponownie zobaczyłem telewizyjny serial Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy i nareszcie wiem, dlaczego przypatruję się działaniom dzisiejszej, upolitycznionej sekcji IPN; mianowicie została skopiowana z pruskich instytucji zajmujących się gnębieniem i rugowaniem polskości na zagrabionych terenach.

Moim zdaniem, szacowna ta instytucja podupadła na prestiżu dzięki wytężonym pracom Antoniego Macierewicza i jego namiętnym zbieraninom „haków”.

Wieloletnie i gorliwe gromadzenie „kwitów” zaowocowało tym, że w obecnej chwili nie da się stwierdzić, ilu jest jeszcze Tajnych Współpracowników udokumentowanych, a ilu tylko podejrzewanych.

Przed popełnianiem błędów wynikających z nazbyt nonszalanckiego ferowania wyroków ostrzegał go (już w latach dziewięćdziesiątych!) Prezydent Lech Wałęsa. Z jakim skutkiem, widzimy do dziś.

Do teraz (pomimo sztabu ekspertów) nie można ustalić, czy Bolek to podobnie chory wymysł, jak wybuch rządowego samolotu oparty o nieistniejące źródła; do teraz wloką się te jednoznaczne sprawy.
*
Stworzone przez PRL-owskie służby milicyjne pod nieszczęsnym przewodem PiS-u nadal zajmują się wyławianiem potencjalnych kandydatów na szubrawców. Nadal, bo choć wiadomo, kto i w jakim celu je sporządzał, to przecież traktowane są śmiertelnie poważnie. Poddawane wnikliwym badaniom, rozpatrywane przez liczne grona pseudonaukowych ekspertów świadczących usługi mówienia nieprawdy - budzą gorycz, niesmak, obrzydzenie.

Co jakiś czas, jak diabły z pudełka wyskakują nagłe odkrycia. Znajdują się „nowi” agenci sekretnych służb i przez moment pełnią zastępczą rolę parawanu: przykrywają problem niewygodny dla władz. Są chwilowymi „bohaterami”. Mówi się o nich, dopóki drażliwy rządowy problem przestanie śmierdzieć i dopóki nie zostanie zastąpiony kolejnym.

Brak ścisłych danych w temacie „szpicel” powoduje uporczywe narastanie cuchnącej atmosfery wokół wszystkich ludzi powitych w PRL.

Teoretycznie wygląda to tak, że każdy, który miał nieszczęście urodzić się w trakcie panowania w Polsce czerwonej zarazy, mógłby być agentem. I to apodyktyczne stwierdzenie mógłby, zaczyna uchodzić za NIEZBITY DOWÓD.
*
W tej chwili wspomniany wydział trudni się fachowym zwalczaniem niepodległości raczej, aniżeli jej umacnianiem. Prędzej burzeniem niż budowaniem.

Przemianowana z niemieckiego na polski, nachalnie przedstawiana jako przykład wzorowego przeprowadzania weryfikacji, narobiła więcej szkód, niż przysporzyła pożytku; dysponuje równie identyczną wiarogodnością i podobnymi metodami, co poprzedniczka. Z tym zastrzeżeniem, że w podłość pruskich raportów wierzyli TYLKO NIEMCY.

Ale choć Niemców stać było na niewiarę we własny fałsz, to my nie potrafimy wyleźć z zaklętego kręgu naiwności.

Co do zaufania rzetelnościom przedstawianych insynuacji, to Niemcy od początku wiedzieli, że zgromadzone materiały są podłego autoramentu. Oparte o ich własne smrodliwe pogłoski, a więc są niekonkretne, dęte, sfabrykowane po to, by szkodzić, opluwać, ziać odorem nienawiści. Jednak w odróżnieniu od nas wierzyli nie całkiem: wyłącznie w ich skutek rażenia.

Wszelako w naszym narodzie rozprzestrzenia się bezkrytyczna wiara w nieomylność życzliwej denuncjacji. Na razie wierzy w nią jedynie ta jego część, która nie ma pojęcia o genezie ich powstawania.

Lecz kiedy wymrą wszyscy uczestnicy obalania poprzedniego ustroju, łatwiej będzie utrudnić dotarcie do prawdziwej historii. Łatwiej będzie uwierzyć w nienawistne intencje przeprowadzonej inwigilacji.

Oszczercze raporty staną się wtedy standardem, a wzajemne donoszenie na siebie - utkaną ze złej woli, nową, świecką tradycją.

Awatar użytkownika
Gelsomina
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 5844
Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
Lokalizacja: Łódź
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 4
Brązowych Pietruch: 1
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 1
Honorowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 0

Post autor: Gelsomina »

nieważne co piszesz, ważne co czytasz.

Jeżeli coś jest dla ciebie bardzo trudne, nie sądź, że to jest niemożliwe dla człowieka w ogóle. Owszem, miej to przekonanie, że co jest możliwe dla człowieka i zwykłe, to i dla ciebie jest możliwe do osiągnięcia.

Marek Aureliusz
Awatar użytkownika
elafel
Młodszy administrator
Posty: 18138
Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 15
Srebrnych Pietruch: 17
Brązowych Pietruch: 21
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 3
Wierszy miesiąca: 15
Najlepsza proza: 7
Najciekawsza publicystyka: 1

Post autor: elafel »

Zostaje tylko zanucić :Mieszkam w Polsce

Ela

Awatar użytkownika
Antonella
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6478
Rejestracja: 06 października 2010, 09:42
Lokalizacja: z daleka
Złotych Pietruch: 12
Srebrnych Pietruch: 11
Brązowych Pietruch: 9
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 4
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 6
Limerykowy Król: 5
Fraszkowy Król: 2

Post autor: Antonella »

Ano, to że w czerwonych czasach wysokie stanowiska piastowali ludzie po szkółkach marksistowskich, nie było niczym dziwnym.
Dziwnym było powierzenie prezydentury człowiekowi, który się zupełnie nie nadawał na to stanowisko. Chyba naród oczadział, zachłysnął się iluzoryczną wolnością, stąd wybór nieprzemyślany.

Wielu próbowało zakłamywać historię, dziś też się próbuje, ale nie uda się zafałszować, iż to Wałęsa zniszczył Walentynowicz.

Czyżby wspaniałomyślny inaczej? Albo może, dlaczego się jej tak obawiał, skoro był prawym człowiekiem?

Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością.

Anthony Hopkins

Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19638
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Post autor: Dany »

Teoretycznie wygląda to tak, że każdy, który miał nieszczęście urodzić się w trakcie panowania w Polsce czerwonej zarazy, mógłby być agentem. I to apodyktyczne stwierdzenie mógłby, zaczyna uchodzić za NIEZBITY DOWÓD.
To prawda. Byli mistrzami w produkowaniu dowodów. Dziwi mnie tylko, że wiedząc o tym, nadal dajemy wpuszczać się w maliny.

Marku, nie rozumiem tego dopisku- [ Dodano: 2018-05-27, 09:59 ] , po co skopiowałeś i raz jeszcze to umieściłeś.

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

ODPOWIEDZ