ubrałam dla ciebie najlepszą sukienkę
paski podkreślały figurę i zmarszczki
wyrastały z pustych oczu jak uczucie
między drutami płynęło z prądem
mówiłeś w niebieskich nam do pary
tylko dym kształtuje nieświadomość
odrodzimy się z popiołów na wietrze
razem łatwiej oswajać horyzont
uwierzyłam że miłość jest ucieczką
w głąb siebie na chwilę na wieczność
płakałeś moje imię płonęło jak włosy
których nie było ci dane rozplatać