Po wakacjach siódma klasa,
chociaż, jakby głowa nie ta,
chciałoby się jeszcze hasać,
a nie myśleć o podnietach.
W końcu mama mówi, hola!
Trzeba sprawdzić preferencje,
toż kawaler, nie przedszkolak,
pora wziąć los w swoje ręce.
Skończyć bajki o bocianach,
które w dziobach dzieci noszą,
czy też pszczółkach, co od rana
zapylają kwiat z rozkoszą.
Trudna lekcja od pokoleń,
by z dziewczyną, nie z kolegą
kamasutrę ćwiczyć w szkole –
co z czym współgra i dlaczego.
Rodzicielka dobrze radzi
zmienić obiekt postrzegania,
nadszedł czas, cnotliwej Madzi
seks potrzeby uświadamiać.
Nie potrzeba filozofii,
ze smarkacza stać się specem,
kiedy tylko wiatr swawolnik
zadrze Madzi kusą kiecę.
Jak magnesu dwa bieguny
lgną do siebie z wielką siłą,
tak rozwaga rezon zgubi,
usłyszawszy słowo miłość.
Choć to tylko pusty frazes,
by mężczyznę poddać czynom,
gdy w alkowie się ukaże,
w pełnej krasie przed dziewczyną.
Niby z siłą wodospadu
dziurę w skale zacznie drążyć;
żaden facebook, gadu gadu
nie przybliża tak do ciąży.
Wyobraźnia świetna sprawa,
może każdą mieć i wszędzie,
grzecznie siedzi w szkolnych ławach,
rozmyślając, jak to będzie.