Kiedy czuje zapach kwiatów o poranku,
leżąc wpółprzytomny po spełnionej nocy,
w wyobraźni wodzi zmysły za kochanką,
celebrując piękno, w świecie marzeń brodzi.
Obserwuje pąk, jak rozświetlony słońcem,
bez zażenowania pławi się w nektarze,
rozchylając płatki, przywołuje wiosnę –
która pozostaje głodna nowych wrażeń.
Dłużej nie czekając na wzbudzenie pragnień,
delikatnym ruchem zew natury trąca;
niech to, co uśpione, ze świtaniem wstanie,
przeszywając dreszczem zimna i gorąca.
Wznosi na wyżyny boski cud stworzenia,
bacznie wypatrując niecodziennych doznań.
Połączonych w jedno w kwiat lotosu zmienia,
by za pożądaniem do nirwany zdążać.