wiecznie zielona sosna upadła
stalowe korzenie odczuły zmęczenie materiału
trudno utrzymać tyle pięter w pionie
bez żadnego wsparcia
uderzyła o ziemię z wielkim hukiem
i zapachem płynącej żywicy
tli się w niej jeszcze życie
lecz termity nie mają sumienia
pasożytnicze grzyby wykorzystują do reszty
spróchniały już pień
mrówki znalazły nowy dom
przestronny i wonny
rozkład materii zachodzi
bez szacunku dla wieku
pięciopalczaste dłonie
zaciskają pięść
aparaty szparkowe otwierają się
wydaje ostatni dech
chloroplasty zatrzymują pracę
nie pomaga reanimacja
wiosennym Słońcem
niezachwiana zieleń opada
na podłoże smutnie brązowa
zamknięty cykl
młoda sosna puszcza pędy
i nikt nie zwróci uwagi na ptaszka
który przez lata wił swoje gniazdo
grudzień 2014