sączę wolno rozgrzewając
oczekiwanie
trzask gałęzi skrzypienie furtki
może to czyjeś buty
gorącym oddechem
w przedziwnych witrażach
drążę spojrzenie
jedno miejsce puste
nikt nie przysiadł
tylko śnieg
wolno dużymi płatkami
zakrywa twoje ślady
*
są rzeczy niemożliwe ale
"wesołych świąt" szepcę w dal