Empatii do drugiego człowieka należy uczyć małego Jasia już w przedszkolu, wtedy dorosły Jan nie będzie szydził ani pluł jadem na bliźniego.
Obecne zachowanie zrzucam na karb "komunizmu", to pokłosie czasów, gdy człowiek znaczył mniej niż zero.
Nikt się za bardzo nie starał, żeby odnosić się do siebie z szacunkiem, ekspiedientka warczała w sklepie mięsnym, bo czuła się ważna i bezkarna przy codziennym deficycie towaru. W przychodniach zdrowotnych rejstratorki robiły łaskę, a lekarze... to oddzielna historia W aptekach miast pomóc, gdy lekarz popełnił mały błąd przy wypisywaniu recepty, odsyłano chorego delikwenta z powrotem do lekarza itp.itd.
System wyrobił w ludziach przekonanie, że nie ma potrzeby być dla siebie życzliwym, bo po co?
Dziś zbieramy żniwo, które się mocno uwidacznia na toksycznych forach. Jakiś czas temu miałam nieprzyjemność z pewnym guru portalu, jak się okazało pedagog w realu, jeździ po adeptach pisania jak po łysych kobyłach, a adepci? Godzą się, żeby ich kopać po kroczach, bo na coś liczą, strasznie chora i smutna sytuacja.
Pozostaje sprawa ludzkich charakterów, nie wszyscy mają szlachetne, stąd zawiść, podgryzanie - podkładanie przysłowiowych świń, skrzykiwanie się w kliki, oto polskie piekiełko
Wiersz ciekawy, porusza ważki problem