Chciałem zrezygnować z życia
z ciągłych kłótni i swarów
z walki o stołki pieniądze i wczasy
nad morzem samochody i dziewczyny
na jedną noc
Zaszyć się w sadzie ukryć w zbożu
zaistnieć w trawie na górze Zawinnicy
Mieć za przyjaciół psa Karusia
i mądrą kotkę która zastępowała mi
chorującą mamę
I trwać między niebem a ziemią
ale ojciec ogrodnik przesadził mnie do miasta
gdzie nie ma powietrza
nie ma życia nie ma nic
tylko kamienie w głowie