Zabiorę cię nad złoty potok,
byś wiosnę odkrył między snami.
Rozpuszczę włosy jasnozłote
i dotknę czule jak aksamit.
W zielonych słowach lśni nadzieja,
rozwija skromnie pąki myśli.
Jeśli nie zdołasz odkryć plejad,
to choć na chwilę szmaragd wyśnij.
Niech sen zatrzyma obraz jawy
i rozkołysze szarość zimy.
Może zdołamy wiosnę zwabić,
przecież od dawna o niej śnimy.