Kiedy wiosna zgubi drogę
i zapłacze słonym deszczem,
zgaśnie aury wzniosły ogień,
zatracając gest wypieszczeń.
Kiedy wiosna zatroskana,
bladym świtem zamknie oczy,
stłamsi smutek w swoich ramach,
nie pytając już o dotyk.
Kiedy wiosna straci promień
i odłoży gdzieś nadzieje,
nakreślając marzeń koniec,
kamuflując myśli zieleń,
będę czekać pełna wiary
i zapachy bzu rozwinę,
byś odnalazł duszy zarys
pod słonecznym baldachimem.