ludzie z ulicy wciąż spieszą gdzieś bezładnie
czepiając się marzeń o jutrze bez czarnego kota
na skrzyżowaniu bycia i pamięci
brak jest świateł
przecież wina jego jest ewidentna w telewizorze
od tygodnia szczeka obcy pies a ja zgubiłem klucz
do jutra i czekam wciąż na powrót żony
od lekarza
już mi wystarcza że myśli drwią porastają sierścią
wieczorami mają łupież szepczą po kątach pacierze
a nocą opowiadają sny z początku słowa
dopiero o świcie wreszcie nadchodzi
rozgrzeszenie z góry
wiatr gra na strunach drzew otulając muzyką
pląsami wszyscy w zaczarowanym kole życie
jest tylko krótkim tańcem czasu
Copyright by © Jan Gawarecki
.