poranek jeszcze drży z zimna
a słońce już zaczyna spijać rosę
pszczoły
rozpoczynają codzienną melodię
wśród lip pachnących miodem
kolczyki czereśni
konkurują ze słodyczą truskawek
dimorfoteka
przyciąga urodą drżące motyle
różana aleja
w objęciach gipsówki
szczególnie upodobana przez chrabąszcze zielonozłote
niesie aromat dojrzewającego lata
winorośl
obrastająca taras pochłania ciekawskie promienie
dając swym cieniem wytchnienie i dobre wino/grona
ptaki
uwijają się skrzętnie wśród drzew i krzewów
hałas i rwetes czyniąc
to takie ulotne chwile które szkoda przespać