Drwij,
tylko tak jak cię nauczono,
choć na dobrą sprawę teraz
już wszystko jedno;
byle przecedzić przez zęby
najmniejsze wyrzuty,
dotychczas przemilczane.
Wolę tkwić w tej pogardzie,
niż zaufać na ślepo,
zaciągając dług wobec prawdy
ku chwale obietnic;
że mogę wrócić
by w cieniu wierzb
rozkopywać dawne szczęście.