to tylko sen w nadto inwazyjnym tonie
samotnie trwa poza rzeczywistym stanem
urywa się nim nadejdzie jego koniec
zostawia łzy - rzeczy niedopowiedziane
i chociaż tam jest nam dane egzystować
daleko od sideł własnej hipokryzji
zamknięci gdzieś w nie do końca szczerych słowach
możemy się tylko czasem sobie przyśnić
od dziś gdy zmrok wniknie w przemęczone głowy
zabierze moc do dźwigania dziennych brzemion
postaram się by być zwartym i gotowym
nie pójdę spać - nocny dzień i dzień na przemian