tej nocy we mnie
mrok jest tak gęsty
że nie przepuszcza powietrza ani krzyku
i nic się nie sprawdza
ani lampka ani modlitwa
złe syci się swoim szaleństwem
prątkuje
trzecia pięć
teraz nawet miłość zdaje się okrutna
bo jak to tak kochać cię
i wypierać się tego przed światem
udawać że okruch to prawie cała pajda
wystarczy przykryć gazetą
i czekać aż wyrośnie
zbliżające się kroki
przyjąć za dobrą monetę
bo jeśli ktoś wraca
to po to by zostać
plamą światła pośrodku ciemności
odpornej na wiatr
i zawodzenie