Rozespany Białoboczek miał dziś sen proroczy
pazurami zęby czyści taki zwyczaj smoczy
lekko wieje lecz nie pada a dawno nie latał
spał bidulek od jesieni oczy szmatą przetarł
Skrzydła pora rozprostować parę kółek zrobi
i postraszy tu i ówdzie zaczął się sposobić
bo uwielbiał to zajęcie od kiedy pamięta
musiał ludziom się pokazać dla niego rzecz święta
Raz do roku czuł się wolny gdy fruwał nad miastem
do zawału doprowadził niejedną niewiastę
lot obniżył wtem na płotach zobaczył banery
pełno było ich dokoła na jednym aż cztery
liczby z plusem wypisane o co tutaj chodzi
a najwięcej jest za dzieci o ile je spłodzi
telewizor muszę włączyć czas wracać do chaty
jak zsumuję je do kupy to będę bogaty
Wytarł ekran samograja wtyczkę wetknął w gniazdko
gdzie jest pilot i baterie dalej pójdzie gładko
walił w nerwach całą łapą poprzyciskał wszystko
chciał na Polsat a zaskoczył na TVP info
Wszystkim dają bez wyjątku na co by nie chcieli
trzeba było dzieci płodzić pracę diabli wzięli
a o smokach zapomnieli gdzie plus od mych jajek
zniesmaczony zaniemówił smutny morał z bajek