Pani Helena Kowalczykowa była niesłychanie silną, o potężnej posturze kobietą. Miała szerokie biodra oraz niebywale obfity biust, który dumnie nosiła przed sobą. Nauczyciele miejscowej szkoły podstawowej, a także naczelnik poczty, którzy czytali trylogię Henryka Sienkiewicza, porównywali ją w prywatnych rozmowach do postaci powieściowej Horpyny.
Kiedy latem o zmierzchu wracała z pola do zagrody, na plecach dźwigała olbrzymi tobół. W płóciennej płachcie niosła świeżą, zieloną nać dla krowy i królików. Z wysiłku pochylała się niemal do samej ziemi, widząc przed sobą tylko drogę, a oczy miała utkwione w piaszczystych koleinach, wyżłobionych przez koła furmanek.
Jej przystojny mąż o figurze przedwojennego oficera kawalerii, z burzą siwych włosów nad czołem (posiwiał przedwcześnie, miał dopiero koło pięćdziesiątki) wysoki, żylasty mężczyzna, był wziętym stolarzem. Całe dnie spędzał w swoim warsztacie. Stał po kolana w wiórach, piłując oraz heblując drewno, z którego później wyrabiał przepiękne meble.
Był to przy tym miły, gościnny oraz uprzejmy pan, czym różnił się nieco od sąsiadów, zajmujących się wyłącznie pracą na roli. Swoją ogładę zawdzięczał terminowaniu w młodości u stolarza w mieście. Jeszcze przed wojną spędził kilka lat w Pińczowie, ucząc się fachu. Podczas pracy, w hałasie oraz w pyle, wydobywającym się całymi kłębami z maszyny do piłowania drewna, wysychało mu w gardle. Musiał co chwilę popijać ze szklanki zimną, ale za to obficie słodzoną herbatę, którą donosiła mu dorastająca córka, Anita.
Zaglądałem czasem do warsztatu, bo lubiłem upajający zapach świeżo heblowanego drewna. Pociągały mnie także opowieści, jakie goście stolarza snuli w jego pracowni. Zawsze tam bowiem było kilku interesantów. Niektórzy przyjeżdżali nawet z odległych stron, zwabieni sławą rzemieślniczych umiejętności pana Kowalczyka. Zjawiali się też sąsiedzi, którzy przychodzili na chwilę, a zostawali na całe godziny, zapominając o bożym świecie. Ciągnęły się więc opowieści o dawnych czasach, o dziedzicu Wesołowskim, zastrzelonym przez partyzantów, o bombardowaniu wioski przez hitlerowskie samoloty, a także o zagładzie Żydów podczas wojny. Kiedyś przyszedł do warsztatu były więzień Oświęcimia. Pokazywał wytatuowany numer na ramieniu i opowiadał o koszmarze obozowego życia. Nie mogłem później spać przez dwie noce, gdyż śniło mi się, że to ja jestem więźniem.
Małżeństwo Kowalczyków na co dzień zgodne, dbające o dom, starannie wychowujące córkę, dość regularnie kłóciło się z powodu zazdrości stolarza na tle domniemanej niewierności jego żony. Często idący drogą do kościoła przechodzień, słyszał zza pięknej wykrochmalonej firanki oraz rzędu doniczek z pelargoniami, dobiegające z mieszkania stolarza krzyki.
Podczas tych straszliwych awantur, których odgłosów, chcąc nie chcąc, musieli wysłuchiwać sąsiedzi, dochodziło nawet do rękoczynów. Często potem pani Kowalczykowa chodziła przez kilka dni w ciemnych okularach (podobnych w stylu, do tych, jakie nosiła Sophia Loren na okładce tygodnika "Przyjaciółka"), aby ukryć przed sąsiadami sińce pod oczami. Ludzie we wsi szeptali, że żona stolarza nie oddaje razów swojemu mężowi, nie tylko w poczuciu winy za grzech niewierności. Obawiała się, że po jednym uderzeniu jej potężnej pięści, szanowny małżonek mógłby znaleźć się na pobliskim cmentarzu. A już na pewno wylądowałby w szpitalu, w powiatowym mieście, Pińczowie.
Pod jesień pan Kowalczyk śledził swoją żonę nocami. Była to bowiem pora suszenia tytoniu w specjalnie wybudowanych domkach. U sufitu wisiały długie druty z nabitymi liśćmi. Trzeba było przy nich czuwać dniami i nocami, aby tytoń nabierał odpowiedniego, żółtego koloru, a przy tym się nie spalił. W czasie, kiedy stolarz uprawiał w pocie czoła swoje szlachetne rzemiosło, jego dziarska małżonka zajmowała się uprawą tej dochodowej rośliny i całe noce spędzała w suszarni. Jednak mąż był podejrzliwy, co do wierności swojej połowicy.
Zakradał się więc nocą do suszarni, aby przyłapać żonę na gorącym uczynku zdrady. Opętany był chorobliwą zazdrością, a to niszczące uczucie nie dawało mu spokojnie spać. Nie było ono jednak bezpodstawne, gdyż pani Kowalczykowa miała szalone powodzenie, zarówno wśród kawalerów, jak i żonatych chłopów, „ojców dzieciom”, jak to sami lubili z upodobaniem podkreślać. Żona stolarza bardzo lubiła mężczyzn, a oni, węsząc szybką i łatwą przygodę, biegali za nią, jak nie przymierzając, pieski wiejskie za suką.
Jednego z amantów, mikrego chłopinę, zafascynowanego bujnymi kształtami pani Kowalczykowej, stolarz przepędził tak nagle i gwałtownie, że ten nie zdążył włożyć butów. Pozostawił je w suszarni, jako namacalny dowód popełnionego przestępstwa. Pan Kowalczyk postawił buty w stolarni i zawsze bacznie obserwował stopy swoich nowych klientów. A nuż rozmiar będzie się zgadzał...
Zapraszamy do głosowania na Wiersz Miesiąca II/24
Rozpoczynamy anonimowo konkurs - opowiadanie w temacie: "Zasłyszane opowieści"
Rozpoczynamy anonimowo konkurs- DRABBLE - w temacie "Telefon"
Buty
Moderator: Redakcja
- Z. Antolski
- Autor/ka wielce zasłużony/a
- Posty: 6489
- Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
- Lokalizacja: Kielce
- Złotych Pietruch: 1
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 4
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 19
- Najciekawsza publicystyka: 6
Buty
- Gelsomina
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 5844
- Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
- Lokalizacja: Łódź
- Złotych Pietruch: 2
- Srebrnych Pietruch: 4
- Brązowych Pietruch: 1
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 1
- Honorowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 0
Z. Antolski pisze:Pani Helena Kowalczykowa była niesłychanie silną, o potężnej posturze kobietą.
Zastanawiam się nad tym zdaniem. Może zmienić szyk? Pani Helena Kowalczykowa była kobietą niezwykle silną, o potężnej posturze
Z. Antolski pisze:Miała szerokie biodra oraz niebywale obfity biust, który dumnie nosiła przed sobą.
No nie wiem... Nosiła przed sobą? Inaczej się nie da ;D Może... obfity biust, z którego była dumna albo który zawsze dumnie wypinała, prężyła?
Z. Antolski pisze:zapominając o Bożym świecie
bożym świecie
Z. Antolski pisze:Przyszedł do warsztatu kiedyś były więzień Oświęcimia.
Zastanowiłabym się nad szykiem. Kiedyś przyszedł do...
Z. Antolski pisze:gdyż śniło mi się, że to jestem więźniem.
uciekło ja*
Z. Antolski pisze:połowica zajmowała się uprawą tej dochodowej rośliny i całe noce spędzała w suszarni. Jednak mąż był podejrzliwy, co do wierności swojej połowicy.
Dwa razy połowica dość blisko siebie.
Z. Antolski pisze:Buty stały w stolarni, a pan Kowalczyk przyglądał się bacznie stopom swoich nowych klientów, czy rozmiar się przypadkiem nie zgadza.
Pan Kowalczyk postawił buty w stolarni i zawsze bacznie obserwował stopy swoich nowych klientów. A nuż rozmiar będzie się zgadzał...
Pozbyłam się jednego zaimka zwrotnego.
Cóż... Jestem zła na panią Kowalczykową. Zawiodłam się na niej, ponieważ uważałam, że jest niewinna, a tu taka przykra niespodzianka. W takim razie trudno się dziwić panu Kowalczykowi, że był zazdrosny. Ale, żeby zaraz do rękoczynów... Co to, to nie.
Opowiadasz barwnie i dzięki temu wszystko można sobie dokładnie wyobrazić. Nie dziwię się, że pociągały Cię historie opowiadane w stolarni.
Pozdrawiam
Marek Aureliusz
- Z. Antolski
- Autor/ka wielce zasłużony/a
- Posty: 6489
- Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
- Lokalizacja: Kielce
- Złotych Pietruch: 1
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 4
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 19
- Najciekawsza publicystyka: 6
- Z. Antolski
- Autor/ka wielce zasłużony/a
- Posty: 6489
- Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
- Lokalizacja: Kielce
- Złotych Pietruch: 1
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 4
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 19
- Najciekawsza publicystyka: 6
- Rafał Bardzki
- Moderator
- Posty: 6234
- Rejestracja: 14 września 2010, 19:48
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 7
- Brązowych Pietruch: 15
- Najlepsza proza: 1
- Fraszkowy Król: 2
- Z. Antolski
- Autor/ka wielce zasłużony/a
- Posty: 6489
- Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
- Lokalizacja: Kielce
- Złotych Pietruch: 1
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 4
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 19
- Najciekawsza publicystyka: 6